Data: 2006-05-04 03:37:12
Temat: Re: Zazdrosc o ginekologa wrrr
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer; <e3b7fu$krg$1@atlantis.news.tpi.pl> :
> Zastanawiałem się nawet, czy to nie nazbyt homoseksualne, ale mz.
> racjonalizacja homoseksualna pojawia się w takich momentach *zamiast* .
> Po prostu faceci mają większą trudność [nawet lęk] w odkrywaniu swojej
> intymności - jeżeli to robią, to albo jak "dziewice", albo hop na główkę
> [jednym z objawów jest ordynarność]. W tym aspekcie zachodzi albo:
> [...]
Tak się zastanawiałem i ... powiedzmy, że dyskusje "ordynarne" nt.
seksualności są Ci znane [typu "umoczyć chuja w cipie"], nie mówię, że
akceptowane. I teraz się zastanów, jak byś się czuł, gdyby dziewczyna
opowiadała o ginekologu w gniewie wyrażając się jak powyżej. Lepiej?
[;)))]. Jeżeli tak, to nie akceptujesz innego, niż swój własny
wynikający z emocji i zahamowań, sposobu opisu sfery seksualnej/intymnej
kobiet - albo "nic", albo "na główkę" [ *bardzo_emocjonalnie* ] .
To nawet ciekawe, bo z powyższego wyłania się pewien wniosek. Masz
dziewczynę, która komunikuje Ci, że będzie się "ruchać" z kimś innym
[itd. brzydkie słowa] i nagle może się okazać, że nie odczuwasz *wcale*
zazdrości seksualnej o drugiego partnera [co nie oznacza, że akceptujesz
jej zachowanie - ale tu brak akceptacji jest "rozumowy"]. Odczuwasz ją
dopiero w momencie, kiedy sposób opisu sytuacji, partnera, seksu odbiega
od "męskiej" metody.
["Ale głupi Ci Rzymianie" - to o psychologach, tak mi do głowy przyszło
;))]
Flyer
--
gg: 9708346
|