Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Zaburzenie zachowania... Re: Zaburzenie zachowania...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Zaburzenie zachowania...

« poprzedni post następny post »
Data: 2009-01-29 11:59:34
Temat: Re: Zaburzenie zachowania...
Od: "pluszowy miś" <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki


Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:glqn3m$8ok$1@achot.icm.edu.pl...
>
> Użytkownik napisał w wiadomości
>
> Witam,
>
> Piszę tutaj, ponieważ zaniepokoiło mnie niedawno zachowanie mojej
> małżonki.
> W skrócie chodzi o gwałtowne reakcje związane z zapamiętanymi
> zdarzeniami, które nie miały miejsca.
>
> Czasem wychodzimy z domu gdzieś niedaleko (do sąsiadów itp.). Nie
> zawsze jednak bierzemy obydwoje swoje komplety kluczy - wystarczy
> przecież jeden. Jeśli któreś z nas chce wyskoczyć na chwilkę po coś do
> domu - wystarczy jeden komplet. Zazwyczaj korzystamy z mojego kompletu
> kluczy - czasem biorę nie swój komplet, lecz ja go trzymam w kieszeni
> (męska kieszeń mieści je bez problemu). Mamy łącznie 4 komplety kluczy
> do mieszkania.
>
> Otóż kilkukrotnie moja małżonka wzięła ode mnie komplet kluczy, a po
> powrocie mi go nie oddała. Później sam chciałem skoczyć do domu, bądź
> też wracaliśmy razem - ale nie mając kluczy pytałem o nie małżonkę.
> Zawsze w takiej sytuacji odpowiadała, że mi je dała i że to doskonale
> pamięta. Zazwyczaj wystarczy że sięgnę do jej kieszeni aby odnaleźć
> klucze. Mogę to przemilczeć - małżonka będzie miała tylko
> rozzłoszczoną minę i zły humor do rana zanim o wszystkim zapomni. Mogę
> także to skomentować w rodzaju "a jednak mi nie dałaś kluczy" - wtedy
> kończy się awanturą (argumentuje, że robię z niej idiotkę, wariatkę,
> wmawiam jej różne rzeczy i że sama wie lepiej jak było). Jeśli
> przedstawię jakikolwiek logiczny argument/dowód - napotykam na
> niekoniecznie logiczny kontrargument.
> Chyba w powyższym nie ma nic złego - każdego może czasem zawieść
> pamięć (chociaż ja raczej o czymś zapominam... nie wydaje mi się abym
> pamiętał coś co się nie zdarzyło - ale tego bym z kolei nie
> wiedział :) ).
> Problem w tym, że reakcja małżonki jest (jak na nią) niezwykle
> burzliwa i gwałtowna. Prowadzić może nawet do rękoczynów/płaczu/itp.
>
> Jest to niewątpliwie jakieś zaburzenie osobowości. Sam jednak nie znam
> się na tym i nie potrafię nawet stwierdzić czy to coś poważnego.
> Proszę więc o wypowiedzi/porady czy powinienem coś z tym zrobić, a
> jeśli tak, to co.
>
> Może jeszcze dodam, że moja teściowa często mówi do siebie gdy jest
> sama. Niby nic, ale zauważyłem to już wielokrotnie gdy wszedłem do
> pomieszczenia, w którym była. Może to ma jakiś związek? Może to
> rodzinne i ten typ tak ma?
>
> Pozdrawiam i z góry dziękuję za wszelkie wartościowe odpowiedzi (zdaję
> sobie też sprawę, że internet nie zawsze jest najlepszym źródłem
> szukania wiedzy).
>
>
>
> Myślę sobie że wyjściem z tej sytuacji jest zabieranie dwóch par kluczy
> kiedy wychodzicie razem.
> Nie trzeba od razu szukać pomocy, aby rozwiązać taki problem.
>
> Natomiast jeśli chodzi o Was - to tak mi się wydaje, że macie większy
> problem niż tylko kłótnia o klucze.
> I może zamiast szukać pomocy dla żony na grupach, powinieneś z nią
> szczerze porozmawiać o Waszych frustracjach, nie mieszając w to teściowej.
> Jeśli samym Wam się nie uda tego rozwiązać wtedy być może trzeba poszukać
> gdzieś pomocy.
>
> Pozdrawiam
> Vicky
>
>

Sytuacja jest bardzo prosta, małżonka ma krótką pamięć i najprawdopodobniej
jest zdolności zapamiętywania są dużo gorsze od Twoich. W przypadku
ewidentnego wykazania jej, że nie ma racji, włącza się jej jej urażone ego,
nie potrafi się przyznać do błędu. Jej ego i poczucie własnej wartości może
być wysokie, jednak w konfrontacji z rzeczywistością nie potrafi przyznać
się do błędu, że to TY masz rację(w tym wypadku rację i lepszą pamięć)... Są
dwa sposoby postępowania, punktowanie i rozmowa na temat jej słabości aż
zrozumie i przestanie rzucać fochami(długotrwała i bolesna droga nie
gwarantująca sukcesu, zależy od wychowania, przydatna więc jest obserwacja
jej rodziny) lub udawanie, że nic się nie stało(nie zaburzysz postrzegania
Jej własnego świata i będziesz miał spokój znając jednocześnie jej
słabości). Wybór należy do Ciebie... pozdr :)


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
29.01 cbnet
29.01 tren R
29.01 Fragile
29.01 Fragile
29.01 s...@g...com
29.01 adamoxx1
29.01 tren R
29.01 s...@g...com
29.01 tren R
29.01 cbnet
29.01 adamoxx1
29.01 adamoxx1
29.01 adamoxx1
29.01 cbnet
29.01 adamoxx1
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
SZOK
Kara wiezienia.
Fiducia supplicans.
Na kłopoty - ZIELONI ????
"Państwo"
Dlaczego faggoci są źli.
Autotranskrypcja dla niedosłyszących
Zmierzch kreta?
is it live this group at news.icm.edu.pl
"Schabowe"
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Demokracja antyludowa?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?