Data: 2011-03-18 21:46:44
Temat: Re: Zakochać się w 3 tygodnie?
Od: Lebowski <lebowski@*****.net>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-03-18 13:38, zażółcony pisze:
>
> Użytkownik "Marek" <b...@e...com> napisał w wiadomości
> news:12rxmpe76yy70.zgn8587xph1x.dlg@40tude.net...
>> Witam Was,
>>
>> Jest sobie dwoje ludzi po 30tce. Wyrobili już jakiś status społeczny,
>> aktywni zawodowo jednakże życie rodzinne nie ułożyło się żadnej ze stron
>> tak jakby chcieli. Niby daleko za sobą mają okres infantylności życiowej.
>> Poznają się wirtualnie. Rozmowy telefoniczne (intrygujące), wymiana
>> zdjęć i
>> nic więcej. Po paru tygodniach ona oświadcza, że zakochała się. Może to
>> istotne: wykonuje zawód związany z psychologią. Powiedzcie mi, czy w
>> dorosłym życiu takie rzeczy mogą się zdarzać? A może to jakiś eksperyment
>> psychologiczny? Ja do tego bardzo sceptycznie podchodzę lecz nie chcę
>> koledze głupot nagadać. Jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii? Tylko
>> proszę: bez żartów mimo iż sytuacja komicznie może dla niektórych
>> wyglądać.
>
> Mogą się jak najbardziej zdarzać i się zdarzają. Szczególnie, jak ludzie
> są nieszczęśliwi. Powiedziałbym, że stan zakochania bywa reakcją obronną
> organizmu przed depresją wynikającą ze stagnacji. I tyle.
> A psycholog też człowiek. Rozum swoje, a organizm swoje. Psycholog ma
> obowiązek się bronić przed angażowaniem emocjonalnym w kierunku
> swojego pacjenta (powinien się szybko wycofać). A jak nie pacjent to
> nie ma obowiązku.
Zalosna projekcja.
Znam przypadek, w ktorym facet wracal od dziewczyny zauroczony po uszy i
trafil u siebie akurat na mala impreze, na ktorej zauroczyl sie takze w
innej z konsumpcja tego zauroczenia wlacznie.
|