Data: 2005-02-09 14:08:20
Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "T.N." <x...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Andrzej Garapich" <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow
kropka pl a t...@t...zmyłka> napisał w wiadomości
news:3o4k01tb6l0n9un3ae5g7nmauih2rnp947@4ax.com...
> Żona ma generalnie mężowi za złe. Nie sypiają ze sobą
> w sensie seksualnym. bo ona nie ma ochoty. Traktuje
> męża źle, siedzi przed TV i ogląda seriale, wpieprza
> czipsy, krzyczy na dzieci. On cięzko pracuje, wraca
> zmęczony wieczorami do domu, czasem ma siłę sprawdzić
> lekcje dzieciom, odgrzewa sobie kolację i idzie spać.
> Zarabia jako tako.
> Powiedzmy, że etapy rozmów pt. "tak dłużej już się nie
> da żyć" mają za sobą. Nie rozwodzą się, abo kredyt na
> mieszkanie, abo co ludzie powiedzą.
> No i facet w końcu robi skok w bok, bo już tej wstrzemiężliwości
> wytrzymać nie może. No i co teraz? Też go w czambuł potępisz?
W tej sytuacji oni już przeprowadzili "rozwód". Tak jak są pary żyjące na
kocią łapę, tak są małżeństwa czysto fikcyjne. Sprawy "formalne" nie mają tu
nic do rzeczy. Wspólne mieszkanie, odrabianie lekcji z dziećmi, czy kredyt w
banku też nie stanowi o związku uczuciowym...
T.N.
|