Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.gazeta.pl!fu-berlin.de!uni-berlin.de!v20-s1.itpp.PL!not-for-mail
From: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Zostalem sam
Date: Sun, 1 Feb 2004 17:15:33 +0100
Lines: 87
Message-ID: <bvj8n0$sm5bn$1@ID-222808.news.uni-berlin.de>
References: <0...@4...com>
NNTP-Posting-Host: v20-s1.itpp.pl (193.41.113.245)
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.uni-berlin.de 1075652130 30086519 193.41.113.245 ([222808])
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Takie o ;)
X-MimeOLE: Takie o ;)
oTTo-naglowek: Wyrażam prywatne opinie!
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:252636
Ukryj nagłówki
->J.E. Karol Mielcarek<- 0...@4...com
naszkrobal/a:
Bardziej żałosnego 'marszu na oślep' to już dawno tu nie czytałem.
Do roboty:
> Zostalem sam. Wczoraj rzucila mnie dziewczyna. Nasz zwiazek nie
> przetrwal nawet roku, tylko 11 miesiecy. Powiedziala ze jej uczucie do
Czego to dowodzi?
Stawiam na:
'diaboliczna' słabość do krągłych dat + chęć zaliczenia
obranej wcześniej /w zaciągniętej na ślepka szlafmycy/
mety.
Ech.
> mnie sie wypalilo, ze nie zalezy jej na mnie tak jak powinno zalezec.
A..., nie pomyślałeś, że z tym uczuciem to zwykla kurtuazja?
Zaraz powiem dlaczego.
> Nikogo sobie nie znalazla, po prostu wybrala samotnosc. Dziwi mnie to
> troche, jak mozna kogos kochac i nagle, prawie z dnia na dzien
> przestac? Byla dla mnie calym swiatem, bardzo ja kochalem i czesto ja
- "przestać kochać", to jedyny powód odejścia od kogoś /rozstania/?
Albo: kochać kogoś = bezwzględne prawo do bycia razem?
A co, jeżeli po prostu się nie da?
> odwiedzalem. Nigdy sie nie nudzilismy, zawsze mielismy o czym
> rozmawiac. Tak sie staralem, przywiozlem jej prezenty z Ameryki,
> przynosilem drogie wina i wszystko na nic, powiedziala mi wczoraj ze
> to juz koniec. Jest mi cholernie ciezko, niedlugo walentynki, troche
No właśnie.
To już wytrąciło mnie z równowagi /w przenośni/ :)
Czy ty kolego nie pomyliłś czasem "kochać" z "kupić na straganie z
'ludzkimi flakami'"?
W sumie się zgadza. W przypadku kiepskiej inwestycji, cholera bierze.
Chciałoby się odzyskać albo kasę /prezenty/ albo to, w co się
inwestowało -
wciskając na siłę te pierdołki.
To, że kładziesz nacisk na to drugie o niczym nie świadczy /czytaj: g. z
tego wszystiego
rozumiesz i to jest Twój prawdziwy problem/. Bardziej pogrąża, co?
Kasa miała zapwnić miłość... co? A tu dziewczę się rozwinęło i
zmądrzało...
Bywa i tak :)
HEH :))
> pozniej bylaby rocznica, a tu dupa, bede sam jak palec. :-(
- i znowu krągła datka - pięknie! :)
Co jest. Była kasa i 'Ham-eryka', a tu dupa blada.
Zbliża się rocznica - były prezenty - co jest????? :(
:(
> Teraz tylko siedze i pale jednego za drugim, wczoraj po powrocie od
> niej wypalilem paczke w pare godzin...Co robic, jak przestac o niej
> myslec, jak ukoic ten bol? Bo cierpie straszliwie, zlamala mi serce.
> Prosze pomozcie jakos.
Biedny syczeczek, biedny.
Czekaj, mamunia pogłaszcze po główce.
Ile prezentów kupiłeś, czy aby nie za mało.
Ile baksów wydałeś... Hmm... no to jest Twoja.
Weź bata cyrkowego i nagoń - jak małpę do klatki.
A jak nie, to mamusia może znajdzie kogoś innego.
Krewkę jej wyssiemy i namaluje crograf.
100 prezentów z 'Ham-eryki' = ROK Z MOIM SYNUSIEM
Co ty synku na to?
Masz tutaj fajeczki - mama przyniosla.
Pal dziecko, pal.
A to zołza. Wzięla prezenty i zwiała - suka jedna.
I to na miesiąc przed rocznicą... Jak mogła.
Złamała memu synusiowi serce. Pal dziecko, pal...
P.S.
Napisz jak 'masa krytyczna' poszerzy ci łeb.
Musiałbyś zaliczyć potężną metamorfozę.
Nawet nie wiesz ile stuleci jesteś za murzynami.
--
kto pyta nie błądzi
błądzi ten który odpowiada
[Trener]
|