Data: 2002-04-03 10:54:39
Temat: Re: Zdrada - pytanie glownie do kobiet
Od: "Jolanta Pers" <j...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wanda <w...@w...pl> napisał(a):
[ciach]
> Niektórzy :> są tak obrażeni, że się aż popłakali... i tak zazdroszczą, że
> spać po nocach nie mogą...
Ja bym tam się do zazdroszczenia złudzeń nie paliła. Didziak ma boleśnie
rację, niestety - mówienie "wiem, że mój mąż nigdy by mnie nie zdradził" jest
jak mówienie "wiem, że nigdy nie spadnie mi cegła na głowę". Świat jest pełen
porzuconych kobiet, które mówiły "no, kto jak kto, ale mój mąż to nigdy".
Nikt nie wie, co będzie za tydzień, za miesiąc, za rok. Może ja jutro spotkam
największą miłość mojego życia kupując ziemniaki w warzywniaku albo mój TŻ
zakocha się od pierwszego wejrzenia w panience od wystawiania faktur w
hurtowni kontrahenta i nie ma żadnego znaczenia, jak bardzo jesteśmy w sobie
zakochani na dzień dzisiejszy. Żadnej pewności w tej dziedzinie nie ma i być
nie może. Można się co najwyżej naiwnie łudzić.
Ewentualnie przy dogłębnym przekonaniu o klasie naszego TŻ możemy mieć
nadzieję, że raczej po prostu odejdzie zanim zdradzi. Ale to też złudne.
Najbardziej "klasowym" facetom też potrafi odbić szajba.
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|