Data: 2004-02-01 22:10:53
Temat: Re: Zostalem sam
Od: "Astario" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> On Sun, 1 Feb 2004 20:41:31 +0100, "Vicky" <b...@a...pl> wrote:
> Nie, to nie moja wina, sama mi o tym powiedziala. Powiedziala ze bylem
> dla niej dobry i ze staralem sie, ale postanowila sie rozstac w wyniku
> "jej wewnetrznych przemyslen i analiz". Kobiety to zagadka...
Co najbardziej dla mnie prawdopodobne, nie bardzo jej nie odpowiadałeś.
Może ktoś się inny pojawił na horyzoncie, może ten horyzont jest bardzo bliski -
jeśli rozumiesz, co mam na myśli. I za tydzień wpadniesz na ulicy na swoją ex
maszerującą u boku innego, patrzącą na niego tak, jak ty na nią.
A może byłeś za dobry i właśnie za bardzo się starałeś?
Zresztą, za dobro się kogoś lubi, niekoniecznie aż kocha.
Czasem ludzie niezbyt cenią to, o co nie muszą zbytnio zabiegać.
Poza tym zagłaskanie prezentami niekoniecznie musi być tym, czego druga strona
oczekuje najbardziej.
Swoją drogą, to twoja sygnaturka jest taka, hmm ... - drobiazgowa? co do tych
detali komputra.
Nie miałeś skłonności do zbytniego podkreślania, ile to wino, ten prezent wart?
Bo można tę sygnaturkę tak odebrać, że chwalisz się czymś, co tak w sumie
wystrzałowe znowu nie jest, i nie bardzo mogę zrozumieć przyczynę, dla której
akurat coś takiego w niej umieściłeś.
Przemyśl to, czy to może nie jakiś mankament twojego postępowania.
Tu już nie pomoże, ale może w przyszłości ...
Pozdrawiam
Astario
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|