Data: 2005-02-10 06:59:24
Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: puchaty <p...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Radek mnie niestety
powstrzymują:
>>>> Są ludzkie - ani słuszne, ani niesłuszne.
>>> Coś o kręgosłupie moralnym?
>>> Kanibalizm też jest ludzki, ani słuszny ani niesłuszny.
>>> Pedofilia też jest ludzka, ani słuszna ani niesłuszna.
>>> (nie będę wymieniał dalej...)
>>
>> O czym Ty właściwie piszesz przyrównując do kanibalizmu? O zdradzie czy o
>> powiedzeniu o niej?
>
> No to teraz na mnie kolej, żeby prostymi słowami? ;)
> Pisze o logice, która zakłada, że jeśli np. 5% populacji
> jest kanibalami czy pedofilami, to takie zachowanie staje się
> z automatu zachowaniem "ludzkim".
Pewnie około 99,99% ludzi popełnia błędy. I podejrzewam, że większa ich
część się do nich nie przyznaje przed innymi. To uważam za zachowanie
ludzkie, typowe.
Twoje przykłady z przedszkola czy z sali sądowej są IMO ucieczką od tematu
wątka. Chyba, że czujesz potrzebę porozmawiać o seryjnych mordercach - ale
to nie ze mną.
>>> Miłość bez szczerości i uczciwości?...
>> Konsekwencją miłości jest szczerość i uczciwość. Chcesz porozmawiać o tym
>> jak mocno kochał swoją żonę w momencie gdy spał z inną?
> Czyli jak się już przespał i teraz sobie to przemyśli, to już może kochać?
> Szczerze i uczciwie?...
Jeśli będzie potrafił wybaczyć sobie ten błąd i starał się więcej go nie
popełnić - myślę, że będzie mógł kochać szczerze i uczciwie.
>> Weź uderz jeszcze w większy dzwon. Póki co jedyną konsekwencją tej
>> "zbrodni" jest jego wewnętrzne rozdarcie.
> Nie uderzam w dzwon - uwypuklam prawdy, które chcesz bronić.
> JEDYNĄ konsekwencją jest to, że zniszczył związek w którym żyje.
Narazie zniszczył swoje wyobrażenie o sobie samym w związku oraz swoje
wyobrażenia o roli jaką powinien pełnić wg swojego odbioru wyobrażeń żony.
Nasz bohater jak się mi zdaje ma dwie drogi:
1. zmienić siebie samego czyli poprawić się i dopasować tym samym siebie do
własnego odbioru wyobrażeń żony
2. zmienić wyobrażenia żony o sobie samym mówiąc jej o zdarzeniu.
Pierwsza droga wydaje mi się trudniejsza bo wymaga od siebie samego dużo
pracy ale równocześnie rokuje nadzieję na przyszłość (w tej czy w innej
relacji). Tyle z mojej strony. EOT.
puchaty
|