>A to nie byl przypadkiem przepis na Florentynki???? Dzisiaj rano lecial i
>nie zdazylam zapisac :-(((( A jak po poludniu lecialo drugi raz, to
>przegapilam.... No chyba, ze Simply Baking jest jeszcze wieczorem, ale maja
>od 1-go nowa ramowke, ktorej jeszcze nie obczailam.
>
>Te Florentynki to takie fajne ciasteczka gdzie mieszalo sie rozpuszczone w
>rondlu maslo + Cukier + golden syrup z maka + owoce kandyzowane (po 55g
>wisni, rodzynek, czegos-tam i "paznokci" migdalowych). 3-4 minuty w 180 st -
>z maciupkich kuleczek robia sie takie fajne ciasteczka jak "pieguski".
>Ale za cholere nie mam proporcji...

tutejsze Florentines to:
czekolada roztopiona, potem wylana do malych (z 5 cm srednicy),,
niewysokich obreczy (widzialam tez takie robione w bardzo
plaskich dolkach na blasze, bron boze do muffins bo za nic nie
wyjdzie!! niech sobie zastyga, w tzw miedzyczasie zrobic karmel,
do niego wsypac rozne rzeczy - rodzynkim kandyzowane owocki,
skorke, paznokcie - jak wyzej. szybko wysypac mieszanke na
zastygle kola czekoladowe.

Krysia
K.T. - starannie opakowana
____________________________________________________
__________________________
Posted Via Binaries.net = SPEED+RETENTION+COMPLETION = http://www.binaries.net