| « poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2016-08-07 15:54:20
Temat: Re: ZnalezioneW dniu .08.2016 o 02:20 Animka <a...@t...wp.pl> pisze:
> W dniu 2016-08-04 o 22:50, Trefniś pisze:
>> Wybaczcie przydługą epistołę.
>>
> Jak dla mnie nie jest przydługa. Dobrze mi sie czytało.
Dzięki!
Chodzi o to, że piszę bezwzrokowo i dziesięciopalczaście, stąd wychodzą
często kobyły.
Zwłaszcza dla młodzieży, której wystarcza 140 znaków wiadomości na
twitterze do opisania uczuć.
A SMS-em potrafi poprosić "o rękę", czy zrywać "dozgonne" miłości :)
> Wiesz, ja kiedyś zawsze miałam w domu mnóstwo różnych gazet. Szkoda było
> je wyrzucać. Przed wyrzuceniem przegladalam i wycinalam interesujące
> przepisy kulinarne czy jakieś ciekawostki. Wklejałam do dużego zeszytu.
Jak pisałem, lubię stare księgi kulinarne. Bywają pouczające, choć
przepisy nie zawsze do bezkrytycznego stosowania.
Szczególną zaś tkliwość wzbudzają we mnie odręczne notatki właścicielek
owych ksiąg.
Są bardzo wartościowe zwłaszcza, że dawniej w szkołach uczono kaligrafii
(mnie też) i te notatki są przepiękne i bardzo osobiste.
Nie wyrzucajcie tych swoich zapisków, nawet jeśli to tylko wycięte z gazet
przepisy!
:)
> Moja mamusia jak mi zaczynała tlumaczyć jak się coś robi, gotuje to tak
> wszystko pogmatwała, że glupialam. Jak coś razem robiłyśmy (np. pierogi
> czy favorki, czy pyzy) to się tego moglam nauczyć. Natomiast przepisy w
> zeszycie przydały mi się, bo zrobilam wspaniałą Wigilię dla całej
> rodziny, napiekłam sporo makowców (pierwszy raz i się udały).
Bo opowiadać o gotowaniu można osobie, która ma już jakieś własne
doświadczenia.
Początkujący muszą zaczynać od ćwiczeń, najlepiej pod okiem cierpliwego i
nienachalnego nauczyciela.
Inaczej skończy się to kolejną osobą, według której nawet jej się woda na
herbatę nie udaje :)
Dlatego nie uwierzę, że wrzaskliwa Gesslerowa kogokolwiek mogła nauczyć
gotować.
Rację raczej ma Michel Moran, np. Gessler "utopiła" Kryształową w
Katowicach, racząc Ślązaków ziemniakami :)
(...)
> przyjściu z pracy smażyłam pączki bezglutenowe. Były bardzo dobre. Chleb
> jej piekłam co drugi dzień. Może dlatego teraz odpoczywam i nic mi się
> już nie chce.
Oj tam...
Pomyśl teraz o swoim zdrowiu, zacznie Ci się chcieć w kuchni :)
--
Trefniś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2016-08-07 16:57:56
Temat: Re: ZnalezioneW dniu .08.2016 o 15:07 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
> Dnia Sun, 07 Aug 2016 14:25:07 +0200, Trefniś napisał(a):
>
>> To dlatego Ikselce absolutnie wszystko w kuchni wychodzi zawsze
>> najlepiej.
>> I nawet pleśnie w powietrzu jej latają te najlepsze i szlachetne :)
>>
>> Niestety, my w naszych rzeczywistych kuchniach mamy inne warunki i
>> trzeba
>> się z nimi zmagać.
>> Kapusta ma być _kiszona_ i nawet te nieszkodliwe pleśnie Ikselki są
>> niepożądane i psują efekt.
>
> Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby mi kapusta zapleśniała.
Zatem jeśli już się zdarzy, to odżałuj i nie ratuj kiszonki.
Zwłaszcza, że to nie są przemysłowe ilości.
Kiszenie w słoikach ma sens.
--
Trefniś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2016-08-07 17:18:51
Temat: Re: ZnalezioneW dniu .08.2016 o 15:08 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
> Dnia Sun, 07 Aug 2016 14:25:07 +0200, Trefniś napisał(a):
>
>> Szczerze, próbowałem zaszczepiać w podobny sposób kapustę i żur (a moja
>> Mama ogórki). Mimo wnikliwej obserwacji nie zauważyliśmy szczególnego
>> przyspieszenia efektów.
>> Powtarzam tę "mądrość" bo ona ma sens logiczny, ale bez przekonania :)
>> Wszystko doskonale kisi się "samo".
>
> Ale szybciej "rusza".
Co starałem się potwierdzić doświadczalnie, ale bez sukcesów :)
Natomiast stanowczo odradzam "starter" _jakiejkolwiek_ kiszonki w formie
kromek chleba "na prawdziwym zakwasie".
Zapewniam, to jest tylko niczym nieuzasadniona moda, wierzenia i gusła.
Chleb na prawdziwym zakwasie, pieczony przez godzinę w ponad 200 st. C.
jest doskonale wyjałowiony i nie zawiera _żadnych_ bakterii. Najwyżej może
być pożywką dla zupełnie nowych bakterii, zupełnie niezwiązanych z owym
mitycznym zakwasem. Te nowe bakterie mogą pochodzić skądkolwiek, także z
bosych stóp, litościwie nie szukajmy innych źródeł :)
Bakteriom mlekowym (a zwłaszcza ich potomkom) doskonale obojętne, skąd
pochodzą i nam ta wiedza też nieprzydatna :)
Niestety, mimo, że chleb na zakwasie jest znacznie trwalszy, to jednak
_także_ może być pożywką dla bakterii gnilnych, pleśni i innych
miktoorganizmów. Dlatego znacznie lepiej zostawić naturalny bieg rzeczy,
niż zaszczepiać cokolwiek takim chlebem. To akurat mam sprawdzone
doświadczalnie i powtarzalnie.
--
Trefniś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2016-08-07 17:23:15
Temat: Re: ZnalezioneW dniu .08.2016 o 15:10 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
> Dnia Sun, 07 Aug 2016 14:25:07 +0200, Trefniś napisał(a):
>
>> Znacznie bezpieczniej jest założyć, że _każda_ pleśń jest niepożądana i
>> nam psuje produkt.
>
> Tia... A sery pleśniowe to jużwogle trucizna :->
Czytaj dokładniej, co piszę! Nie wszyscy powinni jeść sery pleśniowe,
poszukaj informacji w sieci!
Niektórzy nawet wyszczególniają Ci, które sery pleśniowe są
bezpieczniejsze, a których należy unikać w konkretnej sytuacji.
--
Trefniś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2016-08-07 22:36:08
Temat: Re: ZnalezioneDnia Sun, 07 Aug 2016 15:54:20 +0200, Trefniś napisał(a):
> Dlatego nie uwierzę, że wrzaskliwa Gesslerowa kogokolwiek mogła nauczyć
> gotować.
> Rację raczej ma Michel Moran, np. Gessler "utopiła" Kryształową w
> Katowicach, racząc Ślązaków ziemniakami :)
A ja się do niej ostatnio bardzo przekonałam - oglądając uważniej programy
z jej udziałem poznaję jej wyczucie smaku, które ma identyczne jak ja, bo
identycznie przyrządza i przyprawia potrawy. Dlatego dokładnie rozumiem i
popieram jej uwagi, chociaż nie zawsze miło wyrażane. Cóż, kiedy ktoś
partaczy gotowanie, to i święty by wyszedł z siebie:-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2016-08-07 22:36:53
Temat: Re: ZnalezioneDnia Sun, 07 Aug 2016 16:57:56 +0200, Trefniś napisał(a):
> W dniu .08.2016 o 15:07 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
>
>> Dnia Sun, 07 Aug 2016 14:25:07 +0200, Trefniś napisał(a):
>>
>>> To dlatego Ikselce absolutnie wszystko w kuchni wychodzi zawsze
>>> najlepiej.
>>> I nawet pleśnie w powietrzu jej latają te najlepsze i szlachetne :)
>>>
>>> Niestety, my w naszych rzeczywistych kuchniach mamy inne warunki i
>>> trzeba
>>> się z nimi zmagać.
>>> Kapusta ma być _kiszona_ i nawet te nieszkodliwe pleśnie Ikselki są
>>> niepożądane i psują efekt.
>>
>> Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby mi kapusta zapleśniała.
>
> Zatem jeśli już się zdarzy, to odżałuj i nie ratuj kiszonki.
> Zwłaszcza, że to nie są przemysłowe ilości.
> Kiszenie w słoikach ma sens.
Dlatego właśnie tak kiszę.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2016-08-07 22:45:37
Temat: Re: ZnalezioneDnia Sun, 07 Aug 2016 17:18:51 +0200, Trefniś napisał(a):
> W dniu .08.2016 o 15:08 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
>
>> Dnia Sun, 07 Aug 2016 14:25:07 +0200, Trefniś napisał(a):
>>
>>> Szczerze, próbowałem zaszczepiać w podobny sposób kapustę i żur (a moja
>>> Mama ogórki). Mimo wnikliwej obserwacji nie zauważyliśmy szczególnego
>>> przyspieszenia efektów.
>>> Powtarzam tę "mądrość" bo ona ma sens logiczny, ale bez przekonania :)
>>> Wszystko doskonale kisi się "samo".
>>
>> Ale szybciej "rusza".
>
> Co starałem się potwierdzić doświadczalnie, ale bez sukcesów :)
Ja z.
>
> Natomiast stanowczo odradzam "starter" _jakiejkolwiek_ kiszonki w formie
> kromek chleba "na prawdziwym zakwasie".
> Zapewniam, to jest tylko niczym nieuzasadniona moda, wierzenia i gusła.
Nie, nie jest. Dawniej pieczono chleb inaczej.
DZIŚ jest to ściema, ale tylko dlatego, że dziś żaden kupny chleb nie jest
faktycznie spulchniany zakwasem, lecz sztucznościami - a zakwas jest
dodawany "martwy", stricte po to, aby mógł być wymieniony w składzie chleba
- ot, chłyt marketingowy, ściema, wabik na klienta i co tam jeszcze.
> Chleb na prawdziwym zakwasie, pieczony przez godzinę w ponad 200 st. C.
> jest doskonale wyjałowiony i nie zawiera _żadnych_ bakterii.
Poczytaj o tzw formach przetrwalnikowych bakterii - to po pierwsze.
Po drugie - WEWNĄTRZ chleba nigdy nie ma 200 stopni, tylko najwyżej 100
albo i mniej, bo gdyby było 200, to chleb na CAŁYM przekroju byłby brązowy,
twardy i pozbawiony wody jak chrupiąca skórka. Póki jest woda wewnątrz
ciasta, wnętrze NIE MA PRAWA uzyskać temperatury wyższej od jej wrzenia.
Skórka brązowieje, bo wierzchnia warstwa pieczywa się odwadnia, a następnie
łatwo rumieni/zwęgla. Tym samym izoluje wnętrze przed wyższą temperaturą.
Nie wierzysz - wbij termometr do pieczenia mięsa w środek chleba na czas
pieczenia chleba.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2016-08-07 23:34:48
Temat: Re: ZnalezioneW dniu .08.2016 o 22:45 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
> Dnia Sun, 07 Aug 2016 17:18:51 +0200, Trefniś napisał(a):
>
>> W dniu .08.2016 o 15:08 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
>>
>>> Dnia Sun, 07 Aug 2016 14:25:07 +0200, Trefniś napisał(a):
>>>
>>>> Szczerze, próbowałem zaszczepiać w podobny sposób kapustę i żur (a
>>>> moja
>>>> Mama ogórki). Mimo wnikliwej obserwacji nie zauważyliśmy szczególnego
>>>> przyspieszenia efektów.
>>>> Powtarzam tę "mądrość" bo ona ma sens logiczny, ale bez przekonania :)
>>>> Wszystko doskonale kisi się "samo".
>>>
>>> Ale szybciej "rusza".
>>
>> Co starałem się potwierdzić doświadczalnie, ale bez sukcesów :)
>
> Ja z.
>
>>
>> Natomiast stanowczo odradzam "starter" _jakiejkolwiek_ kiszonki w formie
>> kromek chleba "na prawdziwym zakwasie".
>> Zapewniam, to jest tylko niczym nieuzasadniona moda, wierzenia i gusła.
>
> Nie, nie jest. Dawniej pieczono chleb inaczej.
> DZIŚ jest to ściema, ale tylko dlatego, że dziś żaden kupny chleb nie
> jest
> faktycznie spulchniany zakwasem, lecz sztucznościami - a zakwas jest
> dodawany "martwy", stricte po to, aby mógł być wymieniony w składzie
> chleba
> - ot, chłyt marketingowy, ściema, wabik na klienta i co tam jeszcze.
>
>> Chleb na prawdziwym zakwasie, pieczony przez godzinę w ponad 200 st. C.
>> jest doskonale wyjałowiony i nie zawiera _żadnych_ bakterii.
>
> Poczytaj o tzw formach przetrwalnikowych bakterii - to po pierwsze.
>
> Po drugie - WEWNĄTRZ chleba nigdy nie ma 200 stopni, tylko najwyżej 100
> albo i mniej, bo gdyby było 200, to chleb na CAŁYM przekroju byłby
> brązowy,
> twardy i pozbawiony wody jak chrupiąca skórka. Póki jest woda wewnątrz
> ciasta, wnętrze NIE MA PRAWA uzyskać temperatury wyższej od jej wrzenia.
> Skórka brązowieje, bo wierzchnia warstwa pieczywa się odwadnia, a
> następnie
> łatwo rumieni/zwęgla. Tym samym izoluje wnętrze przed wyższą temperaturą.
> Nie wierzysz - wbij termometr do pieczenia mięsa w środek chleba na czas
> pieczenia chleba.
Bakterie fermentacji mlekowej nie tworzą przetrwalników!
http://www.nauka.rk.edu.pl/w/p/mikrobiologia-zywnosc
i/
http://wedlinydomowe.pl/forum/topic/11920-rok-1955-k
iszenie-kapusty/?hl=kiszenie
Natomiast inne, potencjalnie możliwe "dodatki" w formie przetrwalników w
takim chlebie są możliwe i tym bardziej niebezpieczne. Pleśnie np.
przetrwalniki jak najbardziej tworzą i one są odporne nawet na temperaturę
rządu 100 st. C.
http://www.food-info.net/pl/qa/qa-saf25.htm
Powtarzam, chleb "na prawdziwym zakwasie" jako starter do kiszonek jest
nieskuteczny, a może wręcz uniemożliwić prawidłowe prowadzenie kiszonki!
--
Trefniś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2016-08-08 01:40:22
Temat: Re: ZnalezioneDnia Sun, 07 Aug 2016 23:34:48 +0200, Trefniś napisał(a):
> W dniu .08.2016 o 22:45 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
>
>> Dnia Sun, 07 Aug 2016 17:18:51 +0200, Trefniś napisał(a):
>>
>>> W dniu .08.2016 o 15:08 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
>>>
>>>> Dnia Sun, 07 Aug 2016 14:25:07 +0200, Trefniś napisał(a):
>>>>
>>>>> Szczerze, próbowałem zaszczepiać w podobny sposób kapustę i żur (a
>>>>> moja
>>>>> Mama ogórki). Mimo wnikliwej obserwacji nie zauważyliśmy szczególnego
>>>>> przyspieszenia efektów.
>>>>> Powtarzam tę "mądrość" bo ona ma sens logiczny, ale bez przekonania :)
>>>>> Wszystko doskonale kisi się "samo".
>>>>
>>>> Ale szybciej "rusza".
>>>
>>> Co starałem się potwierdzić doświadczalnie, ale bez sukcesów :)
>>
>> Ja z.
>>
>>>
>>> Natomiast stanowczo odradzam "starter" _jakiejkolwiek_ kiszonki w formie
>>> kromek chleba "na prawdziwym zakwasie".
>>> Zapewniam, to jest tylko niczym nieuzasadniona moda, wierzenia i gusła.
>>
>> Nie, nie jest. Dawniej pieczono chleb inaczej.
>> DZIŚ jest to ściema, ale tylko dlatego, że dziś żaden kupny chleb nie
>> jest
>> faktycznie spulchniany zakwasem, lecz sztucznościami - a zakwas jest
>> dodawany "martwy", stricte po to, aby mógł być wymieniony w składzie
>> chleba
>> - ot, chłyt marketingowy, ściema, wabik na klienta i co tam jeszcze.
>>
>>> Chleb na prawdziwym zakwasie, pieczony przez godzinę w ponad 200 st. C.
>>> jest doskonale wyjałowiony i nie zawiera _żadnych_ bakterii.
>>
>> Poczytaj o tzw formach przetrwalnikowych bakterii - to po pierwsze.
>>
>> Po drugie - WEWNĄTRZ chleba nigdy nie ma 200 stopni, tylko najwyżej 100
>> albo i mniej, bo gdyby było 200, to chleb na CAŁYM przekroju byłby
>> brązowy,
>> twardy i pozbawiony wody jak chrupiąca skórka. Póki jest woda wewnątrz
>> ciasta, wnętrze NIE MA PRAWA uzyskać temperatury wyższej od jej wrzenia.
>> Skórka brązowieje, bo wierzchnia warstwa pieczywa się odwadnia, a
>> następnie
>> łatwo rumieni/zwęgla. Tym samym izoluje wnętrze przed wyższą temperaturą.
>> Nie wierzysz - wbij termometr do pieczenia mięsa w środek chleba na czas
>> pieczenia chleba.
>
> Bakterie fermentacji mlekowej nie tworzą przetrwalników!
Tym bardziej więc jest prawdopodobne, że _same_ przeżywały temperaturę
blisko 100 stopni w chlebie - a nie 200, jak niesłusznie mniemasz.
Dziś już nie ma to znaczenia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2016-08-08 01:48:43
Temat: Re: ZnalezioneDnia Sun, 07 Aug 2016 23:34:48 +0200, Trefniś napisał(a):
> Powtarzam, chleb "na prawdziwym zakwasie" jako starter do kiszonek jest
> nieskuteczny, a może wręcz uniemożliwić prawidłowe prowadzenie kiszonki!
Powtarzam: DZIŚ to oczywiste, że nieskuteczny (powody wyjaśniłam), ale
KIEDYŚ jak najbardziej był stosowany i skuteczny. Sama, jako dziecko, byłam
dobrych kilka lat wysyłana przez mamę "na wieś" do jednej i tej samej
starszej pani, babci Michtowej, po kiszony biały żurek/barszcz z mąki i
zawsze pływała w dzbanku, w którym go ta pani kisiła, piętka razowca.
WIDZIAŁAM TO SAMA - więc nie jesteś w stanie niczego mi imputować.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |