"Lukasz Kozicki" <R...@v...cy.invalid> wrote in message
news:454a48aa$1@news.home.net.pl...

> To, że kogoś nie można nauczys korzystania z pewnego sprzętu
> *nie jest* agumentem za tym, by mu pozwolic korzystać z niego
> w sposób nieumiejętny. Wybacz.

Kto powiedział, że nie można nauczyć? Czy ktoś w ogóle próbował? Na razie
słyszę tylko o zakazach, a nie o próbach nauczenia. Nauczenia czegokolwiek -
nie tylko używania komórek.
W ubiegłym roku w Warszawie uczniowie kilku szkół wpadli na pomysł, że w
butelkach po Ice Tea można przynosić do szkoły piwo. Moda zaczeła się
rozprzestrzeniać. Wiesz, co zrobili dyrektorzy? Zakazali przynoszenia do
szkoły jakichkolwiek napojów. Nie ukarali tych, którzy spożywają alkohol na
terenie szkoły, co jest ewidentnym wykroczeniem. Ukarali wszystkich zakazem,
który aż się prosi, żeby go łamać, kiedy woda w szkolnym sklepiku kosztuje 2
razy tyle, co w markecie, a po 2 godzinach wuefu każdemu chce się pić.
Widzisz jakiś wychowawczy sens takiego zakazu? Ja nie widzę. To samo z
komórkami. Niech nauczyciele ścigają tych, którzy UŻYWAJĄ komórek w klasie,
czy na apelu. Niech uczą, że komórka ma być na lekcji niewidzialna i
niesłyszalna, ale niech nie zakazują używania jej na przykład na przerwach.
Naprawdę uważasz, że przyczyną samobójstwa Ani z Gdańska był fakt, że ci
chłopcy mieli w szkole komórki? I że sam brak tych komórek uchroni jakąś
inną dziewczynę przed molestowaniem? To bardzo wąziutkie pojmowanie
rzeczywistości.
Anka
Anka