Data: 2011-03-22 08:30:35
Temat: Re: Zakochać się w 3 tygodnie? - a propos złośliwości
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 22 Mar, 09:11, "cbnet" <c...@n...pl> wrote:
> W mojej dyskusji z vB pisałem dokładnie o takich ludziach jak
> m.in. ty, Stalker, czyli niedorozwiniętych psycho-mentalnie
> i emocjonalnie, tepych, wyzutych z elemetarnej moralności
> w relacjach z otoczeniem, dzięki czemu bez oporów łamiących
> wszelkie zasady [w tym również sformułowane przez siebie
> samych] dla własnych, niskich korzyści, manipulujących intencjonalnie
> plotkami, pomówieniami, lub informacjami spreparowanymi lub
> zdeformowanymi lub przynajmniej wyrwanymi z kontekstu/w innym
> kontekście w celu dyskredytacji zwłaszcza osób realnie najbardziej
> zagrażających ich nienaturalnej pozycji lidera w grupie, wykazujących
> prostacki, pierwotny instynkt stadny wykorzystywany przede
> wszystkim do tworzenia grup wzajemnego wsparcia w celu
> obrony przed konsekwencjami własnych działań patologicznych
> i patogennych, wykorzytywanie osób o wiele bardziej zdolnych
> od siebie do budowania własnej kariery i osiągania większych
> profitów finansowych ich kosztem... itd... itp...
>
> ORAZ uważających siebie za jednostki obdarzone wysokim
> poziomem zdolności/umiejętności interpersonalnych, pomimo
> realnego ich braku (dosłownie buraczanego ich poziomu), w czym
> wielką swoją zasługę mają m.in. POLSCY psycholodzy i ich narzędzia
> w postaci testów oraz archaicznych "schematów" oceny osobowości,
> na podstawie których formułują "programowo" fatalne w skutkach
> wnioski).
>
> Notabene: uważam takie osoby jak powyżej opisałem za hieny
> społeczne, ambitne miernoty i kurwiszony moralne, oraz faktycznie
> nie jestem zainteresowany (o czym otwarcie "opowiadam" :)
> pewnie z uwagi na bardzo wysoki poziom komunikatywności ;))
> nawiązywaniem z nimi jakichkolwiek relacji, chyba że w najwyższym
> stopniu ograniczonych i to w warunkach powiedzmy "wyższej
> konieczności" (czyli w zasadzie tylko w określonych rolach
> na gruncie zawodowym).
>
> Tak więc niepotrzebnie "doceniasz" Drogi [inaczej] Stalkerze, gdyż
> zanim nawet jeszcze miałeś okazje sformułować to swoje puste
> "doceniam" [sreniam] wycofałem się już z mojego "eksperymentu"
> z apelem do nieudolnego Stalkera, w oparciu o samą podpowiedź
> Redarta zaniepokojonego nieadekwatnością mojej oceny faktycznego
> poziomu twoich (khem... khem...) "zdolności interpersonalnych"
> (pozostając w twojej ulubionej konwencji robienia z "normalnego
> człowieka" idioty).
>
> Nawiasem mówiąc Redi ma racje co do ciebie: wśród kurwiszonów
> pozostajesz kimś klasy "opies alfa" dzieki swoim wbudowanym,
> parszywie patologicznym cechom, ze złośliwością na czele.
> I cieszę się, że m.in. dzięki tej redartowej rebelii mamy w tej sprawie
> wystarczająco pełną jasność, tak jakby.
>
> Dziekuję za uwagę.
> Bez odbioru.
O matko, Cebek zaczynam sie o ciebie martwić.
Czy ty nie nosisz za ciasnych majtek?
Stalker
|