Data: 2005-02-10 08:01:01
Temat: Re: Zdradzi?em - d?ugie
Od: "Agnieszka" <a...@z...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lozen" <i...@S...com> napisał w wiadomości
news:1li7hdshjza19$.1g6kl6s34ordw$.dlg@40tude.net...
> On Wed, 9 Feb 2005 11:07:32 +0100, Agnieszka wrote:
>
> >> Zwlaszcza gdybys byla w ciazy z drugim jego dzieckiem? Dokladnie w tej
> >> sytuacji? I dokladnie wtedy?
> >> Serio, podziwiam sile psychiczna. Ja bym sie zalamala, byc moze
> >> ryzykujac to zdrowiem tego nienarodzonego.
> >
> > Ja bym się załamała, gdyby mi kiedyś powiedział "A te fafnaście lat temu,
> > jak byłaś w ciąży...". Gdybym się dowiedziała, że mąż okłamywał mnie przez
> > lata "żeby mnie chronić"... tak, to byłby dla mnie cios.
>
> Jezeli przez te fafnascie lat byl idelanym ojcem i mezem, to chyba
> inaczej sie wtedy patrzy na zdrade sprzed tych fafnastu lat. Co innego
Oczywiście. Ja bym jednakowoż chciała wiedzieć i przez pryzmat tej wiedzy
móc ocenić, że jest idealnym ojcem i mężem. I że warto było (nie, nie zdradzać,
tylko spróbować to naprawiać).
> oczywiscie, jezeli osoba robi to ciagle i bez skrupulow, a druga osoba
> ciagle udaje, ze swiat jest rozowy i maz lubi tak po godzinach w pracy
> zostawac.
Tu się zgadzam, ale to nie do mnie. Ja nie udaję, że jak zamknę oczy, to mnie
nie ma.
Pozdrawiam,
Agnieszka
|