Użytkownik "Karol Mielcarek" <k...@k...pl> napisał w wiadomości
news:033r10trr0ll790kirggr0tm3mtlj19jac@4ax.com...
> On 1 Feb 2004 23:10:53 +0100, "Astario"
> <a...@p...onet.pl> wrote:
>
> >Co najbardziej dla mnie prawdopodobne, nie bardzo jej nie odpowiadałeś.
> >Może ktoś się inny pojawił na horyzoncie, może ten horyzont jest bardzo
bliski -
> > jeśli rozumiesz, co mam na myśli. I za tydzień wpadniesz na ulicy na
swoją ex
> >maszerującą u boku innego, patrzącą na niego tak, jak ty na nią.
>
> Nie, zapewnila mnie ze nikogo sobie nie znalazla. Gdy powiedzialem, ze
> w Walentynki bede sam, odpowiedziala "ja tez".

Ależ Ty jesteś naiwny. A co Ci miała powiedzieć??? Będe się bzykać z nowym
facetem??
Obudz się kolego. Podstawowa zasada: nigdy nie wierz kobiecie, a juz na
pewno jak Cię kopie w tyłek. Na 95 % jest ktoś inny. A tak w ogóle to "trust
no one " :)

> >A może byłeś za dobry i właśnie za bardzo się starałeś?
> >Zresztą, za dobro się kogoś lubi, niekoniecznie aż kocha.
> >Czasem ludzie niezbyt cenią to, o co nie muszą zbytnio zabiegać.
> >Poza tym zagłaskanie prezentami niekoniecznie musi być tym, czego druga
strona
> >oczekuje najbardziej.
>
> Te prezenty to byl wyraz mojej milosci do niej.
Czy Ty jesteś aż tak płytki ???
To ja już chyba wiem dlaczego ona nie jest już z Tobą. Widocznie nie była
taka głupia. No chyba że ktoś Cię przebił w prezentach. To też możliwe :))
Tak czy inaczej odpuść sobie.
Poza tym ludzie naprawdę nie cenią tego o co nie muszą walczyć. A jak walczą
to przeważnie przegrywają w beznadziejnych sprawach. Taki to juz paradoks.
waldik