Data: 2008-09-23 08:46:58
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:gba8n7$5lr$1@news2.ipartners.pl...
> Dementuję.
> W niczym podobnym się nie upieram, a już na pewno nie w tym, że
> "wszystkie...itd".
> BTW projektujesz. :)
nie czuję się równy w tej rozmowie, z wielu względów, ale o tym wiesz.
wyrównaj.
wskazałem li tylko, że na długiej liście osób z problemami z ojcem,
którą 'podsunąłeś', iksa widnieje.
> Za bardzo to przeżywasz IMHO.
> Zostaw to po prostu i po sprawie.
Ta. Trochę za bardzo.
Ale ludzie mają tu poważne problemy. Problemy życia i śmierci.
A ja nie jestem formalnie wyszkolony w utrzymywaniu dystansu.
Zwracam uwagę Tobie, że mieszasz jednym kijem w zupełnie różnych
mrowiskach. To ma potencjał wyzwalania emocji. Robisz to sprawnie.
Ale co dalej ? Ten sam kij jakoś nie bardzo się nadaje do sprzątania.
No chyba, że masz jakąś niepisaną umowę z innymi na tej grupie,
by sprzątali po Tobie. Trochę w to jednak wątpię. Nie widzę jednak
problemu, byś się w tych kwestiach trochę odsłonił. Nalegam.
> Sądziłem, że jako zwolennik śmiałych hipotez opartych na "wizjach"
> zaciekawi cię coś czego nie jesteś autorem i co na poziomie uogólnionym
> odnosi się do ciebie oraz nie tylko do ciebie.
Ależ zaciekawiło mnie. I właśnie m.in. dlatego, że odnosiło się do mnie.
Mówiłem Ci o tym.
> Co mnie zaskoczyło w reakcjach?
> Szał XLi przewidywałem, ale przeszła w tym nawet moje śmiałe
> przypuszczenia.
A ja widzisz potraktowałem Twoje wskazówki całkiem poważnie, podrążyłem
i się zdziwiłem ... Zgadza się - masz potencjał.
> Twoja paniczna determinacja w jakiej poszukujesz "alternatywnego"
> wyjaśnienia swoich projekcji.
Ja wiem, że tak też to można wyjaśniać.
Jeden z dobrych znajomych mojego ojca jest psychiatrą.
Kiedy zmarła jego matka przeszedł wyrazisty epizod schizofrenii.
Ale tego nie widział. Zobaczył to dopiero po fakcie.
Tak więc rozumiem, że można tylko 'rozumieć, że się rozumie'.
Ja nie dostrzegam w sobie panicznej determinacji do tego, by
używać swojej wiedzy do ochrony siebie(czy kogo ?) przed
tą wiedzą. Jest 'napięcie', jednak nie ma 'paniki'.
Więc skąd moja determinacja ? Ja Ci nie odpowiem.
Trzeba by może sypnąć czymś innym 'z rękawa'. Może np. tym:
"Nie potrafię sobie tego jakoś _sensownie_ uzasadnić, a chęć
pomocy wydaje mi się tak naiwnym i niedorzecznym wyjaśnieniem,
że przekracza moją wiarę w... ludzi."
|