Data: 2005-02-09 14:09:25
Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "brow\(J\)arek" <b...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Andrzej Garapich" <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow
kropka pl a t...@t...zmyłka> napisał w wiadomości
news:3o4k01tb6l0n9un3ae5g7nmauih2rnp947@4ax.com...
> No dobra, Margola, w zasadzie masz rację. Ale rozważmy taki
> teoretyczny wypadek, gdzie nie jest tak różowo, jak
> w związku autora wątku.
>
> Żona ma generalnie mężowi za złe. Nie sypiają ze sobą
> w sensie seksualnym. bo ona nie ma ochoty. Traktuje
> męża źle, siedzi przed TV i ogląda seriale, wpieprza
> czipsy, krzyczy na dzieci. On cięzko pracuje, wraca
> zmęczony wieczorami do domu, czasem ma siłę sprawdzić
> lekcje dzieciom, odgrzewa sobie kolację i idzie spać.
> Zarabia jako tako.
Oooo... Andrzeju wtopiłeś. To jest bardzo grząski grunt i jak sie zaraz nie
rozpęta to sie zdziwię ;)
Nie ma ciężko pracujących mężów i siedzących przed TV żon. NIE MA. To taka
mantra na caly dzień ;)
A seks dla wielu żon (żon, nie kobiet) nie ma z przyjemnością nic wspólnego
i nie może być traktowany jako odprężenie po ciężkim dniu, więc wcale się
nie dziw , że nie mają ochoty ;). To jest kolejny obowiązek jaki się
dopisuje do długiej listy (która tu ostatnio nawet się pojawiła). Do takich
wnbiosków doszedłem po analizie wielu dyskusji w necie na te zawiłe tematy i
teraz już wiem i mam spokój. ;)
> Powiedzmy, że etapy rozmów pt. "tak dłużej już się nie
> da żyć" mają za sobą. Nie rozwodzą się, abo kredyt na
> mieszkanie, abo co ludzie powiedzą.
> No i facet w końcu robi skok w bok, bo już tej wstrzemiężliwości
> wytrzymać nie może. No i co teraz? Też go w czambuł potępisz?
Takie problemy trzeba albo rozwiązać (jeśli się da) albo związek kończyć
(jeśłi sie nie da). Skok w bok nie jest rozwiązaniem - tzn. jest ale jak dla
mnie niezbyt dobrym. No chyba , ze obie strony mówiąc nowocześnie na to leją
i ni kogo to nie wzrusza - tylko wtedy pytanie po co ten "związek" w ogole ?
brow(J)arek pozdrawia
|