Strona główna Grupy pl.sci.psychologia a ja ci czarek zazdroszczę

Grupy

Szukaj w grupach

 

a ja ci czarek zazdroszczę

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 682


« poprzedni wątek następny wątek »

141. Data: 2008-09-17 22:20:32

Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Se rozprawiacie tutaj, to się wtrącę.

[W Judaiźmie] Lewici byli (są) kapłanami Boga.
Niektórzy z nich nie rozpoznawali swoich własnych dzieci z uwagi
na [szaleńczą] miłość do Boga, a Hebrajczycy traktowali ich trochę
jak wariatów.
Niektórzy prorocy hebrajscy [włącznie z Janem Chrzcicielem] byli
traktowani podobnie.

Czyli nie każdy jest w stanie znieść zbyt wielkiej miłości do Boga
doświadczając zbyt bliskiego kontaktu z Nim, bez uszczerbku dla
swojej psychiki czy równowagi psychicznej.

Gdyby było inaczej, to czy Bóg starałby się na siłę trzymać człowieka
na dystans wobec Swojej Światłości?


Serce człowieka sprawiedliwego jest twierdzą Prawdy i Miłości.

Ludzie nie znajdują miejsca dla Miłości w swoich sercach, a Prawda
jest im obca.
Zamiast tego wypełniają je marnościami, a następnie budują
twierdzę, aby chronić taki osobisty burdelu.

Twój punkt widzenia jest charakterystyczny dla posiadacza takiego
serdecznego burdelu: cb MA "coś" co czasem wygląda lepiej niż
ten burdel, który MAM ja.

Problem polega na tym, że to tylko twoje złudzenie.
cb pozbył się swojego burdelu i teraz NIC już nie ma własnego. :)
To co wydaje ci się że cb ma nie należy do cb, ale pomimo, że cb
odnajduje to w sobie i korzysta z tego, to nie należy to do niego,
lecz jest własnością Tego, który mu to daje.
Innymi słowy: cb jest sługą, który nie ma niczego co należałoby
do niego, a wszystko z czego korzysta otrzymuje w darze od Tego,
któremu z serca służy.


Kolejna rzecz: nie sądzę, aby "normalny" człowiek potrzebował
upodabniać się przesadnie w czymkolwiek do cb, aby cieszyć się
pełnią życia.
IMHO w tym celu wystarczyłoby dokonać uczciwego remamentu
swego serca ze szczególnym uwzględnieniem Człowieczeństwa
i Miłości (czyli: Prawdy i Prawości).
Prawda jest immanentną cechą Człowieczeństwa, a Prawość
opiera się na Miłości.
Taki remament chyba wcale nie musi odbyć się na zasadach
rewolucji, bo w innym razie niektórzy pewnie nie znieśliby bólu
jaki mogłaby przy tym wyzwolić.


BTW pamiętam, że kiedy dokonywałem mojej "rewolucji", to
niektóre osoby z rodziny mojego dzieciństwa patrzyły na mnie
jakbym za chwilę miał wylądować w wariatkowie, i próbowały
rozmawiać ze mną ~zmartwione, a ja musiałem im tłumaczyć
[kryjąc niewąskie zdumienie, tudzież zarzenowanie], że chyba
nigdy w życiu nie czułem się lepiej... no ale tak to jest jak staje się
szybko jakby "kimś nie do poznania" dla swego otoczenia
(wzmianki i próby rozmów nt Biblii, uznanie krk za synkretyczne
pogaństwo... itd). Tak bywało. ;)

--
CB


"tren R" <t...@n...sieciowy> napisał(-a)
w wiadomości news:garpqr$8pm$1@news.onet.pl:

> ale twardy reset to dla mnie bardziej taka zmiana jakościowa, ale
> niekoniecznie synonim nagłej wielkiej zmiany. niekoniecznie takiej
> drastycznej. a już dokładnie - niekoniecznie niosącej negatywne
> konsekwencje dla najbliższych. a wręcz przeciwnie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


142. Data: 2008-09-17 22:23:58

Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Se rozprawiacie tutaj, to się wtrącę.

[W Judaiźmie] Lewici byli (są) kapłanami Boga.
Niektórzy z nich nie rozpoznawali swoich własnych dzieci z uwagi
na [szaleńczą] miłość do Boga, a Hebrajczycy traktowali ich trochę
jak wariatów.
Niektórzy prorocy hebrajscy [włącznie z Janem Chrzcicielem] byli
traktowani podobnie.

Czyli nie każdy jest w stanie znieść zbyt wielkiej miłości do Boga
doświadczając zbyt bliskiego kontaktu z Nim, bez uszczerbku dla
swojej psychiki czy równowagi psychicznej.

Gdyby było inaczej, to czy Bóg starałby się na siłę trzymać człowieka
na dystans wobec Swojej Światłości?


Serce człowieka sprawiedliwego jest twierdzą Prawdy i Miłości.

Ludzie nie znajdują miejsca dla Miłości w swoich sercach, a Prawda
jest im obca.
Zamiast tego wypełniają je marnościami, a następnie budują
twierdzę, aby chronić taki osobisty burdelu.

Twój punkt widzenia jest charakterystyczny dla posiadacza takiego
serdecznego burdelu: cb MA "coś" co czasem wygląda lepiej niż
ten burdel, który MAM ja.

Problem polega na tym, że to tylko twoje złudzenie.
cb pozbył się swojego burdelu i teraz NIC już nie ma własnego. :)
To co wydaje ci się że cb ma nie należy do cb, ale pomimo, że cb
odnajduje to w sobie i korzysta z tego, to nie należy to do niego,
lecz jest własnością Tego, który mu to daje.
Innymi słowy: cb jest sługą, który nie ma niczego co należałoby
do niego, a wszystko z czego korzysta otrzymuje w darze od Tego,
któremu z serca służy.


Kolejna rzecz: nie sądzę, aby "normalny" człowiek potrzebował
upodabniać się przesadnie w czymkolwiek do cb, aby cieszyć się
pełnią życia.
IMHO w tym celu wystarczyłoby dokonać uczciwego remamentu
swego serca ze szczególnym uwzględnieniem Człowieczeństwa
i Miłości (czyli: Prawdy i Prawości).
Prawda jest immanentną cechą Człowieczeństwa, a Prawość
opiera się na Miłości.
Taki remament chyba wcale nie musi odbyć się na zasadach
rewolucji, bo w innym razie niektórzy pewnie nie znieśliby bólu
jaki mogłaby przy tym wyzwolić.


BTW pamiętam, że kiedy dokonywałem mojej "rewolucji", to
niektóre osoby z rodziny mojego dzieciństwa patrzyły na mnie
jakbym za chwilę miał wylądować w wariatkowie, i próbowały
rozmawiać ze mną ~zmartwione, a ja musiałem im tłumaczyć
[kryjąc niewąskie zdumienie, tudzież zażenowanie], że chyba
jeszcze nigdy w życiu nie czułem się lepiej... no ale tak to jest
jak ktoś "staje się" szybko jakby "kimś nie do poznania" dla
swego otoczenia (wzmianki i próby rozmów nt Biblii, uznanie
krk za synkretyczne pogaństwo... itd). Tak bywa. ;)

--
CB


"tren R" <t...@n...sieciowy> napisał(-a)
w wiadomości news:garpqr$8pm$1@news.onet.pl:

> ale twardy reset to dla mnie bardziej taka zmiana jakościowa, ale
> niekoniecznie synonim nagłej wielkiej zmiany. niekoniecznie takiej
> drastycznej. a już dokładnie - niekoniecznie niosącej negatywne
> konsekwencje dla najbliższych. a wręcz przeciwnie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


143. Data: 2008-09-17 22:35:06

Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Biedna Ewka.
Leci na potwory, stara się, a one - jak wszyscy - mają jej zaloty i ją w...
Nic dziwnego, że taka pretensjonalna jest i "wszystko" widzi przez
klapki z napisem: "do dupy".

--
CB


"medea" <e...@p...fm> napisał(-a)
w wiadomości news:garta3$p6r$2@atlantis.news.neostrada.pl:

> Dobrze że masz choć te marne resztki ludzkich uczuć, potforze.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


144. Data: 2008-09-18 00:12:00

Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: "Redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:gar200$u4a$1@news.onet.pl...

> jak to stwierdził kohelet "gromadząc wiedzę, gromadzisz ból".

No coś właśnie takiego. Ale mi się wydaje, że słowo 'gromadzić'
jest tu za mocne. Ale zostawię to.

> z tym mam duży kłopot. zwłaszcza w kontekście ostatnich wiadomości o
> gwałcie na córce czy zamordowaniu własnych dzieci przez ojca.
> jak ja mam to kurwa dzieciakom wytłumaczyć?
> podejrzewam, że one w swoim dziecięcym świecie, jakoś to sobie wytłumaczą
> jeśli tylko dostaną ode mnie informację, a nie "bullshit dla zamydlenia
> oczu w obawie przed strasznymi konsekwencjami prawdy"
Moje dzieciaki młode bardzo, więc temat w ogóle nie istnieje.
No ale kiedyś zaistnieje...
Mam taką obserwację, sam zresztą tak miałem, którą nazwałbym
'efektem pozornego gwałtownego pogorszenia sytuacji na świecie'.
Młody człowiek ma bardzo silne wrażenie, że swiat nagle zaczyna
przyspieszać w kierunku przepaści. Tymczasem to raczej efekt
zdjęcia klosza - dopiero jak się zaczyna w tym wszystkim poruszać
sam, to sprawy, które do tej pory docierały do niego w sposób
kontrolowany, przebrany i nie było presji, by brać za coś
odpowiedzialność (można było łatwo przyklepywać idealistycznymi
komentarzami), teraz przychodzą już w pełnej krasie, z detalami
i nie można za bardzo w nich przebierać.
Tu na grupie widać ten efekt ;)
No a my, staruchy, musimy jakoś wcześniej tym dzieciakom sprzedawać
te wszystkie 'kwiatki' tego świata - kiedy już są gotowe, żeby
je brać.

Mnie ostatnio najbardziej zaniepokoiła sytuacja w Gruzji, nie Fritz.
Komentatorzy zgodnie mówią, że Rosja zaczyna modyfikować swoją
pozycję w świecie. Czyni teraz eksperymenty i precedensy.
No ale cóż ... Dajmy se spokój z Rosją.

> odpryski ale i narośla :)
'Garby dziedziczne' ? ;)
Tak se ostatnio przypomniałem o kilku faktach, które jakoś przeoczyłem,
ale które dodatkowo IMO obrazują 'beznadziejność' niektórych teorii
cbnet'a. A chodzi 'tylko o to', że moja prababcia (żadna tam Żydówka)
przeżyła oświęcim, jedna z jej córek została w czasie wojny powieszona
(za działalność w konspiracji), a ojciec mojej teściowej zginął
w pierwszych dniach wojny i nawet nie bardzo wiadomo, gdzie szukać
jego grobu. Kontunuując ostatni z tych przypadków: mała dziewczynka
sama z matką i tak już zostało. I garby. Patrz też temat: dewocja.
Niektóre problemy rozwiazują się przez całe pokolenia. Wojna masakrycznie
zakłóca takie procesy i wprowadza nowe traumy, przenoszone z pokolenia
na pokolenie. Dzisiejsze społeczeństwa zachodnie IMO są kompletnie
nieodporne na to. W ogóle jesteśmy słabo przygotowani na zjawisko
śmierci.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


145. Data: 2008-09-18 00:33:24

Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: "Redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:garpqr$8pm$1@news.onet.pl...

> ale twardy reset to dla mnie bardziej taka zmiana jakościowa, ale
> niekoniecznie synonim nagłej wielkiej zmiany. niekoniecznie takiej
> drastycznej. a już dokładnie - niekoniecznie niosącej negatywne
> konsekwencje dla najbliższych. a wręcz przeciwnie.
Może nie mówmy 'twardy reset' po prostu.
No to kiedy jedziesz ;) ?

> planów. a stabilny przyczółek już mam - to moja rodzina. i szczerze
> mówiąc, bez niej chyba bym prowadził sie jak amy winehouse :)
He, he ... ;)

> aczkolwiek "rzuć wszystko co masz i idź za mną"... tak?

O ile wiem, to nie jest żadna generalna wskazówka, ale słowa skierowane
do konkretnego człowieka, w konkretnej sytuacji.
Ja bym mógł dużo tu gadać, ale ... W zasadzie to co uważałem
za najważniejsze, powiedziałem i nie chciałbym się rozpływać.
Nie wspominałem nic o porzucaniu rodziny ;) Dogadaj się z Jezusem
tak, żeby Ci nie podpowiadał poronionych pomysłów ;)
Niektórzy nie potrafią inaczej, niż 'zerwać'. Ale to raczej
świadczy o tym, że sobie wyjątkowo nagrabili.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


146. Data: 2008-09-18 07:48:47

Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

cbnet pisze:

> Leci na potwory, stara się,

Skąd zrodziła ci się taka teoria, że na ciebie lecę?

W razie czego PS: to nie jest to, czym mnie dotknąłeś do żywego, więc
nie musisz tego powtarzać. Jestem pewna, że nawet nie zauważyłeś czym i
kiedy. :)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


147. Data: 2008-09-18 08:11:21

Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

To nie teoria.
Przecież widzę jak "subtelnie" lecisz na facetów.
Robisz czasem coś innego w ogóle?

Biedna Ewka.
Ciągle i ciągle próbuje, ale tylko dupa z tego wychodzi.

--
CB


Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:gat1je$pcj$1@nemesis.news.neostrada.pl...

> Skąd zrodziła ci się taka teoria, że na ciebie lecę?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


148. Data: 2008-09-18 08:20:36

Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

cbnet pisze:
> To nie teoria.
> Przecież widzę jak "subtelnie" lecisz na facetów.
> Robisz czasem coś innego w ogóle?

Chodzi ci o te głupie żarciki? Kiedy naprawdę podoba mi się jakiś facet
(w tym sensie, który masz na myśli), to nie pozwalam sobie na takie
żarciki. Ty z kolei nie masz za grosz poczucia humoru, sherlocku.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


149. Data: 2008-09-18 09:46:26

Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: "Sakujami" <s...@n...gmail.to> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:garvuv$vuc$1@node2.news.atman.pl...
> Czyli nie każdy jest w stanie znieść zbyt wielkiej miłości do Boga
> doświadczając zbyt bliskiego kontaktu z Nim, bez uszczerbku dla
> swojej psychiki czy równowagi psychicznej.

A czy można mówić o miłości wobec boga którego nie widać i o Którym nie
możemy powiedzieć że jest podobny do jakiejś rrzeczy? Można co najwyżej
spełniać Jego wolę. (to dotyczy Ojca bo Jezus na szczęście jest widzialny)

> Serce człowieka sprawiedliwego jest twierdzą Prawdy i Miłości.

Święte słowa.

> Problem polega na tym, że to tylko twoje złudzenie.
> cb pozbył się swojego burdelu i teraz NIC już nie ma własnego. :)

Skąd to zadowolenie?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


150. Data: 2008-09-18 10:06:29

Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie przepadam jak jakaś "subtelna" na mnie leci.
Biedna Ewko.

--
CB


Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:gat33g$nvt$1@atlantis.news.neostrada.pl...

> Ty z kolei nie masz za grosz poczucia humoru, sherlocku.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ] . 16 ... 30 ... 69


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

virtual a real
czy to normalne, czy to już zdrada?
Ksi?dz doznał wniebowst?pienia na oczach tysięcy widzów..
A jednak się...
S.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »