Data: 2008-09-22 10:37:58
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:gb7mqc$1jo4$1@news2.ipartners.pl...
> OK, może kiedyś coś-tam napiszę pobudzającego dla twojej
> niestrudzonej i płodnej wyobraźni. ;)
>
> Jak na razie jestem jak zwykle w niezłym ciągu, a za chwilę
> zdaje się, że będę jeszcze ~trochę bardziej.
> Tu nie tak jak na prowincji. Dni mijają szybko i w ciagłym biegu. ;)
Nadmienię tylko, że informacje o które Ciebie proszę Ty o mnie masz.
A pewnie i znacznie więcej. Mam jeszcze mniej wiecej dwa pomysły,
kto tam siedzi za szybką, ale jakoś tak wolałbym po prostu, żeby nasz
kontakt
zdecydowanie bardziej przesunął się w kierunku normalnej rozmowy,
a nie rozwiązywaniu łamigłówek intelektualnych.
Ale, że w sumie jest przy tym trochę zabawy, to są jeszcze dwa
'archetypy - projekcje Redarta', na które możesz wystrzelić "pudło ;)",
na ale pokażę Ci, co jeszcze 'podsunąłeś':
Daję w postaci form skrajnych:
a) bardzo inteligentny szczeniak (może już nie szczeniak),
który ma problem ze znalezieniem kobiety dorównującej
mu intelektualnie
b) starszy już facet, samotny - przynajmniej wewnętrznie - którego
żona tych wymogów intelektualnych(czy jakichś innych, ale
nieuświadomionych) nie spełniła. Być może nawet inwalida
(zaburzenia seksualności)
Oba archetypy uwikłane w ten sam problem 'oczekiwań wobec
idealnej kobiety' i jakoś tam związane z problemem realizacji
na poziomie seksualnym.
Nie wiem jadnak, na ile jest to podsunięte np. specjalnie
pode mnie.
"Jako młody chłopak" kiedyś na jednej z tzw. wycieczek
klasowych w liceum (totalna masakra alkoholowa)
siedziałem z chłopkami w jednym domku, gdzie oni pili
równo, a ja robiłem za abstynenta (to wyniesione z domu),
czyli dziwaka. No ale sobie tak gadaliśmy o różnych sprawach,
więc o babkach także. jJ wtedy stwierdziłem mniej wiecej
coś takiego "ja to chciałbym mieć taką dziewcynę,
jaki sam jestem" (a byłem w tych sprawach zacofany).
Na to jeden kolo parsknął coś w rodzaju
"Ha, ha, nie no, jeszcze nam tu tylko drugiego Redarta(...)
brakuje". Ja też się roześmiałem i od tej pory byłem
już całkiem nieźle wyleczony z idei narzucania w kontaktach
z dziouchami 'siebie'.
A tak w ogóle, to pamiętam dobrze, że długo miałem
silne odczucie, że miłość musi być związana z intelektem,
że kobiety mało inteligentne nie potrafią kochać, w sensie
także seksualnym - odmawiałem im prawa do przeżywania
połnokrwistego orgazmu ;). Aż sam byłem zdziwiony tym
masakrycznym pomysłem, który u siebie odkryłem.
Orgazm przeżywany intelektem ;))))
|