Data: 2002-07-19 15:50:03
Temat: Re: błąd lek. dentysty
Od: Mała Mi <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Adam" napisał ...
> > Jakieś to dziwnie znamienne: mamy bardzo pobieżnie opisany
> > przypadek, nikt w zasadzie nic nie wie, ale "cywile" krzyczą -
> > "błąd, spaprana robota", lekarze zaś zawsze - "powikłanie,
> > na pewno niezawinione przez lekarza".
> > Tymczasem jedno i drugie jest mniej więcej tak samo prawdopodobne.
>
> ekhgmmm... ja nic nie krzyczalem, sugerowalem tylko pojscie do stomatologa
a
> nie wysylanie postow z tytulem "błąd lek. dentysty"....
Krzyczeć, to nie krzyczałeś - fakt. :-)
Za to równie wyraźnie co bezpodstawnie sugerowałeś,
że to musi być powikłanie, a nie błąd lekarza.
A co do wizyty u stomatologa to ja też jestem za,
i to bez względu na to, co rzeczywiście jest przyczyną
dolegliwości (błąd czy powikłania).
Tak czy siak - powinien pomóc.
Z powikłaniami na ogół umie sobie poradzić,
a ewentualny błąd będzie miał szansę naprawić
( i raczej zrobi to bezpłatnie, chociaż "mea culpa" pewnie nie zakrzyknie
;-) .
Jakbym mi po leczeniu cokolwiek spuchło,
to na pewno poleciałabym już na drugi dzień.
Bo jakoś nie bardzo mi się w głowie mieści,
że można przez dwa tygodnie hodować opuchliznę
i rozmyślać, gdzie by to najlepiej zgłosić.
Pozdrawiam !
Mała Mi
|