Data: 2001-07-15 11:33:17
Temat: Re: Żałośni faceci
Od: "poranna mgła" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nina Mazur Miller" <n...@p...ninka.net> napisał
> Nie zebym sie czepiala kobiet... ale twoje podejscie w tym wypadku
> uwzglednia tylko i wylacznie jedna strone zwiazku - faceta.
> On jest ten be, niedobry, niedorozwiniety i swinia. A zwiazek sklada
> sie przeciez z dwoch osob.. ta druga moze sie generalnie godzic na
> takie traktowanie badz nie - nie jest przeciez dmuchana lalka ktora
> nic powiedziec nie moze.
>
> Zachodzi wiec pytanie oczywiste - dlaczego ona z nim te 7 lat byla?
IMO, zachodzi pytanie dlaczego ona do konca zycia bedzie sie pakowala w
zwiazki uwlaczajace czlowieczenstwu. Kazdy nasz wybor jest zdeterminowany, w
mniej lub bardziej widoczny sposob, naszymi wczesniejszymi doswiadczeniami,
wzorcami. Nasuwa mi sie kolejne pytanie, co ona moze zrobic, czy ktos kto
chce jej pomoc, jak jej pomoc wyrwac sie z tego 'zakletego kregu'?
> Czemu tak jednostronnie to wszystko oceniles?
IMO, Ty ja ocenilas z pozycji osoby o silnej konstrukcji psychicznej,
asertywnej. Nie wszyscy tacy sa.... pomimo, ze bardzo by chcieli. Niektorzy
nawet o czyms takim nie wiedza, nie wiedza ze jest to zdrowe i mozliwe.
pozdrawiam cieplo
poranna mgla
|