Data: 2017-07-17 22:17:40
Temat: Re: Zaradny jak Polak
Od: Pszemol <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
silvio balconetti <s...@i...invalid> wrote:
>
>>>
>>> Jak mnie sie udaje, to jestem zaradny, a jak innemu - to jest leniem.
>>> :-) Ciekawe czy pytali cos o azylantow? Bo ci sa pewnie leniami ex
>>> definitione? :-)
>>
>> Oczywiście że tak - przecież z definicji!
>>
>> p.s. To samo dotyczy Polaków na obczyźnie. Też zaradnością nazywają pracę
>> za gotówkę, bez wykazywania w dokumentach zarobków czy też nawet
>> przechodzenie przez rozwody aby korzystać z szerokiej gamy pomocy
>> przeznaczonej dla nieszczęśliwców czy samotnych matek z dziećmi.
>>
>
> A pozniej placza jak dostaja dziadowskie emerytury? Rozwody tutaj
> (Germany) to sprawa drazliwa, bo kosztowna, dlatego wielu wybiera
> separacje (moze dlatego byly prezydent Gauck sie nie rozwiodl?). Jesli
> malzonkowie nie sa zgodni co do podzialu majatku i wydatkow na dzieci,
> to trzeba wylozyc majatek ruchomy i nieruchomy na stol, co jest dzielone
> i od tego idzie oplata za sad, adwokatow itd. Przy zgodzie i srednich
> zarobkach placisz jakies 1.700 euro.
W czym separacja lepsza od rozwodu? Opłata mniejsza od 1700 juro czy coś
więcej??
Poza tym, mówimy o rozwodzie polskich emigrantów, oni nic trwałego często
poza domem i samochodem nie mają, dolary uskładane stóweczkami w materacu,
więc rozwód w celach dojenia pomocy społecznej robi się bez adwokatów, za
obopólną zgodą, z powodu niezgodności charakterów. Rozwiedzeni często
mieszkają po takim fikcyjnym rozwodzie mieszkają w tym samym domu co przed
rozwodem.
|