Data: 2004-10-13 11:03:19
Temat: Re: Zanim podziękuj
Od: "Jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Zygmunt Switala" <z...@s...dynup.net> napisał w
wiadomości news:2t4f6gF1s2jooU1@uni-berlin.de...
> Co ja moge powiedziec, czytajac te slowa ? Przydarzylo ci sie cos
> okropnego - twoja zona wstydzi sie tego, ze jestes jej mezem. Ona,
> inteligentka, i jakis tam prostak - straszny "mezalians".
Nigdzie nie przeczytałem że ona coś takiego powiedziała że się wstydzi
Sokratesa.
> Nic dziwnego, ze nie chce zebys utrzymywal kontakty towarzyskie z jej
> kolegami - boi sie, ze wyszloby na jaw z jakim "dnem" sie na codzien
> zadaje.
Rozumiem że chcesz udowdnić tezę że ich małżeństwo nie ma perspektyw,
ale czy musisz używać tak brutalnych metod. Szczególnie że oparte one są na
jakiś dalekich interpretacjach co się stało.
Nie wiemy czy zona Sokratesa się jego wstydzi.
> To, ze wasze kontakty z twoimi znajomymi sie urwaly, to tez zrozumiale -
> "z kim przestajesz, takim sie stajesz", a twoja zona nie chciala
> "zchamiec" do konca.
brrrr
> Twoje malzenstwo moze uratowac tylko twoja zona. Jej kompleksy moglyby
> zniknac gdybys zostal towarzysko uznany w gronie jej kolegow - ale nie
> dala ci do tego mozliwosci.
Skąd wiesz że ona ma kompleksy. Poza tym małżeństwo niszczą i potem
naprawiają dwie osoby.
> Terapie rodzinne nie maja sensu - problemem jest nie wasze zycie
> rodzinne, nie to co ty robisz. Problemem jest twoja zona, a raczej jej
> system wartosci.
Nie usłyszałeś jej jednego słowa a ferujesz takie oceny prawie wyroki.
Jacek
|