« poprzedni wątek | następny wątek » |
151. Data: 2002-12-04 08:04:26
Temat: Re: NiezależnośćBasia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> napisał(a):
> >
> > Z tej odpowiedzialnej, zajmującej i stresującej pracy?;-)
> > --
>
> Tak bardzo stresująca i zajmująca to ona bywa czasami, jak coś się
> poważnego dzieje.
> Zwykle jest interesująca.
>
> Wie o tym każdy kto pracuje jako administrator systemów.
Auć, z klawiatury mi to wyjęłaś. Cóż, czasem wyłazi, jak mało ludzie wiedzą o
specyfice pracy różnej. Tak, tak, drogie panie, praca to nie tylko wkręcanie
śrubek 8h godzin jak na filmie z Chaplinem. Bywają też takie, że w niektóre
dni człowiek snuje się z kąta w kąt robiąc sobie kolejne kawy, za to w inne
siedzi w pracy 14h, nie ma czasu, za przeproszeniem, siku zrobić, i
zastanawia się, czy w tym mieście można dostać amfę na telefon.
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
152. Data: 2002-12-04 08:08:14
Temat: Re: Zmywarka było: NiezależnośMOLNARka <g...@h...pl> napisał(a):
> Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał
>
> > , zmywa zmywarka,
> >
> > Jak się ma, ja bym chyba nie chciała...
>
> A dlaczego ?
> Nie mogę sobie darować tego pytania ... zmywarka to dla mnie super
> urządzenie ... wyjaw mi proszę dlaczego "Ty byś chyba nie chciała" ?
To ja też poproszę - uprasza się o wyjaśnienie, czemu ktoś woli tracić choćby
15 minut dziennie na durną, nieciekawą, niszczącą ręce robotę, skoro może
poświęcić na to 2 x po minucie i wyjąć czyste, suche, ciepłe gary. Mnie się
to "w pale nie mieści", jak mawiał pewien kabareciarz. Jakbym żywcem nie
miała nic ciekawszego do roboty, to już wolałabym ten czas poświęcić na
leżenie i pachnienie.
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
153. Data: 2002-12-04 08:09:53
Temat: Re: NiezależnośćJolanta Pers wrote:
>Bywają
> też takie, że w niektóre dni człowiek snuje się z kąta w kąt robiąc
> sobie kolejne kawy, za to w inne siedzi w pracy 14h, nie ma czasu, za
> przeproszeniem, siku zrobić
No to podobnie jak z Qrzeniem ;))
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
154. Data: 2002-12-04 08:10:39
Temat: Re: Zmywarka było: Niezależnoś> I mysle, ze wlasnie to definiuje Qre Domowa z powolania ;) Ja mam
> zmywarke, ale uzywam ja tylko "po gosciach", i tez zal by mi bylo,
gdyby to
> ktos inny zajmowal sie moimi Qrczakami i moja grzadka ;))
No i zgadza się ;-)).
Ja wprawdzie nie mam zmywarki, bo jakos nigdy nie było nas stać
(zawsze były pilniejsze wydatki), ale jak tylko będzie okazja - zaraz
zmywarkę kupię, po co tracić czas na to zajęcie tak bezmyślne jak
zmywanie. Teraz , kiedy tylko jest mozliwość - wrabiam w to męża ;-))
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
155. Data: 2002-12-04 08:21:19
Temat: Re: Zmywarka było: NiezależnośBasia Zygmańska wrote:
>> I mysle, ze wlasnie to definiuje Qre Domowa z powolania ;) Ja mam
>> zmywarke, ale uzywam ja tylko "po gosciach", i tez zal by mi bylo,
>> gdyby to ktos inny zajmowal sie moimi Qrczakami i moja grzadka ;))
>
> No i zgadza się ;-)).
Widzisz, Ty wciaz starasz sie unizyc Qrom, a mi osobiscie wydaje sie, ze to
sobie samej unizasz ;) Czytajac Cie mam wrazenie, ze niejako nie
akceptujesz swojej kobiecosci, siebie jako kobiety, tak jakbys na sile
zapierala sie naturze, na sile ubiegala o rownouprawnienie.
> Ja wprawdzie nie mam zmywarki, bo jakos nigdy nie było nas stać
> (zawsze były pilniejsze wydatki), ale jak tylko będzie okazja - zaraz
> zmywarkę kupię, po co tracić czas na to zajęcie tak bezmyślne jak
> zmywanie.
O zmywarkach to widze, ze wiele nie wiesz. Taka zmywarke trzeba wpierw
zaladowac, by na pusto nie pracowala, czasami wrecz na sile trzeba szukac
kubka, by zapelnic maszyne, bo za dwie godziny (+/- czas cyklu) bedzie
potrzebny mi garnek. Owszem, moge ten garnek umyc recznie, tylko wtedy bede
musiala znow czekac na doladowanie maszyny.
Sa dni, gdy latwiej jest mi umyc na bierzaco recznie, niz czekac caly dzien
(zaladowanie + cykl) na umycie mojego ulubionego kubka. A sa dni, gdy
obcalowuje z radosci cale drzwi ;) bo zamiast stac przy garach moge po
wizycie znajomych na obiad i kawet moge porozmawiac z kolezanka o innych
tematach, niz zmywanie naczyn ;))
> Teraz , kiedy tylko jest mozliwość - wrabiam w to męża ;-))
Moj maz glownie pomaga mi w innych pracach (np zakupy) ale wdzieczna mu
jestem za kazda pomoc, nawet ta w zwywaniu naczyn. Robi to bez wrabiania,
sam z siebie, bo chce pomoc.
pozdrawiam
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
156. Data: 2002-12-04 09:04:06
Temat: Re: Zmywarka było: Niezależnoś
MOLNARka wrote:
Odpowiem za krys.
> Nie mogę sobie darować tego pytania ... zmywarka to dla mnie super
> urządzenie ...
Jest super. Tylko czy kazdy musi je lubic?
> wyjaw mi proszę dlaczego "Ty byś chyba nie chciała" ?
Np. dlatego, ze nie kazdy ma miejsce w kuchni i nie kazdemu jest
wygodnie wygospodarowac to miejsce czasami kosztem ustawnosci i
ergonomii pomieszczenia.
Np. dlatego, ze nie kazdy lubi ten halas.
Np. dlatego, ze niektórych denerwuje swiadomosc, ze talerze i gary leza
caly dzien nie pozmywane. Nie szkodzi, ze pozniej maszyna to zrobi- _sa_
nieumyte i to drazni.
Np. dlatego, ze ktos lubi zmywac bo sie przy tym np. reaksuje.
Np. dlatego, ze mozna miec naczynia, których do zmywarki nie wsadzisz bo
sie poniszcza. Porcelana cienka, delikatna i zdobiona _baaardzo_ nie
lubi zmywarek a nie kazdy lubi szklo, fajans czy arcopac.
To wszystko na przyklad. Ja zmywarke chciec bym chciala ale to nie
znaczy, ze kazdy musi.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
157. Data: 2002-12-04 09:07:17
Temat: Re: Zmywarka było: Niezależnoś> Widzisz, Ty wciaz starasz sie unizyc Qrom, a mi osobiscie wydaje
sie, ze to
> sobie samej unizasz ;) Czytajac Cie mam wrazenie, ze niejako nie
> akceptujesz swojej kobiecosci, siebie jako kobiety, tak jakbys na
sile
> zapierala sie naturze, na sile ubiegala o rownouprawnienie.
???
Ja o równouprawnie nie zabiegać nie muszę, bo w swoim przypadku uważam
je za oczywiste, zarówno w pracy, jak i wśród najbliższych przyjaciół
(obracam sie prawie wyłącznie w męskim towarzystwie, a jestem wśród
kolegów ceniona za pewne swoje osiągnięcia) jak i w domu, gdzie prace
domowe wykonuje ta osoba, która akurat ma czas, nigdy nie umawiajac
się specjalnie że to "moje" a to "twoje".
A że przy okazji urodziłam dwoje dzieci ;-)) i jakos udaje mi sie ich
w mairę dobrze wychowywać, oczywiscie też razem z mężem.
I na dodatek wydaje mi się że potrafię to wszystko ze sobą pogodzić i
na dodatek sporo czasu poświecać swojej (i męża) pasji i wciągać do
tego dzieci. Co wiecej trzeba do szczęścia ?
No moze pieniedzy przydałoby się więcej.
Ale kiedy mam do wyboru kupić porzadne górskie buty dla całej rodziny
(ok 300 zł za parę), lub rower albo zmywarkę - wybieram buty lub rower
i dlatego zapewne nie dorobiłam sie jeszcze zmywarki.
Kwestia priorytetów, bo zmywać mozna ręcznie, chociaz tego nie lubię,
a boso, lub w adidaskach zimą się w góry nie wybierzemy.
> O zmywarkach to widze, ze wiele nie wiesz. Taka zmywarke trzeba
wpierw
> zaladowac, by na pusto nie pracowala, czasami wrecz na sile trzeba
szukac
> kubka, by zapelnic maszyne, bo za dwie godziny (+/- czas cyklu)
bedzie
> potrzebny mi garnek. Owszem, moge ten garnek umyc recznie, tylko
wtedy bede
> musiala znow czekac na doladowanie maszyny.
No fakt ze nie wiem, bo nie mam.
> Sa dni, gdy latwiej jest mi umyc na bierzaco recznie, niz czekac
caly dzien
> (zaladowanie + cykl) na umycie mojego ulubionego kubka. A sa dni,
gdy
> obcalowuje z radosci cale drzwi ;) bo zamiast stac przy garach
moge po
> wizycie znajomych na obiad i kawet moge porozmawiac z kolezanka o
innych
> tematach, niz zmywanie naczyn ;))
>
No to widzę ze mi by sie chyba nie przydała, bo ja nie zapraszam
znajomych na obiady.
Na codzień dzieci jedzą obiady w szkole, pod wieczór zwykle zjadamy
na szybko pizzę, lub mrożone pierożki, lub coś co upichci mój mąż.
A w weekendy zwykle wyjeżdżamy.
Pełny obiad gotuję srednio raz w miesiącu, kiedy akurat w weekend
jesteśmy w domu i nie jedziemy w góry.
> Moj maz glownie pomaga mi w innych pracach (np zakupy) ale
wdzieczna mu
> jestem za kazda pomoc, nawet ta w zwywaniu naczyn. Robi to bez
wrabiania,
> sam z siebie, bo chce pomoc.
Mój mąż robi w domu znacznie więcej ode mnie, co wynika z tego ze ma
więcej czasu, bo nie pracuje na etacie.
Sprząta, myje okna, zwykle to on robi dzieciom posiłek po przyjściu ze
szkoły, bo ja wracam ok 17.
I ma do tego niewątpliwy talent, bo wszystkim zwykle smakuje to co on
zrobił.
Mąż też pilnuje dzieci żeby w ogóle zrobiły cos do szkoły (to
własciwie robimy na zmianę, jak jedno traci cierpliwość - to drugie je
zastępuje)
Zmywa ten - co akurat ma czas, prasuję akurat ja, bo tego moi panowie
jakoś nie lubią i nie umieją.
I przy tym wszystkim moi synowie są bardzo dumni z takiego domu jaki
mają,
Czasem nawet ich pytałam czy woleli by mieć "normalnych" - nie tak
postrzelonych rodziców, codziennie pełny ciepły obiad i tak dalej.
A nie taka wielką improwizację, jaka zwykle jest u nas w domu.
Ale nie - oni też zdecydowanie wolą tak jak jest.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
158. Data: 2002-12-04 09:25:26
Temat: Re: Zmywarka byłoNiezależnośagi ( fghfgh ) <a...@p...onet.pl> napisał(a):
Hm. Spróbujmy zastosować te same argumenty do pralki.
> Np. dlatego, ze nie kazdy ma miejsce w kuchni i nie kazdemu jest
> wygodnie wygospodarowac to miejsce czasami kosztem ustawnosci i
> ergonomii pomieszczenia.
Nie każdy ma miejsce w łazience, a pralka może popsuć wyrafinowaną koncepcję
architektoniczną łazienki.
> Np. dlatego, ze nie kazdy lubi ten halas.
Nie każdy lubi ten hałas. Zwłaszcza przy wirowaniu.
> Np. dlatego, ze niektórych denerwuje swiadomosc, ze talerze i gary leza
> caly dzien nie pozmywane. Nie szkodzi, ze pozniej maszyna to zrobi- _sa_
> nieumyte i to drazni.
Niektórych drażni, że ciuchy leżą niewyprane.
> Np. dlatego, ze ktos lubi zmywac bo sie przy tym np. reaksuje.
Ktoś lubi prać, bo się przy tym relaksuje.
> Np. dlatego, ze mozna miec naczynia, których do zmywarki nie wsadzisz bo
> sie poniszcza. Porcelana cienka, delikatna i zdobiona _baaardzo_ nie
> lubi zmywarek a nie kazdy lubi szklo, fajans czy arcopac.
Można mieć ciuchy, których w pralce się nie pierze. Jedwabie, wełny,
luksusową bieliznę.
A jednak pralkę mają praktycznie wszyscy i większość sobie nie wyobraża bez
niej życia.
A serio - myślę, że zmywarka nie zdążyła się jeszcze spopularyzować i wiele
osób uważa ją za fanaberię i tyle.
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
159. Data: 2002-12-04 09:45:52
Temat: Re: Zmywarka byłoNiezależnoś
Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał w wiadomości
news:aski87$olt$1@news2.ipartners.pl...
> >
> I chyba jeszcze jedno - zmywanie nawet po najwiekszej imprezie (typu
> "wigilia", lub "śniadanie wielkanocne", kiedy to wyciągam z szafy nie
> używane na codzien zabytkowe naczynia) nie zajmuje mi więcej niz 1
> godz. A po normalnym sniadaniu - 10 min.
>
> Natomiast na pranie - zwłaszcza przy dzieciach musiałabym poswięcać
> średnio ze 2 godziny dziennie.
i dodam jeszcze , ze środki do prania są o wiele bardziej zrące niż płyn do
mycia garów
i nie piszcie aby o wykonywaniu tego w rękawiczkach ...
pozdr.Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
160. Data: 2002-12-04 09:48:51
Temat: Re: Zmywarka byłoNiezależnoś>
> A serio - myślę, że zmywarka nie zdążyła się jeszcze spopularyzować
i wiele
> osób uważa ją za fanaberię i tyle.
>
I chyba jeszcze jedno - zmywanie nawet po najwiekszej imprezie (typu
"wigilia", lub "śniadanie wielkanocne", kiedy to wyciągam z szafy nie
używane na codzien zabytkowe naczynia) nie zajmuje mi więcej niz 1
godz. A po normalnym sniadaniu - 10 min.
Natomiast na pranie - zwłaszcza przy dzieciach musiałabym poswięcać
średnio ze 2 godziny dziennie.
Pamiętam takie prania z mojego dzieciństwa (a mama miała dwie pralki
zwykłe) - były to pełne dwa popołudnia raz na tydzień - dwa i
pracowała przy tym moja mama a ja pomagałam. Z kolei przed wojną do
mojej babci przychodziła kobieta, która nic innego nie robiła tylko
prała i za to się jej płaciło.
Pranie jest jednak czynnością bardziej pracochłonną i czasochłonną niż
zmywanie.
Bez pralki nie umiałabym sie obejsć (kiedy sie czasem zepsuje - to już
po 2 dniach mam zalegające łazienkę góry brudnych ciuchów), bez
zmywarki - obywam się.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |