Data: 2006-04-23 06:45:40
Temat: Re: amerykanski kurczak :(
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwona_s" <i...@T...pl> napisał w wiadomości
news:e2dqhd$qtp$1@news.dialog.net.pl...
> Wszystko fajnie, tylko jak to sobie wyobrazasz na co dzien? Zachodzisz
do
> sklepu, widzisz "ladnego" kuraka, albo inna szynke i .... co?
Nie ma wyjścia, kupujesz. Drugi raz tej firmy już nie kupujesz i
ostrzegasz innych. Budowanie dobrego rynku to budowanie społeczeństwa
obywatelskiego. Niestety, jesteśmy na cholernie długiej drodze do tego.
A jak dojdziemy? I tak zawsze będą oszuści, krętacze oraz szara masa
kupująca co popadnie i dająca parówki dzieciom, na to nie ma wpływu, ta
to Twój wybór będzie bardziej świadomy...
... kiedyś chyba już o tym pisałem, ale kiedyś załamała mnie jedna
rzecz... właśnie owa widzialna część niewidzialnej - a tak demonizowanej
z jednej i przecenianej z drugiej strony - ręki rynku. Miałem sklep, pod
którym siedziały przekupy i handlowały bele czem. Jedna miała sałatę,
ładną, to fakt, ale pieruńsko drogą. Sąsiadka zaczęła mi się skarżyć, że
nigdzie w mieście - oj, przesadzała, ale... - nie ma drożej, jak tu.
-To niech pani kupuje od innej
- A to tyle drogi nałożyć trzeba...
- To niech pani nie kupuje prez tydzień, czy dwa...
- A co to da, inni kupią...
- A zna pani tych innych?
- Znam...
- To nie kupujcie wszystkie, babina spuści z ceny od razu, a jeszcze jak
co która powie jej, że ma za drogo..
- A jakże to tak bez sałaty?
No i tu mi ręce opadli z bezsilności...
> Pytasz
> ekspedientke czy moze jakas chemie ten kurczak czy szynka zawiera,
albo z
> jakiej fermy, ubojni, itd.? I tak nigdy nic nie wiedza.
Ekspedientki nie, osobiście mam sklep pod blokiem, w którym szef stoi za
ladą i wie nie tylko z jakiej hurtowni, ale i od jakiego producenta...
drogo ma, szczególnie mięso, bo z małych masarni bierze, ale na bubla
jeszcze nie trafiłem...
> Pomijam juz tu
> uwidoczniona w skladzie chemie (!).
Część szkodzi, większość jednak E to i tak natura....
> Moze masz (chyba tak, bo tez jestes klientem) inny plan dzialania,
skoro
> takie rzeczy dziwne piszesz. Podziel sie nim ;)
Nosh właśnie spróbowałem się podzielić... głowna zasada kupowania
nowości: lepsze jest wrogiem dobrego... a zły towar wypiera dobry
towar...
> Kiedys uparcie kupowalam polskie produkty, a teraz to juz nie wiadomo
co
> polskie. Wiekszosc firm wykupil obcy kapital. Ale to juz inny temat.
Nigdy nie sugerowałem się polskością produktów. Moja żona raz, gdy
kupiła folię do kanapek z tymże ostrzeżeniem (bo kilka lat temu to
jednak było ostrzeżenie a nie polecenie wspierania poslkiego przemysłu)
i krew ją zalała przy próbach odwinięcia małego kawałka. Produkt nie ma
być polski, tylko dobry, a tani będzie, jak produkowany na miejscu nawet
przez Yeti (nie mówię o chińskich truskawkach, nawet czasem dobrych i
przeraźliwie u mnie ostatnio tanich, bo jak sobie pomyślę ile dostał
chłop za swoją robotę to mi w gardle stają)
Pozdrawiam serdecznie
Paweł
|