Data: 2002-02-13 19:16:42
Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ituś napisał
: Jest naturalna ale to nie jest "zazdrość o kogoś" bo obiektem jest
: osoba trzecia - z poza okładu "zazdrosny / obiekt zazdrości".
A czy może być inaczej, bo nie za bardzo teraz rozumiem.
Chodziło mi o to, że jakiś tam facet jest zaniepokojony tym, że jego
(potencjalny) konkurent może mu odbić kobietę, albo że ona sama może do niego
(konkurenta) odejść. I jest zazdrosny (co jest wynikiem niepokoju) o każdy
przejaw zainteresowania się jego żony/TŻ tymże konkurent i vice versa. Dopóki
wszystko odbywa się jedynie w sferze uczuć tego naszego faceta, to chyba jest
ok. Nie można na siłę opanować zazdrości, tak jak nie można na siłę opanować
np. strachu, gdy się go czuje.
A okazywanie na zewnątrz tych uczuć to już insza inszość.
: A swoją drogą poczucie zagrożenia objawiające się atakowaniem
: wszystkich potencjalnych przeciwników też ma swoją nazwę w psychiatrii
: (nie pamiętam w tej chwili jaką).
Zależy co rozumiemy pod pojęciem atakowanie. Grzeczne danie komuś do
zrozumienia, żeby przestał się nachalnie kręcić obok jego kobiety (mężczyzny),
jeśli to "kręcenie się" jest _jednoznaczne_ chyba nie podlega pod żadną nazwę
w psychiatrii ;-)
--
Pozdrawiam
Maja
|