Data: 2011-03-07 14:33:43
Temat: Re: Zbrodniarze w fartuchach
Od: zażółcony <r...@x...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:il2dj9$jm$1@news.onet.pl...
> To się nazywa projekcja- powaga. Napisałem Ci o tym, że Budda MUSIAŁ
> poznać co to ból, cierpienie, śmierć- żeby osiągnąć Oświecenie. Czyli:
> choćby z tego powodu- są one potrzebne. Ty- w odpowiedzi- manipulujesz,
> pisząc o czymś zupełnie innym. To_Ty_naciągasz, Redart.
To co wyżej napisałeś - to jest dopiero manipulacja :)
Cierpienie po prostu jest, nie jest do niczego potrzebne.
Potrzebne jest natomiast jego zrozumienie, żeby się z niego wydobyć.
Chironie, koncepcje Hiobowej konieczności i wystawiania przez Bogów
na próby są _z gruntu_ obce buddyzmowi. Buddyzm nie przypadkiem
zrezygnował z koncepcji Boga - właśnie po to, żeby nie dawać powodu
do takich popieprzonych racjonalizacji _potrzeby zadawania cierpienia_
przez kogokolwiek w jakimkolwiek celu.
|