Data: 2003-02-12 14:43:30
Temat: Re: Za drogo leczyla
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> > Gdyby droga Ci osoba zachorowałą np. na nowotwór, przy którym rokowania
są
> > marne, to uznałbyś, ze to jest "przedłużanie życia na siłę" i od razu
> > umawiał się z grabarzem? Czy może zmieniłbyś zdanie i ł ją jednak
leczyć?
>
> To jest wlasnie emocjonalne podejscie do tematu. Ja chcialem rozwazyc
> problem racjonalnie, bez odwolywania sie do tego typu emocjonalnych
> przykladow.
Ale tego się nie da tak do końca racjonalnie - piszesz, że za np. przeszczep
płacić należy z własnej kieszeni, bo to droga impreza i pożera masę
pieniędzy.
To, co......jak np. dziecko zachoruje na bialaczkę, konieczny jest
przeszczep szpiku, to uzależnisz jego życie od pojemności kieszeni rodziców?
Czy w ogóle uważasz, że przeszczepy nie są potrzebne, bo np. liczba dzieci
umierających na białaczkę stanowi znikomy procent polskich dzieci ogółem,
więc w sumie nie ma o co rozdzierać szat.
IMO kwestia odstapienia od leczenia z powodu wysokich kosztów li
tylko....hmmmmm....jest etycznie "śliska".
O.
|