Data: 2002-04-12 13:23:01
Temat: Re: Zamykane księgarnie - jak smutno
Od: "Astario" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ferdynand" <f...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:a957jh$n11$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Astario" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:a94ksf$8eo$1@news.tpi.pl...
> > ostatnio dwa razy zdarzyło mi się, że kupiłem niezbyt
> > fascynującą mnie książkę, bo dość sympatyczne panie
> > w księgarni miały takie smutne miny ....
>
> Być może padłeś ofiarą sprytnego chwytu handlowego ;-)
Cóż, można ludziom współczuć albo ich podejrzewać.
Ale ja mam trochę doświadczeń życiowych, zresztą i bez nich można wyczuć
czyjś nastrój.
Podstawowy warunek - trzeba chcieć nie być ślepym na innych.
Kiedyś, dobrę parę lat temu kupiłem coś od pani sprzedającej na stoliku na
jakimś bazarku, otwartym tylko w weekend.
Młoda, sympatyczna, widać musiała uzupełniać w ten sposób budżet.
Mój wybór padła na fajną, zapewne jej roboty, torebkę na dokumenty itp. do
wieszania na szyi - nie była mi potrzebna, w najbliższym czasie nigdzie się
nie wybierałem.
Kupiłem to tylko ze względu na to, że wyczułem, że jest podłamana - tym, że
pewnie nic nie sprzedała.
Był ze mną kolega - zainteresował się co kupuję (a już wychodziliśmy z
bazarku) i przypomniało mu się, że miał kupić coś, co akurat także
sprzedawała kobieta. Nagle przechodzący facet zainteresował się tym, co mój
kolega trzymał w dłoni - to ja też poproszę.
Kupioną torebke zawiesiłem na szyi - a tu ktoś idący w strone wyjścia, na
już pustoszejącym bazarze spojrzał na mnie i mówi - o jakie fajne torebki.
Pyta gdzie kupiłem - tu, są na najbliższym stoliku - to poproszę dwie.
Mój kolega jeszcze coś oglądał, a ja kątem oka zauważyłem, że ta kobieta po
obsłużeniu wszystkich odwraca się w tył - po to żeby ukryć łzy napływające
do oczu.
Za chwilę usłyszałem, jak mówi półgłosem do sąsiadki - Przez dwa dni nic nie
sprzedałam, myślałam, że skoro się robi pusto, to już nic ze sprzedaży, a tu
cud jakiś.
Uśmiechnąłem się w duchu do siebie i poszedłem dalej.
A torebka okazała się mi wkrótce potrzebna i zwiedziła ze mną trochę Polski
i innych krajów też.
Czy mogłem przewidziec efekt mojego odruchowego, nieoczekiwanego przeze mnie
zachowania? - Nie.
Ten strumyczek zdarzeń, które spowodował, był dla mnie miłym prezentem w
zamian.
A sprytne chwyty handlowe też da się wyczuć tak, jak to, czy ktoś, kto
żebrze, naprawde jest w bardzo trudnej sytuacji..
Pozdrawiam
Astario
|