Data: 2005-12-15 16:01:08
Temat: Re: a tak sobie
Od: Waldemar <w...@t...de>
Pokaż wszystkie nagłówki
Krysia Thompson wrote:
> Oj biednys Ty beidny...a co tak dlugo czekales z wywaleniem
> igdalow, co pewnie do pej pory to byly juz jak rozdeptane trepy??
tak jest. Koleżanka, która mi te migdały wyrżnęła chciała właściwie
zrobić intracapsular tonsilectomy (jak się toto po polsku zwie, nie
wiem), ale się nie dało, bo migdały były zeżarte na amen i dało się je
tylko wyrżnąć i wyrzucić.
> proponuje cheese and onion pie, malo przypieczony )bo skorupka
> sie robi) i rozne gotowane jarzyny. I zupki kremowe. I budyn z
no jarzyny akurat testuję. Pory, brokuły i kalafior są ok.
> wkrojonym bananem - wszystko sliskie i w sumie delikatne w smaku.
a to nie. Nie wiem, co w tym bananie jest, ale stanowczo nie to, co moje
miejsca po migdałkach lubią.
> Makarony jeszcze sliskie
a makaron to sobie chyba jutro zrobię. Jak na razie zabrałem się za
pieczenie pierników. Lepiej późno niż wcale, ale przez te wszystkie
podróże nie miałem kiedy zamieszać ciasta. Teraz mam zwolnienie do świąt
i mam trochę czasu na pieczenie.
Nic to, aby do wiosny
Waldek
|