Data: 2002-04-01 00:52:01
Temat: Re: Zdrada - pytanie glownie do kobiet
Od: "didziak" <d...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Napisała Perełka moja, Sunnta <j...@p...onet.pl>, odpisuję
zatem co następuje:
| > > ja swojego mogłabym zostawić i byłabym go pewna
| > Wiemy, już dawałaś to do zrozumienia...
| > Ale może umówimy się na pogawędkę za 15 lat, gdy będziecie
małżeństwem nie
| > z 2,5 a z 17,5 letnim stażem?
| i wtedy powiem to samo
Heh, tu zaczynasz być zabawna. Pas cnoty mu założyłaś, pranie
mózgu zrobiłaś?
Wolne wybory ZAWSZE niosą i wprowadzają ryzyko w szacunkach.
Moja dobra koleżanka opowiada do dziś o wizycie swojej dobrej
znajomej (z siostra) u wróżki, która powiedziała, że Jej mąż Ją
zdradza w ten i ten sposób. Po wyjściu obie ją wyśmiały (dla
siostry to ideał męża był - a to chyba o czymś świadczy?). Po pół
roku się wydało, ze szczegółami, identycznie.
Naprawdę podważasz swoją wiarygodność, pisząc to tak uparcie i tak
(powiem to) z bezczelną pewnością.
Matki też wychowują dzieci na morderców? ;->
Odrobinę dystansu i obiektywizmu - jest facet ze sprawnym (mam
nadzieję - inaczej rozumiem Twoją pewność :->) penisem, jest wolna
wola, jest kobieta taka a nie inna... Okazja czyni złodzieja,
prawda?
Jeden lubi pomarańcze, drugi lubi jak mu nogi śmierdzą. Niech
tylko nawinie się ta odpowiednia, kobieta-wytrych na _Twego_
faceta... obyś wówczas nie świeciła oczami za swoją pewność siebie
(i faceta).
Z życzeniami zdrowego rozsądku miast naiwności & buty,
didziak :-)
|