Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ZWIĄZKI OŚWIECONE

Grupy

Szukaj w grupach

 

ZWIĄZKI OŚWIECONE

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 115


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2009-12-05 22:49:53

Temat: Re: ZWI?ZKI O?WIECONE
Od: Kasandra <6...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


adamoxx1 wrote:
> Kasandra pisze:
> > Nagash wrote:
> >> U�ytkownik "de Renal" <f...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
> >> news:44f29f8f-35c6-4225-95db-f309f2155e9f@t18g2000vb
j.googlegroups.com...
> >>
> >> [.......]
> >> Pieprzenie, to rozdwojenie, ta rana nigdy nie jest wyleczalna,
> >> jeste�my rozdwojeni , nasza �wiadomo�� jest przeci�ta, jak chcesz
> >> zobaczy� dlaczego, to na filozofii niejaki glob pisa� w�tek z tematem
> >> '' Rana ''
> >> ----------------------------------------------------
--------------
> >> No i w tej pi�knej filozoficznej utopii przychodz� ma�poludy i wal�
ciďż˝ w
> >> dup� bez myd�a, stawiaj�c jednocze�nie kropk� nad "i" przy wszystkich
twoich
> >> teoriach.
> > To jest w�a�nie rzeczywisto�� g��bie, bo to co podaje ten wariat,
> > wygl�da tak jakby� potrafi� wskoczy� komu� do g�owy, albo ten kto�
> > by�by tob�. Dlatego szale�stwo, bo nie spotka�em aby kto� przebywa� w
> > czyje� g�owie......ale jak sobie chcecie mato�y......powodzenia.
>
> nie chodzi o przebywanie w czyjej� g�owie. Chodzi o rozumienie tego, �e
> cz�owiek ma w sobie esencje - �wiadomo��, �ycie, obecno��, oraz
zlepek
> reakcji i odruch�w kt�rym nie�wiadomie podlega i ich broni, bo z nich
> czerpie poczucie swojej to�samo�ci.
>
> Chodzi tylko o �wiadomo��, �e esencj� si� od siebie nie r�nimy,
r�nimy
> sie natomiast uwarunkowaniem - ale warunkowanie nie jest NAMI.
>
>
> --
> "Ludzie chc� s�ucha� tylko tego, co ju� i tak wiedz�"

Nie, przez to że nie siedzisz w czyjeś głowie jesteś podmiotem, a
wszystko co postrzegasz jest przedmiotem. Musiałbyś być tą osobą, aby
stała się podmiotem, to co ty prezentujesz to kolektywizm w
konskwencji negujący własne '' ja '' Dlatego Sartr,e uznając
podmiotowość innego wylądował w komuniźmie. Czyli w wykluczeniu samego
siebie. Zmarnował się ten człowiek po prostu.





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2009-12-06 00:25:09

Temat: Re: ZWIĄZKI OŚWIECONE
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Cały Wszechświat, który znamy, jest odzwierciedleniem porządku
Stwórcy.

Spójrz na Układ Słoneczny: Słońce, Ziemia, Księżyc.
Ziemię zamieszkuje człowiek.
Wg opisu stworzenia świata Słońce rządzi dniem, a Księżyc - nocą.
Ziemia krąży wokół Słońca, lecz Księżyc nie istniałby bez Ziemi.
Księżyc zatem rządzi nocą, lecz Ziemia - siedzlisko człowieka - pozostaje
ważniejsza od Księżyca.
A zatem Ziemia pozostaje w zasięgu oddziaływania niewzruszonej
światłości Słońca, oraz dodanej mu ciemności, którą włada Księżyc
i od której była i jest ważniejsza.

Oddziaływanie to kształtuje naszą teraźniejszość, nasz dzień powszedni.
W skali makro, jako mieszkańcy Ziemi, pozostajemy konglomeratem
zawieszonym pomiędzy dwoma zantagonizowanymi rzeczywistościami:
światłem i mrokiem, dobrem i złem, życiem i śmiercią.

Jednak skala makro jednak nie ma w tym wszystkim żadnego realnego
znaczenia, ponieważ zanim zostaliśmy osadzeni w specjalnie
skonstruowanym środowisku, zostaliśmy uprzednio rozdzieleni.

A zatem znajdujemy się niejako sami pomiędzy czymś jak młot
i kowadło, na sicie, które poprzez bogactwo swoich cech stanowi
i umożliwia każdemu z nas tu i teraz dokonanie realnego wyboru,
niezawisłego i lokalnego w zakresie naszych rozdzielonych,
jednostkowych istnień.

Właściwość rozdzielenia jest tu zasadnicza i kluczowa dla naszego
tutaj-bytu - bez niej nasza wolna wola byłaby skrępowana i nie miałaby
wystarczającego miejsca dla wypełniania się.

Notabene doskonale rozumieją to wszelkiego rodzaju szaleńcy, którzy
pragnąc ograniczyć lub odebrać nam naszą wolność, na różnych
poziomach wmawiają nam w kółko, że wszyscy "pomimo wszystko"
pozostajemy jednością.
Jednak czy po to zostaliśmy rozdzieleni, aby starać się sprostać takim
intencjonalnym, irracjonalnym wizjom, by ponad wszystko próbować
realizować się jako jedność wraz z mniej lub bardziej przypadkowymi
jednostkami, zorientowanymi, aby żerować na potencjalnie wszystkim
wokół siebie?
Czy po to zostaliśmy umieszczeni na kwantowym sicie, aby pod
pretekstem iluzorycznej jedności sklejać się na siłę [także] z tymi,
którzy z determinacją zmierzają donikąd?

A zatem wolność jednostkowa, jest tu swoistym papierkiem lakmusowym
tego, czy zamysł Stwórcy, który nas rozdzielił, realizuje się, czy pozostaje
nieskażonym przez szaleńców, którzy w oparciu o "półprawdy", starają się
zapobiec jemu i jego skutkom.

Tak więc reasumując: trzy sprawy.
1) rozdzielenie,
2) spolaryzowane środowisko, czyli sito,
3) wolność.

To jest punkt wyjścia dla wszelkich dalszych rozważań nt "Co Ja tutaj
robię?"
oraz "Kim jestem?"...
jak dla mnie.

--
CB


Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hfe2ht$c3b$1@news.onet.pl...

> [...]
> Z "Potęgi teraźniejszości" Eckharta Tolle.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2009-12-06 00:31:09

Temat: Re: ZWIĄZKI OŚWIECONE
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Cały Wszechświat, który znamy, jest odzwierciedleniem porządku
Stwórcy.

Spójrz na Układ Słoneczny: Słońce, Ziemia, Księżyc.
Ziemię zamieszkuje człowiek.
Wg opisu stworzenia świata Słońce rządzi dniem, a Księżyc - nocą.
Ziemia krąży wokół Słońca, lecz Księżyc nie istniałby bez Ziemi.
Księżyc zatem rządzi nocą, lecz Ziemia - siedzlisko człowieka - pozostaje
ważniejsza od Księżyca.
A zatem Ziemia pozostaje w zasięgu oddziaływania niewzruszonej
światłości Słońca, oraz dodanej mu ciemności, którą włada Księżyc
i od której była i jest ważniejsza.

Oddziaływanie to kształtuje naszą teraźniejszość, nasz dzień powszedni.
W skali makro, jako mieszkańcy Ziemi, pozostajemy konglomeratem
zawieszonym pomiędzy dwoma zantagonizowanymi rzeczywistościami:
światłem i mrokiem, dobrem i złem, życiem i śmiercią.

Jednak skala makro nie ma w tym wszystkim żadnego realnego
znaczenia, ponieważ zanim zostaliśmy osadzeni w specjalnie
skonstruowanym środowisku, zostaliśmy uprzednio rozdzieleni.

A zatem znajdujemy się niejako sami pomiędzy czymś jak młot
i kowadło, na sicie, które poprzez bogactwo swoich cech stanowi
i umożliwia każdemu z nas tu i teraz dokonanie realnego wyboru,
niezawisłego i lokalnego w zakresie naszych rozdzielonych,
jednostkowych istnień.

Właściwość rozdzielenia jest tu zasadnicza i kluczowa dla naszego
tutaj-bytu - bez niej nasza wolna wola byłaby skrępowana i nie miałaby
wystarczającego miejsca dla wypełniania się.

Notabene doskonale rozumieją to wszelkiego rodzaju szaleńcy, którzy
pragnąc ograniczyć lub odebrać nam naszą wolność, na różnych
poziomach wmawiają nam w kółko, że wszyscy "pomimo wszystko"
pozostajemy jednością.
Jednak czy po to zostaliśmy rozdzieleni, aby starać się sprostać takim
intencjonalnym, irracjonalnym wizjom, by ponad wszystko próbować
realizować się jako jedność wraz z mniej lub bardziej przypadkowymi
jednostkami, zorientowanymi, aby żerować na potencjalnie wszystkim
wokół siebie?
Czy po to zostaliśmy umieszczeni na kwantowym sicie, aby pod
pretekstem iluzorycznej jedności sklejać się na siłę [także] z tymi,
którzy z determinacją zmierzają donikąd?

A zatem wolność jednostkowa, jest tu swoistym papierkiem lakmusowym
tego, czy zamysł Stwórcy, który nas rozdzielił, realizuje się, czy pozostaje
nieskażonym przez szaleńców, którzy w oparciu o "półprawdy", starają się
zapobiec jemu i jego skutkom.

Tak więc reasumując: trzy sprawy.
1) rozdzielenie,
2) spolaryzowane środowisko, czyli sito,
3) wolność.

To jest punkt wyjścia dla wszelkich dalszych rozważań nt "Co Ja tutaj
robię?" oraz "Kim jestem?"...
jak dla mnie.

--
CB


Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hfe2ht$c3b$1@news.onet.pl...

> [...]
> Z "Potęgi teraźniejszości" Eckharta Tolle.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2009-12-06 01:25:36

Temat: Re: ZWI?ZKI O?WIECONE
Od: Kasandra <6...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


cbnet wrote:
> Ca�y Wszech�wiat, kt�ry znamy, jest odzwierciedleniem porz�dku
> Stw�rcy.
>
> Sp�jrz na Uk�ad S�oneczny: S�o�ce, Ziemia, Ksi�yc.
> Ziemi� zamieszkuje cz�owiek.
> Wg opisu stworzenia �wiata S�o�ce rz�dzi dniem, a Ksi�yc - noc�.
> Ziemia kr��y wok� S�o�ca, lecz Ksi�yc nie istnia�by bez Ziemi.
> Ksi�yc zatem rz�dzi noc�, lecz Ziemia - siedzlisko cz�owieka - pozostaje
> wa�niejsza od Ksi�yca.
> A zatem Ziemia pozostaje w zasi�gu oddzia�ywania niewzruszonej
> �wiat�o�ci S�o�ca, oraz dodanej mu ciemno�ci, kt�r� w�ada
Ksi�yc
> i od kt�rej by�a i jest wa�niejsza.
>
> Oddzia�ywanie to kszta�tuje nasz� tera�niejszo��, nasz dzie�
powszedni.
> W skali makro, jako mieszka�cy Ziemi, pozostajemy konglomeratem
> zawieszonym pomi�dzy dwoma zantagonizowanymi rzeczywisto�ciami:
> �wiat�em i mrokiem, dobrem i z�em, �yciem i �mierci�.
>
> Jednak skala makro nie ma w tym wszystkim �adnego realnego
> znaczenia, poniewa� zanim zostali�my osadzeni w specjalnie
> skonstruowanym �rodowisku, zostali�my uprzednio rozdzieleni.
>
> A zatem znajdujemy si� niejako sami pomi�dzy czym� jak m�ot
> i kowad�o, na sicie, kt�re poprzez bogactwo swoich cech stanowi
> i umo�liwia ka�demu z nas tu i teraz dokonanie realnego wyboru,
> niezawis�ego i lokalnego w zakresie naszych rozdzielonych,
> jednostkowych istnieďż˝.
>
> W�a�ciwo�� rozdzielenia jest tu zasadnicza i kluczowa dla naszego
> tutaj-bytu - bez niej nasza wolna wola by�aby skr�powana i nie mia�aby
> wystarczaj�cego miejsca dla wype�niania si�.
>
> Notabene doskonale rozumiej� to wszelkiego rodzaju szale�cy, kt�rzy
> pragn�c ograniczy� lub odebra� nam nasz� wolno��, na r�nych
> poziomach wmawiaj� nam w k�ko, �e wszyscy "pomimo wszystko"
> pozostajemy jedno�ci�.
> Jednak czy po to zostali�my rozdzieleni, aby stara� si� sprosta� takim
> intencjonalnym, irracjonalnym wizjom, by ponad wszystko pr�bowa�
> realizowa� si� jako jedno�� wraz z mniej lub bardziej przypadkowymi
> jednostkami, zorientowanymi, aby �erowa� na potencjalnie wszystkim
> wokďż˝ siebie?
> Czy po to zostali�my umieszczeni na kwantowym sicie, aby pod
> pretekstem iluzorycznej jedno�ci skleja� si� na si�� [tak�e] z tymi,
> kt�rzy z determinacj� zmierzaj� donik�d?
>
> A zatem wolno�� jednostkowa, jest tu swoistym papierkiem lakmusowym
> tego, czy zamys� Stw�rcy, kt�ry nas rozdzieli�, realizuje si�, czy
pozostaje
> nieska�onym przez szale�c�w, kt�rzy w oparciu o "p�prawdy", staraj�
siďż˝
> zapobiec jemu i jego skutkom.
>
> Tak wi�c reasumuj�c: trzy sprawy.
> 1) rozdzielenie,
> 2) spolaryzowane �rodowisko, czyli sito,
> 3) wolno��.
>
> To jest punkt wyj�cia dla wszelkich dalszych rozwa�a� nt "Co Ja tutaj
> robiďż˝?" oraz "Kim jestem?"...
> jak dla mnie.
>
> --
> CB
>
>
> U�ytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisa� w wiadomo�ci
> news:hfe2ht$c3b$1@news.onet.pl...
>
> > [...]
> > Z "Pot�gi tera�niejszo�ci" Eckharta Tolle.

Cebek daj sobie spokój, bo to co w tym linku jest, to indoktrynacja
kościaŁa.
1. Łączy podmiot z przedmiotem w jedność, czyli tak naprawdę mamy
koniec świat, czyli absolut, bo ludzie połączyli się w jedność z tym
co obserwują= zapachniało komunizmem, myśl k.katolickiego jak i
komunistyczna jest pochodzenia wspólnego.
2. Jeśli uznasz drugą osobę za podmiot, to stajesz się przedmiotem, w
taki sposób jakbyś oddał władzę nad sobą drugiej osobie.
Rozejrzyj się , jak stado bezmyślnych baranów zasuwa do swojego Pana,
czyli kk.
Chociaż ty cebek nie bądź matołem, przeczytaj dobrze ten tekst.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2009-12-06 01:31:01

Temat: Re: ZWIĄZKI OŚWIECONE
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet pisze:
> A zatem znajdujemy się niejako sami pomiędzy czymś jak młot
> i kowadło, na sicie, które poprzez bogactwo swoich cech stanowi
> i umożliwia każdemu z nas tu i teraz dokonanie realnego wyboru,
> niezawisłego i lokalnego w zakresie naszych rozdzielonych,
> jednostkowych istnień.
>
> Właściwość rozdzielenia jest tu zasadnicza i kluczowa dla naszego
> tutaj-bytu - bez niej nasza wolna wola byłaby skrępowana i nie miałaby
> wystarczającego miejsca dla wypełniania się.

Też w ten sposób na to patrzyłem. Tzn. w kontekście tego tekstu:
Wolna wola ma kluczowe znaczenie w momencie, kiedy człowiek wybiera czy
woli pozostać nieświadomy, czy wybiera światłość świadomości (czyli
pomiędzy światłem, a mrokiem, dobrem i złem). Tak naprawdę dalej
pozostaje rozdzielony, pytanie tylko po której stronie chce stać.

> Notabene doskonale rozumieją to wszelkiego rodzaju szaleńcy, którzy
> pragnąc ograniczyć lub odebrać nam naszą wolność, na różnych
> poziomach wmawiają nam w kółko, że wszyscy "pomimo wszystko"
> pozostajemy jednością.

Ja to rozumiem w ten sposób, że każdy z nas ma wybór. I każdy z nas MOŻE
wybrać właściwie. I ten fakt, że ma możliwość wyboru, stanowi o
jedności. Meta, nie start, mówi co kto wart (chodzi o to, że na mecie
mamy równe szanse, a w biegu życia sami siebie skazujemy na potępienie
bądź zbawienie). Rozbieżności i różnice które niszczą jedność są
wynikiem świadomych/nieświadomych wyborów, jednak w każdej chwili osoba
nieświadoma może dołączyć do grona świadomych.

> Jednak czy po to zostaliśmy rozdzieleni, aby starać się sprostać takim
> intencjonalnym, irracjonalnym wizjom, by ponad wszystko próbować
> realizować się jako jedność wraz z mniej lub bardziej przypadkowymi
> jednostkami, zorientowanymi, aby żerować na potencjalnie wszystkim
> wokół siebie?

Jedność wg mnie nie oznacza współpracy w tym kontekście. Oznacza WIEDZE,
świadomość, że drugi człowiek jest taki jak ja, że ma ten sam potencjał,
ale go nie wykorzystuje. I ta jedność to tylko wiedza, że pochodzimy z
tego samego źródła. A nie jakieś zrzeszanie się, zlewanie w jedną masę.

> Czy po to zostaliśmy umieszczeni na kwantowym sicie, aby pod
> pretekstem iluzorycznej jedności sklejać się na siłę [także] z tymi,
> którzy z determinacją zmierzają donikąd?

Nie na siłę. Bo nikt nikogo do niczego nie przymusza. Chodzi o to, że
słowa prawdy są jakby puszczane w eter, a każdy zrobi z nimi "na własnym
podwórku" to co uzna za słuszne - to jego wybór. I ten kto je głosi ma
głęboko w dupie, czy ktoś je zechce zrozumieć, czy nie.

--
"Ludzie chcą słuchać tylko tego, co już i tak wiedzą"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2009-12-06 01:44:48

Temat: Re: ZWIĄZKI OŚWIECONE
Od: "Magdulińska" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hff1h0$br$2@news.onet.pl...
> cbnet pisze:
>> A zatem znajdujemy się niejako sami pomiędzy czymś jak młot
>> i kowadło, na sicie, które poprzez bogactwo swoich cech stanowi
>> i umożliwia każdemu z nas tu i teraz dokonanie realnego wyboru,
>> niezawisłego i lokalnego w zakresie naszych rozdzielonych,
>> jednostkowych istnień.
>>
>> Właściwość rozdzielenia jest tu zasadnicza i kluczowa dla naszego
>> tutaj-bytu - bez niej nasza wolna wola byłaby skrępowana i nie miałaby
>> wystarczającego miejsca dla wypełniania się.
>
> Też w ten sposób na to patrzyłem. Tzn. w kontekście tego tekstu:
> Wolna wola ma kluczowe znaczenie w momencie, kiedy człowiek wybiera czy
> woli pozostać nieświadomy, czy wybiera światłość świadomości (czyli
> pomiędzy światłem, a mrokiem, dobrem i złem). Tak naprawdę dalej
> pozostaje rozdzielony, pytanie tylko po której stronie chce stać.
>
>> Notabene doskonale rozumieją to wszelkiego rodzaju szaleńcy, którzy
>> pragnąc ograniczyć lub odebrać nam naszą wolność, na różnych
>> poziomach wmawiają nam w kółko, że wszyscy "pomimo wszystko"
>> pozostajemy jednością.
>
> Ja to rozumiem w ten sposób, że każdy z nas ma wybór. I każdy z nas MOŻE
> wybrać właściwie. I ten fakt, że ma możliwość wyboru, stanowi o
> jedności. Meta, nie start, mówi co kto wart (chodzi o to, że na mecie
> mamy równe szanse, a w biegu życia sami siebie skazujemy na potępienie
> bądź zbawienie). Rozbieżności i różnice które niszczą jedność są
> wynikiem świadomych/nieświadomych wyborów, jednak w każdej chwili osoba
> nieświadoma może dołączyć do grona świadomych.
>
>> Jednak czy po to zostaliśmy rozdzieleni, aby starać się sprostać takim
>> intencjonalnym, irracjonalnym wizjom, by ponad wszystko próbować
>> realizować się jako jedność wraz z mniej lub bardziej przypadkowymi
>> jednostkami, zorientowanymi, aby żerować na potencjalnie wszystkim
>> wokół siebie?
>
> Jedność wg mnie nie oznacza współpracy w tym kontekście. Oznacza WIEDZE,
> świadomość, że drugi człowiek jest taki jak ja, że ma ten sam potencjał,
> ale go nie wykorzystuje. I ta jedność to tylko wiedza, że pochodzimy z
> tego samego źródła. A nie jakieś zrzeszanie się, zlewanie w jedną masę.
>
>> Czy po to zostaliśmy umieszczeni na kwantowym sicie, aby pod
>> pretekstem iluzorycznej jedności sklejać się na siłę [także] z tymi,
>> którzy z determinacją zmierzają donikąd?
>
> Nie na siłę. Bo nikt nikogo do niczego nie przymusza. Chodzi o to, że
> słowa prawdy są jakby puszczane w eter, a każdy zrobi z nimi "na własnym
> podwórku" to co uzna za słuszne - to jego wybór. I ten kto je głosi ma
> głęboko w dupie, czy ktoś je zechce zrozumieć, czy nie.
>
> --
> "Ludzie chcą słuchać tylko tego, co już i tak wiedzą"

I w tym momencie zgadzam się z Adamoxx1.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2009-12-06 02:02:48

Temat: Re: ZWI?ZKI O?WIECONE
Od: Kasandra <6...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


Magdulińska wrote:
> U?ytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisa? w wiadomo?ci
> news:hff1h0$br$2@news.onet.pl...
> > cbnet pisze:
> >> A zatem znajdujemy si? niejako sami pomi?dzy czym? jak m?ot
> >> i kowad?o, na sicie, kt?re poprzez bogactwo swoich cech stanowi
> >> i umo?liwia ka?demu z nas tu i teraz dokonanie realnego wyboru,
> >> niezawis?ego i lokalnego w zakresie naszych rozdzielonych,
> >> jednostkowych istnie?.
> >>
> >> W?a?ciwo?? rozdzielenia jest tu zasadnicza i kluczowa dla naszego
> >> tutaj-bytu - bez niej nasza wolna wola by?aby skr?powana i nie mia?aby
> >> wystarczaj?cego miejsca dla wype?niania si?.
> >
> > Te? w ten spos?b na to patrzy?em. Tzn. w kontek?cie tego tekstu:
> > Wolna wola ma kluczowe znaczenie w momencie, kiedy cz?owiek wybiera czy
> > woli pozosta? nie?wiadomy, czy wybiera ?wiat?o?? ?wiadomo?ci (czyli
> > pomi?dzy ?wiat?em, a mrokiem, dobrem i z?em). Tak naprawd? dalej
> > pozostaje rozdzielony, pytanie tylko po kt?rej stronie chce sta?.
> >
> >> Notabene doskonale rozumiej? to wszelkiego rodzaju szale?cy, kt?rzy
> >> pragn?c ograniczy? lub odebra? nam nasz? wolno??, na r?nych
> >> poziomach wmawiaj? nam w k?ko, ?e wszyscy "pomimo wszystko"
> >> pozostajemy jedno?ci?.
> >
> > Ja to rozumiem w ten spos?b, ?e ka?dy z nas ma wyb?r. I ka?dy z nas MO?E
> > wybra? w?a?ciwie. I ten fakt, ?e ma mo?liwo?? wyboru, stanowi o
> > jedno?ci. Meta, nie start, m?wi co kto wart (chodzi o to, ?e na mecie
> > mamy r?wne szanse, a w biegu ?ycia sami siebie skazujemy na pot?pienie
> > b?d? zbawienie). Rozbie?no?ci i r?nice kt?re niszcz? jedno?? s?
> > wynikiem ?wiadomych/nie?wiadomych wybor?w, jednak w ka?dej chwili osoba
> > nie?wiadoma mo?e do??czy? do grona ?wiadomych.
> >
> >> Jednak czy po to zostali?my rozdzieleni, aby stara? si? sprosta? takim
> >> intencjonalnym, irracjonalnym wizjom, by ponad wszystko pr?bowa?
> >> realizowa? si? jako jedno?? wraz z mniej lub bardziej przypadkowymi
> >> jednostkami, zorientowanymi, aby ?erowa? na potencjalnie wszystkim
> >> wok? siebie?
> >
> > Jedno?? wg mnie nie oznacza wsp?pracy w tym kontek?cie. Oznacza WIEDZE,
> > ?wiadomo??, ?e drugi cz?owiek jest taki jak ja, ?e ma ten sam potencja?,
> > ale go nie wykorzystuje. I ta jedno?? to tylko wiedza, ?e pochodzimy z
> > tego samego ?r?d?a. A nie jakie? zrzeszanie si?, zlewanie w jedn? mas?.
> >
> >> Czy po to zostali?my umieszczeni na kwantowym sicie, aby pod
> >> pretekstem iluzorycznej jedno?ci skleja? si? na si?? [tak?e] z tymi,
> >> kt?rzy z determinacj? zmierzaj? donik?d?
> >
> > Nie na si??. Bo nikt nikogo do niczego nie przymusza. Chodzi o to, ?e
> > s?owa prawdy s? jakby puszczane w eter, a ka?dy zrobi z nimi "na w?asnym
> > podw?rku" to co uzna za s?uszne - to jego wyb?r. I ten kto je g?osi ma
> > g??boko w dupie, czy kto? je zechce zrozumie?, czy nie.
> >
> > --
> > "Ludzie chc? s?ucha? tylko tego, co ju? i tak wiedz?"
>
> I w tym momencie zgadzam si? z Adamoxx1.


W momencie dania podmiotowości poza sobą, to poza tobą decyduje o
tobie= brak wolnej woli. Bo podmiot jest jest tylko jeden, czyli każdy
z nas jest podmiotem, nikt nie wejdzie w siebie aby być drugim, więc
dając drugiemu siebie podmiotowość, sami jesteśmy przedmiotem, to on
decyduje za nas= brak wolnej woli.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2009-12-06 02:30:48

Temat: Re: ZWI?ZKI O?WIECONE
Od: "Magdulińska" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kasandra" <6...@m...pl> napisał w wiadomości
news:7a87c390-5e7e-4877-8ecf-43ce07722fb2@j9g2000vbp
.googlegroups.com...

Magdulińska wrote:
> U?ytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisa? w wiadomo?ci
> news:hff1h0$br$2@news.onet.pl...
> > cbnet pisze:
> >> A zatem znajdujemy si? niejako sami pomi?dzy czym? jak m?ot
> >> i kowad?o, na sicie, kt?re poprzez bogactwo swoich cech stanowi
> >> i umo?liwia ka?demu z nas tu i teraz dokonanie realnego wyboru,
> >> niezawis?ego i lokalnego w zakresie naszych rozdzielonych,
> >> jednostkowych istnie?.
> >>
> >> W?a?ciwo?? rozdzielenia jest tu zasadnicza i kluczowa dla naszego
> >> tutaj-bytu - bez niej nasza wolna wola by?aby skr?powana i nie mia?aby
> >> wystarczaj?cego miejsca dla wype?niania si?.
> >
> > Te? w ten spos?b na to patrzy?em. Tzn. w kontek?cie tego tekstu:
> > Wolna wola ma kluczowe znaczenie w momencie, kiedy cz?owiek wybiera czy
> > woli pozosta? nie?wiadomy, czy wybiera ?wiat?o?? ?wiadomo?ci (czyli
> > pomi?dzy ?wiat?em, a mrokiem, dobrem i z?em). Tak naprawd? dalej
> > pozostaje rozdzielony, pytanie tylko po kt?rej stronie chce sta?.
> >
> >> Notabene doskonale rozumiej? to wszelkiego rodzaju szale?cy, kt?rzy
> >> pragn?c ograniczy? lub odebra? nam nasz? wolno??, na r?nych
> >> poziomach wmawiaj? nam w k?ko, ?e wszyscy "pomimo wszystko"
> >> pozostajemy jedno?ci?.
> >
> > Ja to rozumiem w ten spos?b, ?e ka?dy z nas ma wyb?r. I ka?dy z nas MO?E
> > wybra? w?a?ciwie. I ten fakt, ?e ma mo?liwo?? wyboru, stanowi o
> > jedno?ci. Meta, nie start, m?wi co kto wart (chodzi o to, ?e na mecie
> > mamy r?wne szanse, a w biegu ?ycia sami siebie skazujemy na pot?pienie
> > b?d? zbawienie). Rozbie?no?ci i r?nice kt?re niszcz? jedno?? s?
> > wynikiem ?wiadomych/nie?wiadomych wybor?w, jednak w ka?dej chwili osoba
> > nie?wiadoma mo?e do??czy? do grona ?wiadomych.
> >
> >> Jednak czy po to zostali?my rozdzieleni, aby stara? si? sprosta? takim
> >> intencjonalnym, irracjonalnym wizjom, by ponad wszystko pr?bowa?
> >> realizowa? si? jako jedno?? wraz z mniej lub bardziej przypadkowymi
> >> jednostkami, zorientowanymi, aby ?erowa? na potencjalnie wszystkim
> >> wok? siebie?
> >
> > Jedno?? wg mnie nie oznacza wsp?pracy w tym kontek?cie. Oznacza WIEDZE,
> > ?wiadomo??, ?e drugi cz?owiek jest taki jak ja, ?e ma ten sam potencja?,
> > ale go nie wykorzystuje. I ta jedno?? to tylko wiedza, ?e pochodzimy z
> > tego samego ?r?d?a. A nie jakie? zrzeszanie si?, zlewanie w jedn? mas?.
> >
> >> Czy po to zostali?my umieszczeni na kwantowym sicie, aby pod
> >> pretekstem iluzorycznej jedno?ci skleja? si? na si?? [tak?e] z tymi,
> >> kt?rzy z determinacj? zmierzaj? donik?d?
> >
> > Nie na si??. Bo nikt nikogo do niczego nie przymusza. Chodzi o to, ?e
> > s?owa prawdy s? jakby puszczane w eter, a ka?dy zrobi z nimi "na w?asnym
> > podw?rku" to co uzna za s?uszne - to jego wyb?r. I ten kto je g?osi ma
> > g??boko w dupie, czy kto? je zechce zrozumie?, czy nie.
> >
> > --
> > "Ludzie chc? s?ucha? tylko tego, co ju? i tak wiedz?"
>
> I w tym momencie zgadzam si? z Adamoxx1.


W momencie dania podmiotowości poza sobą, to poza tobą decyduje o
tobie= brak wolnej woli. Bo podmiot jest jest tylko jeden, czyli każdy
z nas jest podmiotem, nikt nie wejdzie w siebie aby być drugim, więc
dając drugiemu siebie podmiotowość, sami jesteśmy przedmiotem, to on
decyduje za nas= brak wolnej woli.


A tak bardziej po ludzku?
Tak dla laika o 03:30 nad ranem? ;)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2009-12-06 04:56:03

Temat: Re: ZWI?ZKI O?WIECONE
Od: Kasandra <6...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

Magdulińska wrote:
> U?ytkownik "Kasandra" <6...@m...pl> napisa? w wiadomo?ci
> news:7a87c390-5e7e-4877-8ecf-43ce07722fb2@j9g2000vbp
.googlegroups.com...
>
> Magduli?ska wrote:
> > U?ytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisa? w wiadomo?ci
> > news:hff1h0$br$2@news.onet.pl...
> > > cbnet pisze:
> > >> A zatem znajdujemy si? niejako sami pomi?dzy czym? jak m?ot
> > >> i kowad?o, na sicie, kt?re poprzez bogactwo swoich cech stanowi
> > >> i umo?liwia ka?demu z nas tu i teraz dokonanie realnego wyboru,
> > >> niezawis?ego i lokalnego w zakresie naszych rozdzielonych,
> > >> jednostkowych istnie?.
> > >>
> > >> W?a?ciwo?? rozdzielenia jest tu zasadnicza i kluczowa dla naszego
> > >> tutaj-bytu - bez niej nasza wolna wola by?aby skr?powana i nie mia?aby
> > >> wystarczaj?cego miejsca dla wype?niania si?.
> > >
> > > Te? w ten spos?b na to patrzy?em. Tzn. w kontek?cie tego tekstu:
> > > Wolna wola ma kluczowe znaczenie w momencie, kiedy cz?owiek wybiera czy
> > > woli pozosta? nie?wiadomy, czy wybiera ?wiat?o?? ?wiadomo?ci (czyli
> > > pomi?dzy ?wiat?em, a mrokiem, dobrem i z?em). Tak naprawd? dalej
> > > pozostaje rozdzielony, pytanie tylko po kt?rej stronie chce sta?.
> > >
> > >> Notabene doskonale rozumiej? to wszelkiego rodzaju szale?cy, kt?rzy
> > >> pragn?c ograniczy? lub odebra? nam nasz? wolno??, na r?nych
> > >> poziomach wmawiaj? nam w k?ko, ?e wszyscy "pomimo wszystko"
> > >> pozostajemy jedno?ci?.
> > >
> > > Ja to rozumiem w ten spos?b, ?e ka?dy z nas ma wyb?r. I ka?dy z nas MO?E
> > > wybra? w?a?ciwie. I ten fakt, ?e ma mo?liwo?? wyboru, stanowi o
> > > jedno?ci. Meta, nie start, m?wi co kto wart (chodzi o to, ?e na mecie
> > > mamy r?wne szanse, a w biegu ?ycia sami siebie skazujemy na pot?pienie
> > > b?d? zbawienie). Rozbie?no?ci i r?nice kt?re niszcz? jedno?? s?
> > > wynikiem ?wiadomych/nie?wiadomych wybor?w, jednak w ka?dej chwili osoba
> > > nie?wiadoma mo?e do??czy? do grona ?wiadomych.
> > >
> > >> Jednak czy po to zostali?my rozdzieleni, aby stara? si? sprosta? takim
> > >> intencjonalnym, irracjonalnym wizjom, by ponad wszystko pr?bowa?
> > >> realizowa? si? jako jedno?? wraz z mniej lub bardziej przypadkowymi
> > >> jednostkami, zorientowanymi, aby ?erowa? na potencjalnie wszystkim
> > >> wok? siebie?
> > >
> > > Jedno?? wg mnie nie oznacza wsp?pracy w tym kontek?cie. Oznacza WIEDZE,
> > > ?wiadomo??, ?e drugi cz?owiek jest taki jak ja, ?e ma ten sam potencja?,
> > > ale go nie wykorzystuje. I ta jedno?? to tylko wiedza, ?e pochodzimy z
> > > tego samego ?r?d?a. A nie jakie? zrzeszanie si?, zlewanie w jedn? mas?.
> > >
> > >> Czy po to zostali?my umieszczeni na kwantowym sicie, aby pod
> > >> pretekstem iluzorycznej jedno?ci skleja? si? na si?? [tak?e] z tymi,
> > >> kt?rzy z determinacj? zmierzaj? donik?d?
> > >
> > > Nie na si??. Bo nikt nikogo do niczego nie przymusza. Chodzi o to, ?e
> > > s?owa prawdy s? jakby puszczane w eter, a ka?dy zrobi z nimi "na w?asnym
> > > podw?rku" to co uzna za s?uszne - to jego wyb?r. I ten kto je g?osi ma
> > > g??boko w dupie, czy kto? je zechce zrozumie?, czy nie.
> > >
> > > --
> > > "Ludzie chc? s?ucha? tylko tego, co ju? i tak wiedz?"
> >
> > I w tym momencie zgadzam si? z Adamoxx1.
>
>
> W momencie dania podmiotowo?ci poza sob?, to poza tob? decyduje o
> tobie= brak wolnej woli. Bo podmiot jest jest tylko jeden, czyli ka?dy
> z nas jest podmiotem, nikt nie wejdzie w siebie aby by? drugim, wi?c
> daj?c drugiemu siebie podmiotowo??, sami jeste?my przedmiotem, to on
> decyduje za nas= brak wolnej woli.
>
>
> A tak bardziej po ludzku?
> Tak dla laika o 03:30 nad ranem? ;)
1.Jesteś podmiotem i wszystko rozpoznajesz wokół siebie jako
przedmiot= dlaczego? Bo jesteś tylko sobą, nie możesz być kimś innym.
Zrozumiałe?
___________
2. ucieczka od siebie, uznajesz podmiotowość drugiego człowieka, czyli
ogłaszasz,= ja myślę w taki sam sposób jak ten drugii, dlaczego,= bo
jeśli on jest też podmiotem, to widzisz świat jego oczami, co jest
NIEMOŻLIWE= czyli mamy utratę realności,
Co się dzieje? zaczynamy wierzyć w coś co jest niemożliwe, bo
utraciłaś siebie w ramach umieszczenia podmiotu poza sobą, staciłaś
pewność siebie, więc egzekwujesz informacje z zewnątrz jako twoje, bo
ty już nie wiesz co jest twoje. I TU KAMKA ZAPADA, = straciłaś wolną
wolę, żyjesz dla innych.
3.Możesz oczywiście być jak najlepsza dla swojego otoczenia, ale nigdy
nie zobaczysz ich oczami świata.
Dlatego oni to przedmioty= niestety. Może kiedyś nauka wpadnie na
sposób , jak wniknąć w jaźń drugiego człowieka, to jest całkiem
możliwe, bo to jest granica poznania, człowiek jest samotny, tak jakby
to był początek naszej ewolucji i dziwnym trafem, cała kultura jest
jakby po to jest aby w końcu znaleźć tego drugiego człowieka, więc
może kiedyś...........ale to jest na tyle fajne, że to nas mobilizuje,
by robić wszystko, by odnaleźć drugiego człowieka.
Smutne , ale dające nadzieje na porozumienie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2009-12-06 05:47:56

Temat: Re: ZWI?ZKI O?WIECONE
Od: Kasandra <6...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kasandra wrote:
> Magdulińska wrote:
> > U?ytkownik "Kasandra" <6...@m...pl> napisa? w wiadomo?ci
> > news:7a87c390-5e7e-4877-8ecf-43ce07722fb2@j9g2000vbp
.googlegroups.com...
> >
> > Magduli?ska wrote:
> > > U?ytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisa? w wiadomo?ci
> > > news:hff1h0$br$2@news.onet.pl...
> > > > cbnet pisze:
> > > >> A zatem znajdujemy si? niejako sami pomi?dzy czym? jak m?ot
> > > >> i kowad?o, na sicie, kt?re poprzez bogactwo swoich cech stanowi
> > > >> i umo?liwia ka?demu z nas tu i teraz dokonanie realnego wyboru,
> > > >> niezawis?ego i lokalnego w zakresie naszych rozdzielonych,
> > > >> jednostkowych istnie?.
> > > >>
> > > >> W?a?ciwo?? rozdzielenia jest tu zasadnicza i kluczowa dla naszego
> > > >> tutaj-bytu - bez niej nasza wolna wola by?aby skr?powana i nie mia?aby
> > > >> wystarczaj?cego miejsca dla wype?niania si?.
> > > >
> > > > Te? w ten spos?b na to patrzy?em. Tzn. w kontek?cie tego tekstu:
> > > > Wolna wola ma kluczowe znaczenie w momencie, kiedy cz?owiek wybiera czy
> > > > woli pozosta? nie?wiadomy, czy wybiera ?wiat?o?? ?wiadomo?ci (czyli
> > > > pomi?dzy ?wiat?em, a mrokiem, dobrem i z?em). Tak naprawd? dalej
> > > > pozostaje rozdzielony, pytanie tylko po kt?rej stronie chce sta?.
> > > >
> > > >> Notabene doskonale rozumiej? to wszelkiego rodzaju szale?cy, kt?rzy
> > > >> pragn?c ograniczy? lub odebra? nam nasz? wolno??, na r?nych
> > > >> poziomach wmawiaj? nam w k?ko, ?e wszyscy "pomimo wszystko"
> > > >> pozostajemy jedno?ci?.
> > > >
> > > > Ja to rozumiem w ten spos?b, ?e ka?dy z nas ma wyb?r. I ka?dy z nas MO?E
> > > > wybra? w?a?ciwie. I ten fakt, ?e ma mo?liwo?? wyboru, stanowi o
> > > > jedno?ci. Meta, nie start, m?wi co kto wart (chodzi o to, ?e na mecie
> > > > mamy r?wne szanse, a w biegu ?ycia sami siebie skazujemy na pot?pienie
> > > > b?d? zbawienie). Rozbie?no?ci i r?nice kt?re niszcz? jedno?? s?
> > > > wynikiem ?wiadomych/nie?wiadomych wybor?w, jednak w ka?dej chwili osoba
> > > > nie?wiadoma mo?e do??czy? do grona ?wiadomych.
> > > >
> > > >> Jednak czy po to zostali?my rozdzieleni, aby stara? si? sprosta? takim
> > > >> intencjonalnym, irracjonalnym wizjom, by ponad wszystko pr?bowa?
> > > >> realizowa? si? jako jedno?? wraz z mniej lub bardziej przypadkowymi
> > > >> jednostkami, zorientowanymi, aby ?erowa? na potencjalnie wszystkim
> > > >> wok? siebie?
> > > >
> > > > Jedno?? wg mnie nie oznacza wsp?pracy w tym kontek?cie. Oznacza WIEDZE,
> > > > ?wiadomo??, ?e drugi cz?owiek jest taki jak ja, ?e ma ten sam potencja?,
> > > > ale go nie wykorzystuje. I ta jedno?? to tylko wiedza, ?e pochodzimy z
> > > > tego samego ?r?d?a. A nie jakie? zrzeszanie si?, zlewanie w jedn? mas?.
> > > >
> > > >> Czy po to zostali?my umieszczeni na kwantowym sicie, aby pod
> > > >> pretekstem iluzorycznej jedno?ci skleja? si? na si?? [tak?e] z tymi,
> > > >> kt?rzy z determinacj? zmierzaj? donik?d?
> > > >
> > > > Nie na si??. Bo nikt nikogo do niczego nie przymusza. Chodzi o to, ?e
> > > > s?owa prawdy s? jakby puszczane w eter, a ka?dy zrobi z nimi "na w?asnym
> > > > podw?rku" to co uzna za s?uszne - to jego wyb?r. I ten kto je g?osi ma
> > > > g??boko w dupie, czy kto? je zechce zrozumie?, czy nie.
> > > >
> > > > --
> > > > "Ludzie chc? s?ucha? tylko tego, co ju? i tak wiedz?"
> > >
> > > I w tym momencie zgadzam si? z Adamoxx1.
> >
> >
> > W momencie dania podmiotowo?ci poza sob?, to poza tob? decyduje o
> > tobie= brak wolnej woli. Bo podmiot jest jest tylko jeden, czyli ka?dy
> > z nas jest podmiotem, nikt nie wejdzie w siebie aby by? drugim, wi?c
> > daj?c drugiemu siebie podmiotowo??, sami jeste?my przedmiotem, to on
> > decyduje za nas= brak wolnej woli.
> >
> >
> > A tak bardziej po ludzku?
> > Tak dla laika o 03:30 nad ranem? ;)
> 1.Jesteś podmiotem i wszystko rozpoznajesz wokół siebie jako
> przedmiot= dlaczego? Bo jesteś tylko sobą, nie możesz być kimś innym.
> Zrozumiałe?
> ___________
> 2. ucieczka od siebie, uznajesz podmiotowość drugiego człowieka, czyli
> ogłaszasz,= ja myślę w taki sam sposób jak ten drugii, dlaczego,= bo
> jeśli on jest też podmiotem, to widzisz świat jego oczami, co jest
> NIEMOŻLIWE= czyli mamy utratę realności,
> Co się dzieje? zaczynamy wierzyć w coś co jest niemożliwe, bo
> utraciłaś siebie w ramach umieszczenia podmiotu poza sobą, staciłaś
> pewność siebie, więc egzekwujesz informacje z zewnątrz jako twoje, bo
> ty już nie wiesz co jest twoje. I TU KAMKA ZAPADA, = straciłaś wolną
> wolę, żyjesz dla innych.
> 3.Możesz oczywiście być jak najlepsza dla swojego otoczenia, ale nigdy
> nie zobaczysz ich oczami świata.
> Dlatego oni to przedmioty= niestety. Może kiedyś nauka wpadnie na
> sposób , jak wniknąć w jaźń drugiego człowieka, to jest całkiem
> możliwe, bo to jest granica poznania, człowiek jest samotny, tak jakby
> to był początek naszej ewolucji i dziwnym trafem, cała kultura jest
> jakby po to jest aby w końcu znaleźć tego drugiego człowieka, więc
> może kiedyś...........ale to jest na tyle fajne, że to nas mobilizuje,
> by robić wszystko, by odnaleźć drugiego człowieka.
> Smutne , ale dające nadzieje na porozumienie.
I teraz zauważalne jest jedno, psychologowie, naukowcy, księża,
szafują słowem= traktujmy innych jak podmioty, bardzo często się z tym
spotykacie.
Znaczy co się stało,= zatracili co to słowo znaczy, stworzyli nowomowę
i łatwo tym szafują, więc kogo widzimy, widzimy= że to słowa nimi
mówią , a sytułacja pokazuje , że mówią głupoty, bo się od siebie
oderwali. Dlatego filozofia walczy z nauką, bo nauka uprzedmiatawia
ludzi, gdyż jak oni widzą niemożliwe, czyli inne podmioty, to sami dla
siebie są przedmiotami. Dlatego też zanegowali wolną wolę, bo oni jej
nie posiadają.
Teraz zaczynacie kapować, o co tu się walczy?
Dlaczego nauka depersonalizuje ludzi.?
Dlaczego nagle niby dobry lekarz, ma w dupie pacjentów. Ono własnie,
jak ktoś sobą nigdy nie był, to inni też tacy się wydają, jak nie
ludzie, tylko mięso.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 12


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

jeden wielki troll
Re: Koniec sporu o wiersze Izy
Starość zaczyna się...
Brawo, Greta!
Interpretacja świata

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »