Data: 2006-08-29 17:01:13
Temat: Re: Zdrada w wersj light + męska duma
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ed1ef3$fqd$1@news.onet.pl...
> naucz sie jezyka polskiego, albo zmien jezyk komunikacji co cos ci
rodzimy
> nie wychodzi.
> http://slownik.heh.pl/haslo/576
> http://slownik.heh.pl/haslo/579
No tak, jak się nie rozumie prostego zdania, to trzeba adwersarza do
słownika wygonić, fajne, ale ja już za długo w necie siędzę, żeby mnie
na takie numery, Bruner...
> pokaz paluszkiem.
1. zal mi Cie, ze nie zaznales w zyciu tego uczucia. Wyszedles
okaleczony juz ze swojej rodziny i powielasz to co widziales.
kazdy ma jekis system przystosowawczy do. Ty milaes sznse
tylko na taki.
Jeśli tutaj nie odmówiłaś mi prawa do tego, co przeżywam, to sorry...
ale nie będę Cię odsyłał do słownika...
> wklep do googla nazwiska tam podane, tematy prac i poczytaj.
A co ja się tam będę czepiał całości ;o)
Na przykład taki smakowity kąsek: "Połowa badanych przez Wallerstein,
którzy pozytywnie oceniają drugi związek, zawarli go wiedząc już nie
tyle, czego chcą, ale czego nie chcą. Ponuractwa, czepialstwa,
małostkowości, gderliwości, kłótliwości, sknerstwa, durnej zazdrości".
I o tym cały czas piszę: "Utożsamiały swoje życie z małżeństwem tak
dalece, że nie są w stanie zbudować psychicznej tożsamości poza jego
obrębem".
Dalej: 20 - 25% silnego bólu porozwodowego, to jest rzecz poważna, ale
to nie jest większość przecież...
Ci badacze skandynawscy mi się podobają, ale jakoś na naszym gruncie nie
znajduję takiej zależności (mamy niemal 800 pacjentów z czego 2/5 to
mężczyźni, więc materiał obserwacyjny jak znalazł)... 21 razy częściej?
Mierzyli ogólną pulę czy tylko osadzonych za drzwiami bez klamek? Bo
wyniki się rozjadą straszecznie...
O dzieciach - w artykule stoi, że mowa o dzieciach z toksycznych
rodzin... nie każda, wręcz nawet nie połowa rozwodów zdarza się z powodu
toksyczności....
"Wallerstein twierdzi, że wszystkie badane przez nią dzieci cierpiały z
powodu rozstania rodziców bez względu na to, jak częstym było
doświadczeniem wśród ich kolegów i przyjaciół domu... no cóż, trzeba
będzie zapytać Wallerstein o zakres materiału do badań, bo ja jej mogę
podrzucić kilkanaście rodzin z własnego podwórka, w których jest
zupełnie inaczej...
Potem robi się ckliwie i empatycznie zanadto, ale czytam dalej, jestem
cierpliwy...
A jednak widzi i szczęśliwe dzieci (a już myślałem, że porażka będzie,
chyba przeczytam tę książkę, bo Pietkiewiczowa coś mi tu łzawi za
bardzo) - chociaż nie omieszka dodać "niektórzy sami zdołali rozwód
rodziców wymazać ze swego życia"... ech, a jednak nie może wyjść z
własnego paradygmatu, że tu w każdym wypadku trzeba coś 'zdołać', coś
'wymazywać'...
Pzdr
Paweł
|