Data: 2008-07-24 18:58:31
Temat: Re: a po slubie...
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Nie demonizuj. Nie tłumacz swojego męża. Ty - miałaś prawo być zmęczona,
> ale ululanie się młodego żonkosia na weselu to istny obciach dla panny
Daj spokój ze swoim zaściankowym postrzeganiem rzeczywistości, bo już
zaczyna to być męczące. I nie wyobrażaj sobie, że mój mąż spadł pod
stół, zrobił karczemną awanturę czy coś w tym rodzaju - nawet upił się z
klasą. Nie tłumaczę go wcale, wściekła byłam na niego, ale nic Ci do
tego, już i tak za dużo o sobie powiedziałam niechcący, a Ty oprzesz na
tym zaraz cały mój wizerunek.
> Czyli nie rozumiesz, co straciłaś. Przykre, ale często spotykane.
Tak, a Ty z pewnością straciłaś dziewictwo w czasie nocy poślubnej i
będziesz do końca życia utrzymywać, jak to było cudownie.
> Tylko, że jakoś te nieinfantylne często z zazdrością zaglądają mi za
> firanki, dżwigając na barkach życie oraz równie nieinantylnego partnera.
To nie ja Ci zaglądam przez firanki z pewnością.
> Ach, nieważne. pewno ją zobaczysz nie raz, na pewno poznasz.
Wątpię, rzadko włączam telewizor.
Proponuję skończyć już ten temat, bo nie będę się z Tobą na mężów
licytować. Dla mnie to idiotyzm.
Ewa
|