Data: 2005-06-03 12:29:45
Temat: Re: ad. STARANE
Od: Piotr Siciarski <p...@r...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Fri, 03 Jun 2005 10:23:25 +0200, na pl.rec.ogrody, AgaWa napisał(a):
Kurde, myślałem, że będzie to rzeczowa dyskusja:))))
> Tak. Ale jesc musze i spac musze.
> A roundapu uzywac nie musze.
A dopuszczasz do wiadomości, że istnieją tacy ludzie, którzy chcą/muszą i
są świadomi wszelkich konsekwencji?
> Czy to znaczy, ze mam pic plyn do zmywania naczyn, bo
> i tak wszedzie czycha na mnie zlo, od tlenu poczawszy?
No przecie ja Ci picia/nie picia płynu nie zabraniam, ani nie nakazuję:)))
Gdybyś była moją żoną, moglibyśmy nawet przedyskutować sprawę pozbycia się
talerzy, sztućce i kubki też moglibyśmy oddać jakimś chemicznym Alim:)
> Chodzi mi o to, aby kontrolowac to, na co mamy wplyw,
> aby miec swiadomosc ze w wielu momentach mamy wybor
> i to my podejmujemy decyzje.
> Nie moge w latwy sposob zmienic powietrza ktorym oddycham,
> ale mam plyw na swoje ew. nieszczelne szambo.
> Zajmuje sie po prostu rzeczami, na ktore mam wplyw.
Nie.
Ja czuję, że zabraniasz mi używać randupu (choć i tak nie masz na to
wpływu), i chcesz za mnie podejmować decyzję....
> ... ale moge decydowac o tym, w jakim proszku
> upiore swoje rzeczy oraz czym umyje podloge w domu
> oraz skad mam te rzodkiewke, ktora zamierzam spozyc.
...i chcesz mi wmówić, że jestem gorszy jedząc pomidory z ogrodu Moona.
> Jest to zwiazane glownie z podniesieniem poziomu
> higieny i szczepieniami ochronnnymi dzieci.
To tylko jedna z teorii i Ameryki tu nie przepisałaś.
> Gorzej bedzie, jesli nagle okaze sie, ze jakis powszechnie stosowany
> zwiazek chemiczny powoduje sterylizacje dzieci - i wtedy
> po jednym pokoleniu zapanuje spokoj.
No _prawdopodobnie_ będzie gorzej, ale kogo to wtedy będzie obchodzić?
> Na tych zwiazkach ludzie wiele sie nauczyli.
> Nauczyli sie, ze nie nalezy wprowadzac do srodowiska
> substancji nie rozkladalnych, ze nalezy sprawdzac
> substancje nie tylko na jednym gatunku zwierzat labor. itd.
Nauczyli i będą się uczyć, ale nie pomoże im w tym bezpośrednio
przywiązywanie się do drzew przy nowo budowanych autostradach, ani plecenie
andronów na grupach dyskusyjnych.
> Ale to wcale nie oznacza, ze wszystkie nowe substancje, dopuszczane
> do uzytku po skomplikowanych badaniach nad toksycznosciami, stosowane
> na szeroka skale sa super bezpieczne. Doswiadczenie uczy czegos wrecz
> odwrotnego, zwlaszcza w ocenie ODLEGLYCH skutkow (odleglych w czasie)
> i toksycznosci PRZEWLEKLEJ.
Zgadzam się. Te nowe sztuczne substancje mogą wywoływać takie same odległe
i przewlekłe działania jak te stare "naturalne", dziś występujące w
np.pomidorach z farm bioorganicznych.
>> Tylko jak zalatwic sprawe substancji rakotworczych z natury?
>> np.aflatoksyny? Wycofac grzyby ze srodowiska?
>
> Wystarczy nie jesc splesnialej zywnosci. Od tego jest wech i wzrok.
> I nie mieszkac w zaplesnialych scianach.
> Nie pisze, aby popadac w paranoje.
Węch i wzrok łatwo można oszukać.
Sama mogłaś wpaść np. na Constarowskie wędliny. Chyba, że nie kupujesz w
sklepach, tylko uprawiasz jakąś świnkę na balkonie i żywisz się nią po
kawałku. (paranoicznie:)
> Znajde zrodlo tej informacji.
życzę powodzenia:)
> Powiem tak:
> ludzie doskonale zdaja sobie sprawe, ze nie moga tak dalej syfic,
> bo nie da sie na Ziemi niedlugo zyc. Gory smieci, szamba zamiast rzek.
> Stopniowo, w miare wzrostu swiadomosci problemu,
> plastikowe opakowania zostana zastapione przez szklane,
> paliwa stana sie czystsze, zas Warszawa dorobi sie w koncu
> oczyszczalni sciekow, srodki ochrony roslin zostana zastapione prez
> selektywne metody biologiczne. Itd.
Masz jakiś pomysł aby wprowadzić to w życie?
Jak to zrobisz?
> Jeszcze raz zapytam:
> czy to, ze oddycham powietrzem z olowiem stojac w korku
> na Marszalkowskiej ma spowodowac,
> ze mam lac tony herbicydow w swoj ogrod?
> Czy mam odrazu popelnic samobojstwo z rozpaczy,
> ze rzodkiewka ktora jem jest pryskana
> i czy w zwiazku z tym mam spalac opony
> i butelki plastikowe w swoim ogrodzie,
> zas kwach z akumulatora wylac do zlewu,
> bo i tak wszystko dookola jest skazone,
> a swiat jest zly?
Jeszcze raz powtarzam, że nie proponowałem Ci lania tony randapu, ani
samobójstwa tym bardziej:)))
Jeśli cokolwiek chciałem ci zakomunikować, to to, że toksyny sztuczne nie
różnią się od "naturalnych":), a od ogrodniczego używania herbicydów wg
mojej wiedzy, przekonania, wiary, doświadczeń (i wielu innych czynników)
mnie nic się nie dzieje, i to, że granie "chemicznej dziewicy niepokalanej
randupem" na nic się nikomu nie przyda.
> Dychotomia lekka?
> Wlasnie pisze o tym, aby mozna bylo napic sie czystej wody
> i zrobic wdech z czystego powietrza.
A czym jest dla ekologa czysta woda? i czyste powietrze?
Taka na węch i smak?
Jaki zapach ma kadm?:)
Kto wyczuje spaliny po Twojej klawiaturze?
> Tak.
> I organizmy mialy miliony lat na przystosowanie sie
> do jakiegos tam poziomu prom. kosmicznego, UV ze slonca,
> wolnych rodnikow z tlenu.
> Do DDT, olowiu, rteci, kwasu siarkowego w powietrzu
> nie zdazymy sie przystosowac. Na dodatek - im bardziej
> skomplikowany i wyspecjalizowany organizm, tym zdolnosc
> przystosowawcza mniejsza.
Ewolucja i przystosowanie do życia to tylko jedna z teorii.
Przedstaw ją jakiemuś kreacjoniście, albo Ratzingerowi:)
> Ale bakterie i karaluchy na pewno dadza sobie rade,
> wiec nie ma sie co martwic.
Nie za bardzo.
Wiele Archebakterii znika przez ekologiczne grzanie ekologicznych domków
wodami geotermalnymi.
Wiadomo na co wpadną jeszcze "świadomi" ekolodzy? Karaluchy dla wegetarian
itp. -> to może je pogrążyć.
> Przez koniec lancucha pokarmowego rozumie sie
> ostatniego konsumenta, u ktorego to konsumenta
> stezenie toksyn podlegajacych kumulacji (tzn. niemozliwych
> do usuniecia z organizmu w zaden sposob poza laktacja
> lub operacyjnym usunieciem tkanki tluszczowej)
> moze byc kilkadziesiat tysiecy razy wieksze
> niz w osadach dennych, i wlasnie ta kumulacja
> niemozliwych do usuniecia z organizmu toksyn
> jest zagrozeniem dla fok, niedzwiedzi, orek
> i wszytskiego, co stoi na koncu lancucha - w tym
> i dla ludzi oraz dla ptakow, ktore maja zwyczaj
> pozbywac sie tych tych toksyn wraz ze skladanymi
> jajami, szkoda tylko, ze poziom tych toksyn w jajach
> powoduje, ze z tych jaj nic sie nie wykluwa.
> To sa fakty, z ktorymi polemizowanie raczej nie ma sensu.
Nie bój się słowa kumulacja:) istnieje też magiczne słowo metabolizm:) (to
słowo wymieniane apropos Starane, albo organicznej rzodkiewki)
Nie będę polemizował, ale spytam:
znasz na dziś jakiś kumulujący się w tkance tłuszczowej związek
syntetyczny, który jest węglowodorem aromatycznym, prócz DDT który tu wyżej
skądsik przepisałaś?
I jeszcze jedno ważne: na jakiej podstawie uważasz, że ja używający Starane
wprowadzam do otoczenia więcej kumulujących się związków niż Ty?
?
Pozdrawiam
p...@r...pl
|