Data: 2009-02-01 18:17:59
Temat: Re: a ty zabierz mu wszystko co jego odsłona 2
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 01 Feb 2009 18:50:51 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> A co tam: może i synka zaproszą... W końcu jeśli nie ma pokrewieństwa...
>
> To nie jest żaden argument. Rodziców-dewiantów _heteroseksualnych_ nie
> chroni orientacja seksualna przed zmolestowaniem swojego czteroletniego
> dziecka. Zmolestowaniem i śmiertelnym pobiciem. O czym kilka dni temu
> doniosła prasa.
> Dewiant to dewiant, preferencje seksualne tutaj niczego nie determinują.
>
> Ewa
Pewnie Mia Farrow, adoptując skośnooką dziewczynkę, nawet nie
przypuszczała, że kiedy ta dojrzeje, zakocha się w niej jej własny mąż,
Woody Allen i że wychowa sobie rywalkę.
Nie chodzi mi o doszukiwanie się tu dewiacji, ale o zmianę relacji.
Więc niekoniecznie trzeba być dewiantem, aby będąc meżczyzną o
preferencjach homo zakochać się w parę lat wcześniej przysposobionym synu.
Takie dziecko jest niewątpliwie narazone na trudną sytuację.
A PO CO?
|