Data: 2002-08-29 08:30:04
Temat: Re: Zona, dzieci, milosc i cos jeszcze...
Od: Tymek <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Little Dorrit" <z...@c...pl> napisal w news:akja4t$heb$5@news.tpi.pl:
> Jak ?ona na prawd? CHCE rozwodu, i nie reaguje na ?adne próby
> ratowania Waszego związku, to co Ty tam jeszcze robisz w tej rodzinie?
Ale czy ona NAPRAWDE chce ? Moze chce mnie przestraszyc ? Reaguje impulsywnie i
uczuciowo.
> Tendencje zachowawcze? No bo mieszkanie nale?a?oby opuści? i alimenty
> wysokie p?aci? i przynajmniej 2x w tygodniu kontaktowa? si? z
> dzie?mi.
Raczej niechec do popelnienia kolejnego bledu tym razem w druga strone. W kazdej
chwili mozna trzasnac drzwiami, ale trzeba sie zastanowic w tym wypadku nad tak
naprawde mniejszym zlem.
> Z tamtą te? kilkoro dzieci planujesz, czy jeszcze o tym nie
> pomyśla?eś?
Tamta jest skutkiem nie przyczyna. W zwiazku z mojej strony zle sie dzialo na dlugo
przed NIA.
> A w ogóle piszesz tylko o w?asnych odczuciach. ?ona w
> Twojej relacji jawi si? jako przedmiot: zostawi?, nie zostawi?, mo?e
> nowa zabawka b?dzie lepsza? Osobiście wątpi?, czy Ty kochasz którąś z
> nich dwóch.
Nie napisalem ze kocham ta druga. Napisalem ze nie kocham zony. Jestem swiadom
syndromu "swiezego miesa" ze tak brzydko napisze. Wszystko co nowe jawi nam sie jako
atrakcyjniejsze i lepsze. Nie napisalem ze z ta druga bedzie wspaniale i rozowo. To
bardziej kwestia byc albo nie byc obecnego zwiazku. Jak napisalem wczesniej to nowe
to skutek a nie przyczyna.
> Przecie? "iskrzenie" to jeszcze nie mi?oś?.
Tak jak wczesniej napisalem - czy pisze w tym drugim wypadku o milosci ?
> A co czujesz do swoich dzieci? Iskrzą?!
No pewnie ze tak ! I to niespecjalnie rozni sie od uczucia ktore powinno byc do
kobiety (oczywiscie na pewnym poziomie). Ciesze ze moge z nimi byc, tesknie itd.
Pozdrawiam
Tymek
|