Data: 2011-03-18 20:11:03
Temat: Re: Zakochać się w 3 tygodnie?
Od: "kiwiko" <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
news:ilvod3$4f5$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Marek" <b...@e...com> napisał w wiadomości
> news:1krsn3pbian6g.180u6lr00qsqd$.dlg@40tude.net...
>
>> Tu sytuacja jest czysta. Kolega nie jest pacjentem :) Wskazując na zawód
>> tej pani miałem na myśli albo to, że uprawia ona jakiś eksperyment na
>> ludziach, albo sama posiada jakiś defekt, który leczy na czatach albo ...
>> nie ma żadnego podtekstu w tej sytuacji i rodzi się coś pięknego.
>> Matematycznie rzecz ujmując szansa na to ostatnie jest stosunkowo mała...
>> ale istnieje.
>
> Jeśli, jakby wynikało z tego co piszesz, nie mają bieżących zobowiązań
> (nie są w zwiazkach), to ja bym w tej sytuacji ustawił siedo tematu
> 'oszczędnie ale pozytywnie'. Taki bym sygnał dawał koledze.
> Jego życie, jego eksperyment. Mnie tylko zastanawia, czego
> własciwie boi sięTwój znajomy. Krępuje go to, że znajoma tak
> 'zaskoczyła' ? Boi się, że sam nie odpowie czymś na równym poziomie,
> że sam siebie nie widzi w roli 'zakochanego' ? To jakaś obawa
> przed niesymetrycznym ładunkiem emocjonalnym wnoszonym
> do tej nowej znajomości ?
hihi,
a może przeraża go to, że za tydzień pani spakuje walizki i zapragnie z nim
zamieszkać?
kiwiko
|