Data: 2004-01-18 23:05:16
Temat: Re: apokaliPSPa
Od: "EvaTM" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:buf4pu.3vs9kid.1@ghost.hfe85bd44.invalid...
>
> "eTaTa" w news:budq8i$c37$1@news.onet.pl...
> /.../
> > Świetny tekst. Trudny, ale pikny :-)))
> > I Twoje pytanie też :-))
> >
> > Jak sobie człek pomysli, że może takie duże (!)
> > dziecko na swej drodze spotkać... to to aż miło :-)))
> >
> > ett
> > ostatnio kretyn :-)
/.../
> Inny przykład.
>
> Dworzec kolejowy i podstawiany/wjeżdżający na peron pociąg, do
> którego tłoczy się masa, tłum ludzi, z zamiarem jazdy dalej. Jazdy
> kilkugodzinnej, a więc to, w jakich warunkach pojadą nie jest obojętne.
> Mogą usiąść w przedziale, pod oknem, albo przestać podróż na
> zatłoczonym i zadymionym korytarzu. [skala komfortu 0~100].
> Czy ta wiedza o możliwie różnej jakości jazdy skłania kogoś do
> _świadomego_ działania/myślenia w fazie poprzedzającej wjazd
> pociągu na peron, albo jeszcze wcześniejszej?
> Zapewne tak - pytanie tylko ilu... [skala 0~100]
No... widać autor myśli, że taki wyjątkowy ;)
A tu tymczasem nawet niektóre kobiety też tak myślały
odkąd samodzielnie nauczyły się pociągami poruszać :).
> Jasne wydaje się, że "kto pierwszy ten lepszy", ale co to znaczy i jak
> to przekuć w praktycznie użyteczną wiedzę wie już tylko jakaś część
> podróżnych. Co więcej, głębokość i skutki tej wiedzy są również różne
> - znów mamy tu kolejne skale.
> ° Masa ludzi będzie stać " w kupie", tam "gdzie większość" i zachowywać
> się tak, jak większość;
> ° tylko część usłyszy lub/i sprawdzi wcześniej, gdzie jakie wagony się
> zatrzymają;
> ° tylko nieliczni zsumują swe dotychczasowe doświadczenia i staną
> w takim miejscu, gdzie "właściwe drzwi" do wagonu zatrzymają się
> dokładnie przed ich nosem.
> ° Prawie nikt nie dokona tego w taki sposób, by po otwarciu tych
> drzwi móc spokojnie przepuścić przodem przypadkową kobietę
> z dzieckiem na ręku i tobołami na plecach, zwiększajacym jej szansę
> na najlepsze z możliwych miejsc.
No to już wiesz eTato, i tycztomku, co autor miał na myśli,
kiedy..?
A ja autorowi na to, że niepotrzebnie.
Kobiecie nie zależało na 'przepuszczeniu'.
Sama dość dobrze nauczyła się myśleć i odnajdywać drzwi..
Nauczyło ją tego całe życie a może i przed... ;)
Jeśli jej na czymś TU zależało, to na żywym kontakcie z żywym
Człowiekiem, nie z ręką lub rękami w czarnych i białych rękawiczkach,
pociągającymi za sznurki marionetek. Postawa ta rani kobietę dotkliwie
i non stop, na czym najwyraźniej autorowi posu zależy.
No trudno - niech się ucieszy.
;)
As yet..
E.
|