Data: 2005-02-09 13:48:29
Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: Andrzej Garapich <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow kropka pl a t...@t...zmyłka>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wed, 9 Feb 2005 13:12:46 +0100, "Margola Sularczyk"
<margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl> pisze:
>Zatchnęłam sie.
>ŻONA zadba, żeby zdrada dokonana przez MĘŻA była incydentem????
>
>Zbytnio różnimy się poglądami na odpowiedzianość za zwiazek i własne
>genitalia.
No dobra, Margola, w zasadzie masz rację. Ale rozważmy taki
teoretyczny wypadek, gdzie nie jest tak różowo, jak
w związku autora wątku.
Żona ma generalnie mężowi za złe. Nie sypiają ze sobą
w sensie seksualnym. bo ona nie ma ochoty. Traktuje
męża źle, siedzi przed TV i ogląda seriale, wpieprza
czipsy, krzyczy na dzieci. On cięzko pracuje, wraca
zmęczony wieczorami do domu, czasem ma siłę sprawdzić
lekcje dzieciom, odgrzewa sobie kolację i idzie spać.
Zarabia jako tako.
Powiedzmy, że etapy rozmów pt. "tak dłużej już się nie
da żyć" mają za sobą. Nie rozwodzą się, abo kredyt na
mieszkanie, abo co ludzie powiedzą.
No i facet w końcu robi skok w bok, bo już tej wstrzemiężliwości
wytrzymać nie może. No i co teraz? Też go w czambuł potępisz?
pozdrawiam serdecznie
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
|