Data: 2013-06-01 02:42:23
Temat: Re: Żyjątka w donicach - czym...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 31 May 2013 22:46:24 +0200, johnny napisał(a):
> W dniu 2013-05-31 15:57, Trybun pisze:
>
>>> ..wyeliminować? Chodzi o dżdżownice, krocionogi i takie jasne małe wijące
>>> się coś, chyba nicienie. Użyłam kompostu do przesadzania cytrusów i
>>> obawiam
>>> się, że w wilgotnym ciepłym zaciszu donic rozwinie się podziemie,
>>> niekoniecznie dobrze działające na korzonki...
>
>> Może prądem? Jeżeli jeszcze masz jeszcze te cytrusy nieposadzone to
>> spróbuj wetknąć do donicy metalowy pręt, do pręta kabel, a kabel do +sa
>> w kontakcie, TYLKO do plusa!! Najlepiej operację przeprowadzić w
>> gumowych rękawicach.
>
> To wszystko półśrodki! Jak już upierasz się przy tym prundzie to jednak
> ja optowałbym za siłą. Te 220 to może jedynie te krocionogi mile
> połechtać po stopach. 380Voltów brzmi lepiej. No i te rękawice psują
> image twardziela. Jeśli jednak i to nie dałoby rady stonogom to zawsze
> pozostaje sarin, gaz musztardowy, a w ostateczności można rozdupcyć te
> doniczke dynamitem =(:-(((((
>
> Zdroofka Johnny
>
> robie tera w tiszirtach:
> http://allegro.pl/autorskie-koszulki-johnny-ego-drug
a-gratis-i3288383851.html
Myślałam o Basudinie, ale chemia to ostateczność, fkącu chcę jeść te
cytrusy, nie?
:-)
--
XL
"Pierwszy łyk ze szklanki nauk przyrodniczych zmieni ciebie w ateistę,
zaś na dnie szklanki czeka na ciebie Bóg."
Werner Heisenberg, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki
|