Data: 2009-12-14 23:41:09
Temat: Re: Za tym musi ktoś stać. Re: klaps wychowawczy
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 15 Dec 2009 00:08:37 +0100, Stalker napisał(a):
> XL wrote:
>> Dnia Mon, 14 Dec 2009 23:50:52 +0100, Stalker napisał(a):
>>
>>> XL wrote:
>>>> Dnia Mon, 14 Dec 2009 23:19:53 +0100, Stalker napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>> Takie genetyczne wychowanie... Czemu nie? Jak się dziedziczy
>>>>> "szlachectwo", to czemu i nie wychowanie? :-)
>>>>
>>>> Wiesz, na jakiej podstawie zwierzęta odróżniają rośliny jadalne od
>>>> niejadalnych, albo poatzrają okreslone postępowania (trasy wędrówek ptasich
>>>> itp) bez koniecznej praktyki?
>>>> Na podstawie dziedziczonego, utrwalonego doświadczeniem setek poprzednich
>>>> pokoleń, dorobku.
>>> Widzę, że odkryłaś ewolucję :-)
>>>
>>> Proponuję jednak trochę doczytać w temacie i zastanowić sie czemu
>>> analogia pomiędzy "dobrym wychowaniem", a twoimi przykładami jest
>>> chybiona :-)
>>>
>>> Stalker
>>
>> Może i analogia chybiona, ale skuteczna.
>
> A co jest miarą tej skuteczności współczesna zwolenniczko idei Lamarcka? :-)
>
> Mógłbym się dowiedzieć, co takiego jeszcze dzieci dziedziczą po
> rodzicach? Ja to się cały czas zastanawiałem jak to jest, ja umiem
> czytać i liczyć, a moje dzieci nie :-)
>
Wychowanie bazuje na skłonnosciach/zdolnościach i ich kształtowaniu.
Czytanie i liczenie to umiejętności, a nie skłonności. Umiejetności nabywa
się w procesie dydaktycznym, a skłonności/zdolności dziedziczy.
No i - w drugim pokoleniu trudno jeszcze mówić o dziedziczeniu dobrych
skłonności. Na to trzeba być szlachcicem i to od pokoleń...
--
Ikselka.
|