Data: 2002-02-14 13:01:20
Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Od: "Ituś" <w...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> : Błąd - najważniejszy jest związek - RODZINA - którego częścią -
ani
> : mniej ani więcej ważną jest dziecko.
>
> Przykro mi, że nie potrafisz dostrzec oczywistej prawdy, że dziecko
nie jest
> dorosłym człowiekiem i nie można go traktować na równi z innymi,
starszymi
> członkami rodziny. Rodzina jako całość jest ważna, ale powtarzam -
jest okres
> w małżeństwie, nawet niezbyt długi, gdzie najważniejszym elementem
rodziny
> jest dziecko.
Nie!
> Bo inaczej się nie da. Bo dziecko samo się nie oporządzi, nie
> nakarmi, nie uspokoi, nie umyje.
To nie jest nic nadnaturalnego. Jest to normalne postępowanie z osobą
od nas zależną. I wcale ta osoba nie musi czuć że jest najważniejsza.
Odczuwany przez nas obowiązek
"oporządzenia" dziecka jest tak samo naturalnym jak obowiazkiem jak
"obowiązek" umycia garnków po objedzie. A nie powiesz mi chyba że
"jest taki okres w życiu rodziny że najwarzniejszym elementem rodziny
są garnki"
> Mój mąż potrafi to zrozumieć.
Ależ ja moja TZ świetnie rozumiem. Powiem wiecej wiem dlaczego teraz -
po kilku latach - ona się wścieka na dziecko, że ma ją w głebokim
poważaniu, w sytuacjach gdy ja mówię do dziecka raz - daje całusa i
juz jest zrobione.
Moja poprzednia partnerka która przyjęła mój sposób postepowania nie
ma z naszym dzieckiem takich problemów.
Ale to w końcu tylko jeden przypadek.
Pozdrawiam
Ituś
|