Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Zastrzelić babcię ? (długie)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Zastrzelić babcię ? (długie)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 127


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-09-14 14:32:34

Temat: Zastrzelić babcię ? (długie)
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Post nadaje się również na grupe na dziecięcą, ale IMHO problem głównie jest
w babci, nie w
dziecku.
Wprowadzenie: Mam syna, syn ma 5 lat, od 1 września chodzi do przedszkola.
Do przedszkola zaprowadza i odbiera go stamtąd babcia. Syn jest bardzo żywą
istotą - zdaję sobie z tego sprawę i wiem, że może nie być "miłym
przedszkolakiem" dla pań, które chcą mieć miłą, spokojną, bezproblemową
dniówkę w
pracy. Ale przy okazji jest bystrym dzieckiem.

Problem: Co drugi dzień (gdy babcia odbiera młodego od jednej z dwóch
przedszkolanek) pada hasło, że dziecko jest nadpobudliwe (raczej nie jest -
moją szefową w firmie jest kobitka, która ma psychologiczne wykształcenie i
przez 10 lat pracowała jako pedagog szkolny - zna mojego syna, miała okazję
obserwować go, czasami przez 2 h "ciurkiem" i uważa, że jest żywy, ale nie
nadpobudliwy; takie samo zdanie ma pediatra, która zajmuje się nim od 4
lat). Szlag mnie trafia, że jedna z przedszkolanek, nie wiem na jakich
merytorycznych
podstawach, przypina mu "łatkę" po 10 dniach znajomości, tylko dlatego, że
dzieciak "szybko się porusza i nie zawsze słucha" (słowa przedszkolanki).
Kiedy małego "wydaje"
druga przedszkolanka mówi raczej o tym, że synek pierwszy zna prawidłowe
odpowiedzi na wszystkie zagadki...
Ale chyba najgorsze jest to, że moja matka, zamiast powiedzieć
przedszkolance, żeby skończyła z takimi tekstami, wydaje się być po jej
stronie. Dziś rzuciła mi przez telefon hasłem, że "będziesz musiała chyba
sama odbierać go z przedszkola, bo ja nie chcę wysłuchiwać, jak
przedszkolanka skarży się na niego". Inna sprawa, że moja mama panicznie boi
się tego "co ludzie powiedzą".
W sumie - ręce mi opadły. Nie wiem co powinnam zrobić...Pójść do psychologa
i zanieść do przedszkola zaświadczenie, że moje dziecko nie jest
nadpobudliwe ? (moja szefowa mi to odradza - dla większości pedagogów takie
zaświadczenie to nie jest przekonywujący dowód - przedszkolanka może się
zacząć zastanawiać co z moim synem jest nie tak, skoro poszłam z nim do
psychologa) Wynająć kogoś, kto będzie odbierał syna i zaprowadzał do
mieszkania dziadków (zaprowadzanie do przedszkola mogę od biedy załatwiać
sama)? Powiedzieć wszystkim wyraźnie i głośno, że gdyby nawet mały był
nadpobudliwy, to ma do tego prawo i ma prawo chodzić do przedszkola, więc
niech się od niego odpierwiastkują?
Dziś, kiedy spotkam się z moją mamą, zaproponuję, żeby przestała się może w
ogóle kontaktować się ze swoim jedynym wnukiem, skoro ludzie mówią o nim, że
jest nadpobudliwy...

No to się wygadałam....

pozdr

Monika



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2004-09-14 14:34:34

Temat: Re: Zastrzelić babcię ? (długie)
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Niestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
z Tobą idiom, spowodowaną tym faktem frustracją:

> No to się wygadałam....

Babci nie zmienisz pewnie. Pogadaj z przedszkolanką, daj swój telefon z
prośbą, by wszelkie uwagi na temat zachowania dziecka kierowała do Ciebie a
nie do babci (np. babcia jest osobą nerwową i po nocach nie sypia po takich
tekstach).

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2004-09-14 15:43:05

Temat: Re: Zastrzelić babcię ? (długie)
Od: "Ijon" <i...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

"puchaty" <p...@b...pl> wrote in message
news:3nzlnlp27u32.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov.
..

> Babci nie zmienisz pewnie. Pogadaj z przedszkolanką,

... i przy okazji wcisnij jej tam jakis tekst typu ze moze powinna zmienic
miejsce pracy na muzeum figur woskowych ... :-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2004-09-14 18:34:45

Temat: Re: Zastrzelić babcię ? (długie)
Od: Grzegorz Janoszka <G...@S...pro.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 14 Sep 2004 16:32:34 +0200 I had a dream that idiom <i...@w...pl> wrote:
> Post nadaje się również na grupe na dziecięcą, ale IMHO problem głównie jest

Temat nadaje się również na pl.misc.militaria.

--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres

UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2004-09-15 05:19:59

Temat: Re: Zastrzelić babcię ? (długie)
Od: "proxy11" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam!

Nie rozumiem czemu wszsytko zwalasz na babcie? Czy to uczcciwe? Przeciez ma
ona swoj charakter i leki (panicznie sie boi co ludzie powiedza) i nie jest
taka jak Ty. Chcesz moze Babcie zmienic albo odizolowac od rodziny, wnuka.
Skoro tak myslisz to powinnas sie najpierw zastanowic nad soba, co z Toba
jest nie tak jesli tak reagujesz. Moze sama nie umiesz sobie poradzic z tym,
ze inni ludzie moga myslec inaczej i inaczej reagowac, niekoniecznie z Twoim
wyobrazeniem. Moze warto o tym porozmawiac z psyvhologiem?

Ok. Co do rozwiazania problemu masz takie wyjscia:

1. Samej odprowadzac syna do przedszkola (w koncu to Twoj syn i Twoj
obowiazek, Babcia co najwyzej jest uprzejma ze Ci pomaga).

2. Pozwolic dalej Babci odprowadzac syna i szanowac Jej reakcje ale tutaj
wystawiasz J na nieprzyjemne dla Niej sytuacje.

3. Ew. wynajac opiekunke do odprowadzania.

4. A moze zmienic przdszkole (zawsze mozna powiedziec ze to ze wzgledu na
prace czy zamieszkanie, tzn. w nowym przedszkolu).

Ogolnie takie sytuacje maja czesto w zyciu miejsce, ze np. Pani
przedszkolanka, czy nauczycielka ma okreslone (bledne) wyobrazenie o
zachowaniu sie dzieci. Poza tym zauwaz ze teraz niemaja oni (wychowacy)
narzedzia do "ustawiania" dzieci. Zobacz, na pewno Cie denerwuje jak syn sie
nie slucha. W domu mozesz mu zwyczajnie dac w dupe (co ja np. stosuje) a w
przedszkolu? Jak pani da a syn sie poskarzy to Pani moze wyleciec z pracy.
Wiec, co ma zrobic jak sie nie slucha, skarzy sie rodzicom, bo nie ma innego
narzedzia a na pewno nie chodzi o to ze Twoj syn sie szybko rusza ale o to
ze sie nie slucha. Ty masz 1 dziecko, Pani ma kilkanascie. Tak to wyglada i
dlatego z dziecmi sa coraz wieksze problemy bo w szkole nie ma kar. Ze
swojej strony mozesz ew. karac dziecko za zachowanie sie w przedszkolu
(jesli cos zbroi i wiesz o tym na pewno). Sam to stosuje do starzych dzieci
jak wracam z pracy. Wazne zeby wiedzialy ze nie ma przyzwolenia na pewne
rzeczy.

Pozdrowka

proxy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2004-09-15 05:45:59

Temat: Re: Zastrzelić babcię ? (długie)
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Grzegorz Janoszka"
<G...@S...pro.onet.pl> napisał w wiadomości
news:slrnckeee5.9v4.Grzegorz.Janoszka@plus.icsr.agh.
edu.pl...
> On Tue, 14 Sep 2004 16:32:34 +0200 I had a dream that idiom
<i...@w...pl> wrote:
> > Post nadaje się również na grupe na dziecięcą, ale IMHO problem głównie
jest
>
> Temat nadaje się również na pl.misc.militaria.

Dzięki Grzegorz :) Ta opcja nie wpadła mi do głowy :D

pozdr

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2004-09-15 06:22:44

Temat: Re: Zastrzelić babcię ? (długie)
Od: "misiczka" <s...@m...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ci6vbd$854$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Post nadaje się również na grupe na dziecięcą, ale IMHO problem głównie
jest
> w babci, nie w
> dziecku.

Ja bym zdecydowanie porozmawiała z przedszkolanką.
Prawdopodobnie pani, która tak się ciągle skarży na Twoje dziecko,
zwyczajnie sobie z nim nie radzi. W dodatku, nie posiada pewnie własnego
autorytetu i dlatego usiłuje podeprzeć się autorytetem Twoim, czy Twojej
mamy. Na Twoim miejscu najpierw spróbowałabym porozmawiać z tą panią,
grzecznie na ten temat. Ze jeśli ma jakieś uwagi, to niech rozmawia z Tobą,
a nie z Babcią. Możesz też powiedzieć jej że twoje dziecko zachowuje się w
ten sposób tylko wtedy, kiedy ma za mało zajęć i ze prosisz, aby po prostu
lepiej organizować mu czas w przedszkolu i że dzieci w tym wieku zwykle mało
słuchają a dużo się ruszają, a jeśli jest inaczej, to dopiero jest powód,
zeby zabrać je do psychologa. Lub - wersja druga "na ostro" że skoro sobie
nie radzi i musi używać waszego autorytetu, zamiast podeprzeć się swoim, to
może powinna zmienić pracę (to wersja ostateczna). Sprawdziłabym też, czy ta
druga pani, to w ogóle wychowawczyni, czy tylko pani tzw. techniczna, która
zajmuje się ubieranie, karmieniem - bo (nie chcę tu nikogo obrazić) zwykle
właśnie te panie mają najwięcej uwag oraz dobrych porad wychowawczych dla
rodziców.

Rozumiem, że w całej historii zabolał Cię rodzaj braku solidarności Twojej
mamy z Tobą. Ze zamiast się zjednoczyć w "walce" z naprzykrzającą się
wychowawczynią, wystąpiła "przeciwko" swojemu wnukowi i Tobie. Może po
prostu jej to powiedz? Że Ci przykro z tego powodu?

Jednym wyjściem - tak czy siak - jest tutaj rozmowa i z ta panią i z Twoją
mamą.

--
pozdrawiam, misiczka

Każdy, kto nie ma poczucia humoru
zdany jest na łaskę i niełaskę otoczenia
http://www.misiczka.com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2004-09-15 06:35:35

Temat: Re: Zastrzelić babcię ? (długie)
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "proxy11" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ci8jja$sh0$1@korweta.task.gda.pl...

> Nie rozumiem czemu wszsytko zwalasz na babcie? Czy to uczcciwe? Przeciez
ma
> ona swoj charakter i leki (panicznie sie boi co ludzie powiedza) i nie
jest
> taka jak Ty. Chcesz moze Babcie zmienic albo odizolowac od rodziny, wnuka.

Nie chcę jej odizolować, ale nie wyobrażam sobie, jak babcia chce na
przyszłośc rozwiązać problem "ludzie mówią o moim wnuku, że jest
nadpobudliwy". Skoro moja mama nie potrafi powiedzieć tym ludziom, żeby się
wypchali, to pozostają dwa rozwiązania - odizolować mojego syna od
wszystkich ludzi, którzy mogą uznać go za nadpobudliwego albo babcia musi
udawać, że to nie jest jej wnuk.


> Skoro tak myslisz to powinnas sie najpierw zastanowic nad soba, co z Toba
> jest nie tak jesli tak reagujesz. Moze sama nie umiesz sobie poradzic z
tym,
> ze inni ludzie moga myslec inaczej i inaczej reagowac, niekoniecznie z
Twoim
> wyobrazeniem. Moze warto o tym porozmawiac z psyvhologiem?

Hmmm... Chyba nie zdajesz sobie sprawy, jak może dziecku (nie mnie -
nazwanie mnie nadpobudliwą mam kompletnie w nosie) może zaszkodzić takie
przypinanie łatek. Tym bardziej, że za nazwaniem dziecka nadpobudliwym nie
idzie nic konkretnego (tzn. przedszkolanka nie traktuje dziecka jak
nadpobudliwego).

Nota bene - siebie bym wysłała do psychologa, ale raczej z innych powodów ;)
niż z powodu chęci ochronienia syna przed kłopotami. (choć wiem, że go nie
ochronię, bo jest skazany na problemy z polskim systemem edukacyjnym)


> 1. Samej odprowadzac syna do przedszkola (w koncu to Twoj syn i Twoj
> obowiazek, Babcia co najwyzej jest uprzejma ze Ci pomaga).

Odprowadzać - mogłabym (choć oznaczałoby to dla młodego wstawanie o 5.30).
Ale problem jest z przyprowadzaniem.
W rodzinie ciągle zachodzą pewne uprzejmości - mam wrażenie, że rodzina
oparta jest na rodzaju barteru ;) Ja też nie mam obowiązku być kasą
zapomogowo-pożyczkową dla mojej mamy, nie miałam obowiązku odwiedzać ją gdy
leżała w szpitalu itd. A mimo tego - robię to i bedę robić.

> 2. Pozwolic dalej Babci odprowadzac syna i szanowac Jej reakcje ale tutaj
> wystawiasz J na nieprzyjemne dla Niej sytuacje.

Mylisz się. Ja mam obowiązek przede wszystkim chronić moje dziecko. Moja
mama jest dorosła - może chronić się sama.


> 3. Ew. wynajac opiekunke do odprowadzania.

Pewno gdybym miała wynająć kogoś do odprowadzania, ta osoba zajmowałaby się
moim synem przez tę pozostałą godzinę do mojego powrotu - i wówczas babcia
nie miałaby rzeczywiście kontaktu z wnukiem.

> 4. A moze zmienic przdszkole (zawsze mozna powiedziec ze to ze wzgledu na
> prace czy zamieszkanie, tzn. w nowym przedszkolu).

Myślisz, że w innych przedszkolach jest inaczej? Może w nielicznych. Ale
mimo tego, uważam za bezsens ciąganie dzieciaka do przedszkola na drugim
końcu miasta dla złudnej nadziei, że może tym razem trafię na sytuacje, gdy
obie przedszkolanki będą mi odpowiadać....

> Ogolnie takie sytuacje maja czesto w zyciu miejsce, ze np. Pani
> przedszkolanka, czy nauczycielka ma okreslone (bledne) wyobrazenie o
> zachowaniu sie dzieci. Poza tym zauwaz ze teraz niemaja oni (wychowacy)
> narzedzia do "ustawiania" dzieci. Zobacz, na pewno Cie denerwuje jak syn
sie
> nie slucha. W domu mozesz mu zwyczajnie dac w dupe (co ja np. stosuje) a w
> przedszkolu?

No, tak... Skoro dla Ciebie jedynym środkiem wychowawczym jest "danie w
dupę" to dla Ciebie z moim przejmowaniem się odczuciami dziecka rzeczywiście
nadaję się tylko do psychiatry (a nie psychologa).
Nie daję w dupę. Są skuteczniejsze metody, które spokojnie może stosować
przedszkolanka bez narażenia się na skargi do rodziców.

> Wiec, co ma zrobic jak sie nie slucha, skarzy sie rodzicom, bo nie ma
innego
> narzedzia a na pewno nie chodzi o to ze Twoj syn sie szybko rusza ale o to
> ze sie nie slucha. Ty masz 1 dziecko, Pani ma kilkanascie.

Taki fach :D Mogła zostać opiekunką żółwi w ZOO :D Dzieci są różne - trzeba
się było z tym liczyć X lat temu.

A mówiąc serio - nie chodzi mi o to, że się skarży, tylko o to, że od
początku (dokładnie w 2. dniu przedszkola padło po raz pierwszy takie hasło)
stawia diagnozę - "dziecko nadpobudliwe", mimo, że:
- podejrzewam, że nie ma ku temu właściwej wiedzy i kwalifikacji (osoby
bardziej predysponowane do tego, które znają dziecko dłużej są innego
zdania)
- nie zmienia swojego postępowania, dopasowując je do własnej diagnozy

> Ze
> swojej strony mozesz ew. karac dziecko za zachowanie sie w przedszkolu
> (jesli cos zbroi i wiesz o tym na pewno).

No właśnie sęk w tym, że on nie "broi" w ogólnie przyjętym sensie. Jest
szybszy, bardziej rozbrykany - tym odstaje od grupy. Największym
przewinieniem w 2 tyg historii jest przelanie połowy swojej zupy do talerza
koleżanki, z którą chciał się podzielić pierwszym daniem obiadowym.

pozdr

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2004-09-15 09:17:10

Temat: Re: Zastrzelić babcię ? (długie)
Od: "proxy11" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ci8np1$b2h$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Nie chcę jej odizolować, ale nie wyobrażam sobie, jak babcia chce na
> przyszłośc rozwiązać problem "ludzie mówią o moim wnuku, że jest
> nadpobudliwy". Skoro moja mama nie potrafi powiedzieć tym ludziom, żeby
się
> wypchali, to pozostają dwa rozwiązania - odizolować mojego syna od
> wszystkich ludzi, którzy mogą uznać go za nadpobudliwego albo babcia musi
> udawać, że to nie jest jej wnuk.

Jestes chyba zbyt "ostra" w ocenie innych ludzi oraz odczuciu ich
odczucia Ciebie. Wydaje mi sie, ze wszelkie rozwiazania problemu dla ciebie
oznaczaja albo calkowita izolacje allbo zmuszanie kogos (rowniez i siebie)
do radykalnych rozwiazan.

> Hmmm... Chyba nie zdajesz sobie sprawy, jak może dziecku (nie mnie -
> nazwanie mnie nadpobudliwą mam kompletnie w nosie) może zaszkodzić takie
> przypinanie łatek. Tym bardziej, że za nazwaniem dziecka nadpobudliwym nie
> idzie nic konkretnego (tzn. przedszkolanka nie traktuje dziecka jak
> nadpobudliwego).
>

Przedszkole sie skonczy, zacznie sie szkola, latki odpadna. Poza tym, nie
kazda
wychowaczyni tak twierdzi. Moim zdaniem za bardzo sie przejmujesz.


> Odprowadzać - mogłabym (choć oznaczałoby to dla młodego wstawanie o 5.30).
> Ale problem jest z przyprowadzaniem.
> W rodzinie ciągle zachodzą pewne uprzejmości - mam wrażenie, że rodzina
> oparta jest na rodzaju barteru ;) Ja też nie mam obowiązku być kasą
> zapomogowo-pożyczkową dla mojej mamy, nie miałam obowiązku odwiedzać ją
gdy
> leżała w szpitalu itd. A mimo tego - robię to i bedę robić.
>

hmm, rownie dobrze mozna by powiedziec ze Twoja mamma mogla by Cie nie
rodzic, nie opiekowac sie Toba i za przeproszeniem nie podcierac Ci tylka,
nie wiem jak wogole mozna tak myslec jak Ty to opisujesz...

> Mylisz się. Ja mam obowiązek przede wszystkim chronić moje dziecko. Moja
> mama jest dorosła - może chronić się sama.
>

Skoro uwazasz ze jest dorosla, i moze chronic sie sama, to po pierwsze po
co ja zmuszasz, po drugie, zastosuj te miare do siebie, sama tez mozesz sie
chronic przed uwagami swojej mamy i innych, przeciez jestes dorosla?


> Pewno gdybym miała wynająć kogoś do odprowadzania, ta osoba zajmowałaby
się
> moim synem przez tę pozostałą godzinę do mojego powrotu - i wówczas babcia
> nie miałaby rzeczywiście kontaktu z wnukiem.

hmm, jesli kontakt polega na odprowadzaniu i przyprowadzaniu to rzeczywiscie
wspolczuje

> Myślisz, że w innych przedszkolach jest inaczej? Może w nielicznych. Ale
> mimo tego, uważam za bezsens ciąganie dzieciaka do przedszkola na drugim
> końcu miasta dla złudnej nadziei, że może tym razem trafię na sytuacje,
gdy
> obie przedszkolanki będą mi odpowiadać....

Wlasnie, Tobie, a moze dziecku odpowiadaja. Tak sie tylko zastanawiam, czy
dlugo
zamierzasz planowac zycie innych: swojej mamy, swojego syna a moze i meza,
i ciekawe jak sie Oni czuja czy tez beda czuli, i jak Ty sie z tym czujesz?


> No, tak... Skoro dla Ciebie jedynym środkiem wychowawczym jest "danie w
> dupę" to dla Ciebie z moim przejmowaniem się odczuciami dziecka
rzeczywiście
> nadaję się tylko do psychiatry (a nie psychologa).
> Nie daję w dupę. Są skuteczniejsze metody, które spokojnie może stosować
> przedszkolanka bez narażenia się na skargi do rodziców.

Nie jest jedynym, to tylko przyklad, a propo moze podasz przyklad
jakie srodki wychowacze mozna zastosowac?

> Taki fach :D Mogła zostać opiekunką żółwi w ZOO :D Dzieci są różne -
trzeba
> się było z tym liczyć X lat temu.

Ja bym przede wszsytkim zaczal wymagac od siebie, bo widze ze masz
pretensje do calego swiata, wobec dziecka stosujesz "inne" (czyli jakie?)
srodki wychowacze i wszsytko Ci sie nie podoba,

>
>> No właśnie sęk w tym, że on nie "broi" w ogólnie przyjętym sensie. Jest
> szybszy, bardziej rozbrykany - tym odstaje od grupy. Największym
> przewinieniem w 2 tyg historii jest przelanie połowy swojej zupy do
talerza
> koleżanki, z którą chciał się podzielić pierwszym daniem obiadowym.
>
to wedlug Ciebie jest normalne zachowanie?

pzdr

proxy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2004-09-15 09:49:27

Temat: Re: Zastrzelić babcię ? (długie)
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "proxy11" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ci91g2$76n$1@korweta.task.gda.pl...
>
> Jestes chyba zbyt "ostra" w ocenie innych ludzi oraz odczuciu ich
> odczucia Ciebie. Wydaje mi sie, ze wszelkie rozwiazania problemu dla
ciebie
> oznaczaja albo calkowita izolacje allbo zmuszanie kogos (rowniez i siebie)
> do radykalnych rozwiazan.

> Skoro uwazasz ze jest dorosla, i moze chronic sie sama, to po pierwsze po
> co ja zmuszasz, po drugie, zastosuj te miare do siebie, sama tez mozesz
sie
> chronic przed uwagami swojej mamy i innych, przeciez jestes dorosla?

Czy Ty zauważyłeś, że mnie nie chodzi o mnie (bo mnie kompletnie wisi, co
mówi 99% ludzkości, wliczając w to wszystkie przedszkolanki). Chodzi o
pięcioletnie dziecko.

> Wlasnie, Tobie, a moze dziecku odpowiadaja. Tak sie tylko zastanawiam, czy
> dlugo
> zamierzasz planowac zycie innych: swojej mamy, swojego syna a moze i meza,
> i ciekawe jak sie Oni czuja czy tez beda czuli, i jak Ty sie z tym
czujesz?

Masz rację - zaproponuję pięciolatkowi, żeby sam zadecydował w sprawie
przedszkola (szkoły później pewno też). Wiesz jaki będzie efekt ? - nie
będzie chodził do przedszkola, a za niewypełnianie obowiązku szkolnego mnie
(nie - moje dziecko) wezmą za tyłek :D

> Nie jest jedynym, to tylko przyklad, a propo moze podasz przyklad
> jakie srodki wychowacze mozna zastosowac?

Oczywiście - np. takie, jakie ja stosuję. Jeśli jest nieposłuszny, nie
dostaje czegoś (na czym mu zależy) albo nie uczestniczy w czymś (w czym
chciałby uczestniczyć). I konsekwentnie tego przestrzegam, nawet jesli musze
z tego powodu widzieć jego łzy.


> Ja bym przede wszsytkim zaczal wymagac od siebie, bo widze ze masz
> pretensje do calego swiata, wobec dziecka stosujesz "inne" (czyli jakie?)
> srodki wychowacze i wszsytko Ci sie nie podoba,

Bez komentarza...


> >> No właśnie sęk w tym, że on nie "broi" w ogólnie przyjętym sensie. Jest
> > szybszy, bardziej rozbrykany - tym odstaje od grupy. Największym
> > przewinieniem w 2 tyg historii jest przelanie połowy swojej zupy do
> talerza
> > koleżanki, z którą chciał się podzielić pierwszym daniem obiadowym.
> >
> to wedlug Ciebie jest normalne zachowanie?

Rozumiesz znaczenie słowa "przewinienie" czy jest ono dla Ciebie zbyt
trudne?

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 13


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

jak pomóc córce po śmierci bliskiego kolegi
Matka mojego kolegi pije
grupa bezpłodność
Gdzie kupic smieszna bielizne na prezent?
Gdzie kupic smieszna bielizne na prezent

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »