Data: 2006-10-20 09:47:30
Temat: Re: ZYCZENIE
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Hania " <v...@g...pl> wrote in message
news:eh9qko$arh$1@inews.gazeta.pl...
> Panslavista <p...@w...pl> napisał(a):
>
>> Niech wszystko, co weszło i wyszło z jej łona zginie.
>
> to pogróżki? To do prokuratora się nadaje.
> A Ty na leczenie - serio. Jak tak można mówić o dziecku? Czyimkolwiek!
>
> h.
Z psp:
Słuchaj człowieku, uczciwie było się skontaktować - jak przyjeżdżała do
mnie, to wiedziała jak i gdzie, znała mnie i warunki na tyle, aby nie robić
głupot, to nie ja za nią jeździłem. Poznała dom i rodzinę, nic nie było na
przymus. To, co opowiadała nie nadaje się na pisanie na liście, w ogóle nie
pisałbym tego nigdy, w końcu - jak w piosence - "nie będzie ta, to będzie
inna"
Możliwe, że jest na porodówce, możliwe, że po i w domu, możliwe, że w
ciąży nie była. Pytanie jest takie - prosiłem, by stanęła w kamerze, bym
zobaczył, czy nie jest w ciąży (piąty miesiąc) - nie chciała - więc wniosek
prosty (choć niezweryfikowany) była w ciąży.
Możliwe, że miałem posłużyć za rozpłodowca - tylko po co? Nie lepszy
byłby młodszy? A i to wypadałoby się umówić (ja bym się nigdy nie zgodził).
Abstrahując:
O dziecku pisaliśmy z pół roku, aż doszło do spotkania i zbliżenia -
chciałem mieć z nią to dziecko / dzieci - do tej pory to się nie zmieniło,
to
znaczy kryteria nadal są aktualne, choć pojawiło się sporo minusów. Co do
dalszego ciągu - bez rozmowy ani rusz. Z tego co pisała i mówiła mąż był i
jest zawalidrogą - zabrał jej córkę (nie wiem, czy to prawda) i szantażuje
odebraniem na stałe...
Ile z tego jest prawdy - nie wiem, ale mówiła płacząc, że odebrano jej
dostęp do netu i telefonów.
Co jeszcze za tym wszystkim się kryje - najwyżej mogę się domyślać.
Jestem zmęczony - ktoś gra kartami fałszywymi - nigdzie nie ubiegam się
o
nic, więc jest tylko jeden wniosek - zemsta żydła.
W kulturze europejskiej żona wchodzi do domu męża, skoro stary był zły
do tego stopnia, że go zdradzała i przyszła do mnie z zamiarami i planami na
przyszłość, to powinna o tym pamiętać.
Nie interesował mnie jej status majątkowy, ani pochodzenie, a poniekąd i
historia życia, miała ze mną rozpocząć nową drogę życia i właśnie to było
najważniejsze i wystarczający warunek aby powstało dziecko. Zabrakło, jak do
tej pory, ciągu dalszego normalności...
|