Data: 2005-06-04 05:36:20
Temat: Re: ad. STARANE
Od: Marta Góra <m...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 3 Jun 2005 23:50:24 +0200, Moon napisał(a):
>>> Uodporniły się?
>> Zwyczajnie je utop, polej silnym strumieniem wody.
>> A że mszyce są, to co z tego? Sorry, ale mnie jeszcze przez nie nie padła
>> żadna roślina.
>> Opryskując primorem załatwiasz po drodze naturalnych wrogów mszyc, nic
>> dziwnego że on wciąż się mnożą i obsiadają wszystko.
>
> jak ja mam je utopić na wiśni która ma kilka metrów wysokości, i na 10
> innych drzewkach?
A jak pryskasz chemią na tych drzewkach? tak z ciekawości...
>
> a róże są aż czarne od nich. ohydny widok i wszystko obżarte, nowe pędy
> kaputt. mam czubek róży złamać żeby go zanurzyć?
> jak długo tonie mszyca?
Zniszczone pędy i tak trzeba wyciąć.
Zanurzać ich nie musisz, wystarczy wąż do podlewania z silnym strumieniem
wody.
Jeśli masz coś na czym nieszczegółnie Ci zależy poeksperymentuj.
W zeszłym roku wiosną była u mnie plaga mszyc na różach właśnie i
wiciokrzewach.
Zostawiłam je, po kilku tygodniach pojawiła się cała masa biedronek -
problem mszyc się skończył. W tym roku jest rochę na kalinie, irysach
syberyjskich i jednym bzie.
Pozdrawiam
Marta
|