danynxo11212 wrote:

>
>
>> ani jedno ani drugie, po prostu organizm sam zwalczył chorobę. Czosnek
>> trochę pomógł, antybiotyk trochę przeszkodził, w sumie wyszło na zero.
>
> miałoby to sens co mówisz bo lekarz u którego byłem po zwolnienie w
> poniedziałek sam stwierdził że to raczej wirusówka i antyb. może nic nie
> pomóc....To po co go brać???

po to, że lekarz za wypisywanie antybioli odpowiedniej firmy może dostać
niezłe "bonusy". Albo po to, że jak lekarz powie przeciętnemu pacjentowi że
żadne środki nie pomogą na wirusa tylko trzeba zacząć dbać o siebie,
pacjent zmieni lekarza - nieważne, że ten nowy nic nie pomoże, ważne że
wypisze "magiczną" pigułkę. Ludzie chcą wierzyć, że wszystko załatwi się
tabletkami...

No i najważniejsze, człowiek potraktowany antybiotykiem zachoruje za 2
tygodnie drugi raz, jako że antybiol doskonale rozstraja białe krwinki. To
się nazywa "walka o klienta", gdyby medycyna dążyła do tego, aby ludzie nie
chorowali, szybciutko by zbankrutowała. Można więc powiedzieć, że
antybiotyk lekko "uzależnia"

> Co byś teraz proponował brać/jeść/pić....
> żeby wzmocnić jeszcze bardziej organizm i ustrzec się na przyszłość?

pełen zestaw tego, co organizm potrzebuje do walki z infekcjami masz na
www.borelioza.vegie.pl/jakleczyc.html albo bardziej kompleksowo
www.borelioza.vegie.pl/natura.html - sam oceń czego może Ci brakować.
Ogólnie to jeść zdrowo, nie przegrzewać mieszkania (lepiej żeby było za
zimno niż za ciepło), nie brać antybiotyków jeśli nie ma takiej
konieczności - one rozwalają system obronny. Ogólnie nie ufać lekom, każdy
lek to taka "droga na skróty", owszem ułatwiają one walkę organizmu ze
schorzeniami, ale z drugiej strony organizm się rozleniwia. Znaleźć lekarza
który stawia na leczenie przyczyn (obniżona odporność) a nie skutków
(choroba)

Co do mikroelementów i witamin, najpowszechniejsze są niedobory cynku,
magnezu, witaminy D, witaminy C. Cynk i magnez wymywamy sobie kawą, albo
usuwamy w procesie przetwarzania żywności, witaminy D nie ma bo człowiek
przestał wychodzić na słońce (a ona jest syntetyzowana pod wpływem światła
słonecznego), zaś witamina C jest w świeżych roślinach, których obecnie je
się coraz mniej.

pewnie coś pominąłem, no ale nie wiedząc jak żyjesz nie mogę powiedzieć jaka
jest przyczyna tego, że zwykły wirus który powinien skończyć się na
kichnięciu rozkłada Cię na łopatki.

--
www.vegie.pl