Data: 2003-01-19 11:27:24
Temat: Re: Zachwiane poczucie wlasnej wartosci - DLUGIE
Od: "FX" <f...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Z teg co piszesz...czy ona Cie wogole kochala? 5 lat to kawal czasu...
Sam nie wiem... chyba jednak tak. Mimo wszystko. Choc w ostatnim
roku juz nie.
> i nie rozumiem tego wyliczania magistrow, stylistow etc.
Dlaczego? Po prostu napisalem ze byla swietnie wyksztalcona, obyta
w swiecie, po prostu patrzac z boku - rewelacyjna i wyjatkowa dziewczyna.
Moze dlatego z nia bylem. A co do stylistki - lubie dobrze
wygladac (tylko wtedy dobrze sie czuje), a najprostsza droga do tego
jest powierzenie swojego wygladu osobie ktora sie na tym zna.
> Jesli masz kompleksy zaden stylista Ci nie pomoze,
> a tym bardziej dziewczyna z "magistrem".
Ech... Tu nie chodzi o wyksztalcenie. Ja tez mam podwojne wyzsze,
i co do tego nie mam kompleksow. A co do stylistki - oj chyba pomoze.
Jesli mi mowi: "No, swietnie w tym wygladasz" to cos dla mnie znaczy,
tym bardziej ze ta dziewczyna jest pod tym wzgledem profesjonalistka.
> To ona wpedzila Cie w kompleksy, pewnie mogla wymienic ze 20
> Twoich cech pozytywnych
> bez mrugniecia okiem,ale nie chciala ...
I dokladnie tak bylo. Ale moja pozorna pewnosc siebie uwazala za
zarozumialstwo i nie chciala bym sie stal jeszcze bardziej zarozumialy.
Wiec chciala mnie sprowadzic na ziemie, poglebiajac jeszcze moje
problemy. A to powodowalo u mnie jeszcze wieksza koniecznosc
pozazania ze jednak tak nie jest. I... bledne kolo sie zamyka.
> Kompleksow pozbedziesz sie kiedy spotkach SWOJA JEDYNA ;-)
Aha... :-( Tylko problem w tym ze moge tej "jedynej" nigdy nie poznac -
patrz: istota problemu.
FX
|