Data: 2010-01-02 22:47:59
Temat: Re: Zyczenia
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 2 Jan 2010 08:23:45 -0800 (PST), glob napisał(a):
> Tak, bo żeby zmienić świat trzeba zmienić siebie. Świata nie da się
> zmienić walcząc ze światem o świat, jak to robi głupia studenteria.
> Zmieniając siebie zmienia się twoje działanie w świecie, twoje
> widzenie rzeczy. To jest szczególne, bo widząc pokój zawsze wchodzimy
> do niego z innej perspektywy, widzimy go za każdym razem inaczej.
> To
> tak jak zmieniać miejsca siedzące gdzie mamy 4 krzesła ustawione
> grzbietami do siebie , siedzeniami od siebie. Przesiadając się,
> wszystko się zmienia w pokoju, chociaż niektórzy jak usiądą na jednym,
> to myślą że to jest ich własność i siedzą i siedzą i się ograniczają.
Raczej widać coraz inny jego FRAGMENT.
Tak, globek, dobry tekst. Spójny, niby. Może się podobać. Jednak zaznaczam
- ten przykład ze zmianą kolejnych krzeseł to właśnie przykład na
ograniczenie - poprzez widzenie tylko fragmentu w danej chwili. Bez
ogarniecia całości. Nie można żyć=być fragmentem. Można tylko sie umieścić
w jakimś fragmencie. Nie można zmieniać świata - on jest, jaki jest i taki
pozostanie.
Trzeba znaleźć/mieć stały punkt, z którego się patrzy na niego, ale zanim
się do niego dojdzie, zanim się go odnajdzie, dopuszczalne są zmiany i
poszukiwanie PUNKTU. Tylko tyle można zmienić. Czyli tylko siebie, w sumie
tylko siebie. Albo się człowiek jakoś ułoży, poukłada, umieści w tym
zastanym swiecie lub jego fragmencie (wtedy to się nazywa szczęściem), albo
cierpi frustracje, bo chce zmienić świat podług siebie, przecież ścierając
się ciągle w tym z innymi.
Niby jak każdy mógłby zmienić świat, mając inne wizje i potrzeby? Świat
jest jeden.
--
Ikselka.
|