Data: 2013-06-01 15:46:02
Temat: Re: Żyjątka w donicach - czym...
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pan Maciej Bojko napisał:
>>> ..wyeliminować? Chodzi o dżdżownice, krocionogi i takie jasne małe
>>> wijące się coś, chyba nicienie. Użyłam kompostu do przesadzania
>>> cytrusów i obawiam się, że w wilgotnym ciepłym zaciszu donic rozwinie
>>> się podziemie, niekoniecznie dobrze działające na korzonki...
>>
>> Może prądem? Jeżeli jeszcze masz jeszcze te cytrusy nieposadzone to
>> spróbuj wetknąć do donicy metalowy pręt, do pręta kabel, a kabel do
>> +sa w kontakcie, TYLKO do plusa!!
>
> A wyłącznik różnicowo-prądowy nie zareaguje? Przecież on służy właśnie
> temu, żeby taki manewr nie zadziałał.
Nie każdy ma taki wyłącznik ("plusa w kontakcie", to chyba w ogóle nikt
nie ma). Te wszystkie podziemne gliździele są bardzo wrażliwe na przepływ
prądu elektrycznego. Nie potrzeba im nawet podłączenia do elektrowni.
Wędkarze chodzą nocami na rosówy z akumulatorem samochodowym. Wystarczy
wbić w ziemię w pewnej odległości dwa podłączone do niego pręty (w jakiej,
tego dokładnie nie wiem, ale donica z pewnością nie jest większa), a już
całe to towarzystwo salwuje się ucieczką na powierzchnię.
Jarek
--
Wędkarstwo to sport męski,
Z mięczaka robi zucha,
Uodparnia na klęski,
Wzmacnia ciało i ducha.
|