Data: 2009-12-06 22:07:32
Temat: Re: ZWI?ZKI O?WIECONE
Od: "Magdulińska" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
wiadomości news:hfh7ts$ig6$3@node1.news.atman.pl...
> XL pisze:
>> Dnia Sun, 06 Dec 2009 22:26:46 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> medea pisze:
>>>> adamoxx1 pisze:
>>>>
>>>>> Z tym się absolutnie nie zgadzam.
>>>>> Gdyby lekarz miał traktować każdego po ludzku, nie wytrzymałby tego
>>>>> psychicznie, a podczas operacji nie mógłby się skupić na mięsie w
>>>>> 100%.
>>>> Jasne, podobnie jak psycholog nie może się przecież emocjonalnie
>>>> angażować w każdego pacjenta. Jednak czasami widać odwrócenie w drugą
>>>> stronę - totalne oderwanie od tego, że ma się do czynienia z
>>>> człowiekiem.
>>>> Nie dalej jak przedwczoraj podsłuchałam stojąc w kolejce w sklepie
>>>> rozmowę dwóch facetów, lekko podpitych. Jeden drugiemu opowiadał, jak
>>>> to został przez swojego kolegę kardiochirurga, operującego niemowlęta,
>>>> zaproszony na taką operację w charakterze obserwatora (czy takie
>>>> praktyki się serio stosuje??). Obaj byli po pijaństwie poprzedniego
>>>> wieczoru. Ten facet opowiadał, że aż sam miał stracha, bo tamtemu palce
>>>> drżały nad tym małym niemowlęcym ciałkiem. Jak tego słuchałam, to nie
>>>> mogłam wprost uwierzyć. Ale z drugiej strony facet chyba nie kłamał, bo
>>>> i po co miałby?
>>> Rutyna. Pomyśl o pracownikach prosektorium.
>>
>> Oni nie "obchodzą się" z żywymi ciałami.
>
> Oni mają jeszcze bardziej przerąbane. Właśnie mi tż opowiedział historię
> Pana Stasia (z którym pracował), który zawodowo codziennie kroił ludzi.
> Trzeba mieć naprawdę mocną psychikę, żeby się codziennie spotykać ze
> zmarłymi.
> --
>
> Paulinka
Zmarły Ci krzywdy nie zrobi. Nie ma się ani kogo, ani czego bać.
|